Logo Przewdonik Katolicki

Z Kamienia, ale o wielkim sercu

Łukasz Krzysztofka
Fot.

Jacek, niezwykły rybak dusz, odszedł z ziemi jako święty. Do świętości powołani są wszyscy w Kościele mówił w homilii podczas Mszy św. w Kamieniu Śląskim kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski. 750. rocznicę śmierci świętego Jacka Episkopat Polski uczcił trzydniowym posiedzeniem plenarnym w rodzinnej miejscowości dominikanina. Uroczystej Mszy św., koncelebrowanej...

– Jacek, niezwykły rybak dusz, odszedł z ziemi jako święty. Do świętości powołani są wszyscy w Kościele – mówił w homilii podczas Mszy św. w Kamieniu Śląskim kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski. 750. rocznicę śmierci świętego Jacka Episkopat Polski uczcił trzydniowym posiedzeniem plenarnym w rodzinnej miejscowości dominikanina.

Uroczystej Mszy św., koncelebrowanej przez kilkudziesięciu biskupów oraz przez kapłanów metropolii górnośląskiej, przewodniczył kard. Józef Glemp, Prymas Polski. Czterdzieści jeden lat temu, w czasie obchodów Milenium Chrztu Polski, do Kamienia Śląskiego również przybyli członkowie Episkopatu. Wtedy Eucharystii przy relikwiach pochodzących stąd świętych Odrowążów przewodniczył kard. Karol Wojtyła, a kazanie wygłosił kard. Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia. Szybką karierę zrobiły wypowiedziane tu słowa, że nawet „na Kamieniu” rodzą się święci.

Taki duży, taki mały...
Kilka tysięcy osób, które w upalne niedzielne przedpołudnie słuchały kazania kard. Stanisława Dziwisza, przyjęło je gromkimi oklaskami. – Centrum naszego życia stanowi Jezus Chrystus. To Jego mamy wynosić, za wzorem św. Jacka, z wielkich pożarów naszego życia osobistego, społecznego, politycznego. Nie po to, by go wyłączyć, usunąć na margines naszego życia, ale przede wszystkim po to, by pomógł nam z ewangelicznego dystansu spojrzeć w całej prawdzie na to, co robimy, co przeżywamy, czego się spodziewamy i kim jesteśmy jako Jego wyznawcy – mówił ordynariusz krakowski. Kardynał przypomniał, że Papież wielokrotnie zachęcał młodych, aby nie lękali się świętości i stawali się stróżami poranka. – Jan Paweł II jest dla nas najbardziej wiarygodnym świadkiem Królestwa Bożego – stwierdził kard. Dziwisz.



Kochać znaczy wymagać
Właśnie do młodych skierowana była druga część uroczystości rocznicowych. Popołudniowemu nabożeństwu przewodniczyli śląscy biskupi – Jan Wieczorek z Gliwic i Paweł Stobrawa z Opola. Tematem przewodnim stała się duchowość św. Jacka: kult Matki Bożej i umiłowanie Eucharystii.

Młodzież metropolii górnośląskiej przyniosła do ołtarza wizerunki Maryi czczone na Śląsku. Św. Jacka „odwiedziła” więc m.in. Matka Boska Opolska, Raciborska, Łopatyńska, Kochawińska, Bytomska, Piekarska, Pszowska oraz Opiekunka Sybiraków z Grodźca. Były też świadectwa osób, które opowiadały o osobistym kontakcie z Jezusem, oraz zaprezentowano pantomimę w wykonaniu teatrów z Gliwic, Łodzi i Lublina. – Życie według stylu „róbta co chceta” szybko się kończy. Ktoś, kto kocha, takiego sposobu życia nie proponuje – przestrzegał bp Stobrawa.

Na zakończenie odbył się koncert Natalii Kukulskiej.



Święty Jacek urodził się ok. 1200 roku w Kamieniu Śląskim na Opolszczyźnie. Pochodził z zamożnego, rycerskiego rodu Odrowążów, do którego należeli bł. Czesław i bł. Bronisława, a także Iwo Odrowąż, biskup krakowski. Ten wykształcony w Paryżu i Bolonii hierarcha mianował Jacka kanonikiem przy katedrze w Krakowie, a następnie wysłał do Włoch na studia. W Rzymie, w roku 1220, Jacek spotkał się z Dominikiem Guzmanem, założycielem zakonu kaznodziejskiego, zwanego dominikanami. Rok później otrzymał z jego rąk biały zakonny habit. Po powrocie do kraju zamieszkał wraz z kilkoma braćmi w krakowskim klasztorze Świętej Trójcy. Zakładał wspólnoty dominikańskie w wielu miastach – m.in. w Gdańsku, Płocku, Kamieniu Pomorskim, Sandomierzu, Wrocławiu, Pradze w Czechach. W sumie około 27 klasztorów w Polsce i Europie. Angażował się także w działalność misyjną, głosząc Ewangelię w Prusach, Kijowie i Moskwie, a legenda widzi go nawet na szlakach misyjnych w Skandynawii i Azji. Znany był jako znakomity kaznodzieja oraz opiekun chorych i cierpiących. Nigdy nie był prowincjałem ani nawet przeorem. Po zrealizowaniu jednego celu od razu wyznaczał sobie kolejny, a swoją gorliwością apostolską zapalał innych. Zmarł po długiej chorobie 15 sierpnia 1257 roku, w uroczystość Wniebowzięcia NMP. Spoczywa w kościele Świętej Trójcy w Krakowie. 17 kwietnia 1594 r. papież Klemens VIII zaliczył Jacka w poczet świętych. Jego posąg, jako jedynego Polaka, znajduje się pośród 140 figur świętych w słynnej kolumnadzie Berniniego na Placu św. Piotra w Rzymie.

Najbardziej znana legenda związana ze św. Jackiem mówi, że w czasie najazdu tatarskiego na Kijów dominikanin musiał uciekać z tamtejszego klasztoru. Wziął więc Najświętszy Sakrament i zamierzał szybko wyjść w płonącego kościoła. Gdy jednak przechodził obok figury Matki Bożej, usłyszał słowa: „Jacku, zabierasz Syna, a zostawiasz Matkę?”. Ponieważ posąg był duży, Jacek odpowiedział, że nie da rady go udźwignąć. Na to otrzymał zapewnienie Maryi, że figura wcale nie będzie ciężka. Wtedy z łatwością chwycił ją w drugą rękę i szczęśliwie opuścił Kijów. Dziś św. Jacek jest najczęściej przedstawiany z monstrancją w jednej, a figurą Matki Bożej w drugiej ręce.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki