Wiosną tego roku przeglądałem stare dokumenty, spisane ręką śp. ks. Stanisława Piotrowskiego. W pierwszej połowie lat pięćdziesiątych kapłan ten pracował we Włocławku jako prefekt tutejszych szkół, redaktor „Ładu Bożego”, kurialista. W jednym z maszynopisów trafiłem na wspomnienie o Wandzie Brodzikowskiej, czternastoletniej dziewczynce, która zmarła we Włocławku kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej.
Wanda pochodziła ze znanej włocławskiej rodziny. Jej ojciec, Stefan Brodzikowski, był nauczycielem matematyki. Matka, Maria z domu Poraj-Chrzanowska, ukończyła studia prawnicze. Na starym cmentarzu udało się odnaleźć grób rodzinny.
Historia życia Wandy Brodzikowskiej kryje zagadki, które pragnąłbym rozwikłać. Dlatego zwracam się z serdeczną prośbą do osób mogących mi pomóc. Interesują mnie dwa zagadnienia. Pierwsze dotyczy postaci Wandy. Czy żyje jeszcze ktoś, kto znał ją osobiście? Może szkolne przyjaciółki? (Uczęszczała, jeśli dobrze pamiętam, do Gimnazjum Sióstr Urszulanek we Włocławku). Może ktoś z rodziny lub znajomych? A może ktoś tylko pośrednio słyszał o jej krótkim życiu?
Drugie zagadnienie związane jest z osobą ks. Piotrowskiego. Poszukuję odpowiedzi na pytanie, dlaczego kilkanaście lat po śmierci dziewczynki wrócił do tego tematu? Przebył trudną drogę wojenną, obóz i konspirację, zmagał się z reżimem stalinowskim, a mimo to znalazł czas i energię, aby Wandzie Brodzikowskiej poświęcić w swoich notatkach bardzo dużo miejsca. Jakie były powody? Czy tylko osobista znajomość z szacowną rodziną, czy również względy duszpasterskie albo prośba przyjaciół? Będę wdzięczny za każdą informację związaną z tymi pytaniami.
Proszę o kontakt telefoniczny:
022-498-45-98
lub listowny na adres:
Parafia św. Józefa
ul. Jaworskiego 1
05-520 Konstancin Jeziorna