Kościół katolicki czci trzy daty urodzin: Jezusa Chrystusa – 25 grudnia, św. Jana Chrzciciela – 24 czerwca, a 8 września Najświętszej Maryi Panny – mówił podczas Sumy odpustowej w parafii Narodzenia NMP w Ostrowąsie bp włocławski Wiesław Alojzy Mering.
Na początku uroczystości pasterza, duchowieństwo i wiernych powitał ks. Juliusz Grzeszczak, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium Matki Bożej Ostrowąskiej Pani Kujaw. Na jego prośbę ks. biskup poświęcił witraże, ławki i kratę przy drzwiach wiodących do kościoła, po czym wszyscy przeszli na Mszę św., która sprawowana była pod przewodnictwem
ks. bp. Alojzego Meringa na placu przed kościołem. Celebransami byli liczni kapłani, zwłaszcza z parafii dekanatu aleksandrowskiego z dziekanem, ks. kan. Leszkiem Malinowskim na czele. Wśród tysięcy wiernych nie zabrakło pielgrzymów z Aleksandrowa Kujawskiego i Ciechocinka.
Na wstępie homilii ks. bp Mering przybliżył sięgającą VI wieku tradycję święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Następnie, w oparciu o fakty z polskiej rzeczywistości, odniósł się do kwestii wierności wartościom i poczucia odpowiedzialności osób i środowisk kreujących wizerunek tzw. poprawności politycznej. Dopóki głosimy poglądy „poprawne”, korzystamy z prawa do tolerancji. Jeśli stać nas na wyrażenie własnego zdania czy oceny, rychło może się okazać, że jesteśmy staroświeccy, niepostępowi, a nasze poglądy urągają „europejskości”. Paradoksem jest, że człowiek publicznie deklarujący się jako katolik może być jednocześnie np. zwolennikiem aborcji. Zachwianiu uległy więzi rodzinne, podupada autorytet rodziców, którzy chcąc zasłużyć na miano nowoczesnych, dopuszczają swoje dzieci do nienaturalnej, nadmiernej poufałości. Skutki takich działań są zwykle opłakane. – Biedny jest ojciec, który pozwala, by jego dziecko mówiło mu po imieniu, by traktowało go jak kolegę. Tak samo nie wolno człowiekowi spoufalać się z Bogiem, naszym Ojcem w niebie – mówił pasterz diecezji. Homilię zakończył zdaniem pełnym chrześcijańskiej nadziei: – Wielu ludzi twierdzi, że nie ma żadnego wpływu na to, co dzieje się w Polsce. Jest przeciwnie: jeżeli każdy z nas zacznie pracować nad sobą, uszlachetniać swoje serce, to dzięki temu możemy zmienić świat!
Po Eucharystii ks. bp Mering poświęcił ziarno zebrane z pól i przeznaczone do siewu. Przed procesją eucharystyczną zwrócił uwagę, że może towarzyszyć jej ulewa; niebo zakrywały ciemne chmury, a i pielgrzymka Ojca Świętego Benedykta XVI do Mariazell przebiegała w strugach deszczu. Wbrew obawom pasterza diecezji, pod koniec procesji pokazało się słońce.