Ćwiczenia fizyczne mogą zapobiegać rozwojowi raka piersi. To dobra wiadomość. Gorsza to taka, że uczeni nie wiedzą dokładnie, jak intensywnie powinniśmy ćwiczyć, by nie zachorować. Zdania na ten temat są podzielone. Naukowcy z University of Southern California przez kilka lat badali styl życia ponad 100 tys. kobiet. Te z nich, które co najmniej pięć godzin w tygodniu poddawały się wyczerpującym ćwiczeniom (np. biegały lub uprawiały aerobik), miały aż o 20-30 proc. niższe ryzyko zachorowania na raka piersi w porównaniu z grupą kontrolną nieuprawiającą ćwiczeń. Jednocześnie zauważono, że ćwiczenia o umiarkowanym natężeniu (np. spacery czy gra w golfa) nie obniżały tego ryzyka. Wcześniejsze badania naukowców z Kanady wykazały, że regularne ćwiczenia fizyczne podnoszą w organizmie poziom melatoniny, hormonu, który jak się przypuszcza chroni przed rakiem piersi. Badania przeprowadzone na grupie ponad 200 kobiet wykazały, że te spośród nich, które regularnie ćwiczyły, miały tego hormonu więcej niż panie niećwiczące. Co ciekawe, decydujące znaczenie miała długość ćwiczeń, a nie ich intensywność. Lepszy efekt dawały ćwiczenia umiarkowane niż wyczerpujące. Cóż nam zatem pozostaje? Ćwiczmy z intensywnością, jaka nam najbardziej odpowiada, byle regularnie.