Pogoda jak marzenie, irlandzkie rytmy, pokazy straży pożarnej, konkurencje sportowe i – obowiązkowo! – grochówka. Taki zestaw przyciągnął już na piąte Salezjańskie Dni Młodości setki bydgoszczan.
Ważnym punktem programu była – rzecz jasna – loteria fantowa. Dochód ze zbiórki zostanie przeznaczony na całoroczną działalność Oratorium „Dominiczek”. Nie zabrakło gwiazdy – gościem specjalnym zabawy była Majka Jeżowska.
Okrągła piątka
„Wierni Bogu do końca” – to hasło tegorocznych Salezjańskich Dni Młodości. Ich organizatorem było Salezjańskie Stowarzyszenie Wychowania Młodzieży przy bydgoskiej parafii
św. Marka. – Mamy nadzieję, że nasz mały jubileusz zapoczątkuje nową erę jeszcze lepszej i bardziej wytężonej pracy na rzecz dzieci i młodzieży. Chcemy, tak jak ksiądz Bosco, wychowywać w dobry sposób tych, do których zostaliśmy posłani – powiedział prezes stowarzyszenia, salezjanin ks. Artur Dylewski.
Prowadzone przez zakonników Oratorium „Dominiczek” jest jednym z nielicznych miejsc, w których dzieci i młodzież mogą korzystać z bezpłatnej opieki oraz zajęć. – Robimy wszystko, aby rozwijać ich zdolności i zainteresowania. Nasze oratorium wciąż jest otwarte. Przed nami wakacje i duża akcja „Lato z księdzem Bosco” dla 150 dzieci. Dlatego cieszymy się, że każdego roku chce nas wspierać coraz więcej osób – dodał ks. Dylewski.
Zabawę rozpoczęto od wspólnej modlitwy Anioł Pański oraz od występu zespołu „Wojownicy Pana”. – Chcemy propagować zdrowe spędzanie wolnego czasu. Dobra zabawa oraz modlitwa mają być połączone z mocną integracją rodziny. Bawimy się w największej dzielnicy miasta – Fordonie, która jest „pustynią kulturalną”. Próbujemy to zmienić. Piękne jest to, że mamy tylu wolontariuszy. Dla nich największą satysfakcją jest to, że mogą coś zrobić dla drugiego człowieka – powiedziała Bożena Peplińska, zastępca prezesa stowarzyszenia.
Pomarańczowe koszulki - znak rozpoznawczy wolontariuszy
Satysfakcja z pomocy
Metryczki osób, które wspierają działania salezjanów, dowodzą jednego – pomagać może każdy. Najmłodsza wolontariuszka ma 16 lat, a najstarsza – 70! – Od wielu lat jestem związany z tym zgromadzeniem. Ono w pewnym sensie mnie wychowało i czuję się teraz zobowiązany do tego, aby pomagać kolejnym pokoleniom. Chcę działać na rzecz najmłodszych oraz ich rodzin – podkreślił animator Salezjańskiego Stowarzyszenia Wychowania Młodzieży, Łukasz Augustyniak.
Dwudniowa zabawa nie mogłaby się odbyć bez szczodrego gestu sponsorów i ludzi wielkiego serca. Jacek Maniewski pracuje w firmie produkującej oprogramowania komputerowe. – Jest to inicjatywa godna pochwały. Lepiej, kiedy młodzi mają pożyteczne zajęcia, a nie włóczą się po ulicach, spędzając wolny czas w niewłaściwy sposób. Dzięki temu możemy ich czymś zająć oraz pokazać miłość do Boga, co jest najistotniejsze – stwierdził.
W programie zaplanowano również mecz piłkarski – salezjanie kontra policja, pokaz iluzji oraz tańce irlandzkie. Uczestnicy przez sześć godzin mogli oddawać krew w autobusie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Cenny surowiec z „Wampiriady” trafi do szpitali na Kujawach i Pomorzu.