Logo Przewdonik Katolicki

Być jak Bosco

Katarzyna Jarzembowska
Fot.

Pogoda jak marzenie, irlandzkie rytmy, pokazy straży pożarnej, konkurencje sportowe i obowiązkowo! grochówka. Taki zestaw przyciągnął już na piąte Salezjańskie Dni Młodości setki bydgoszczan. Ważnym punktem programu była rzecz jasna loteria fantowa. Dochód ze zbiórki zostanie przeznaczony na całoroczną działalność Oratorium Dominiczek....

Pogoda jak marzenie, irlandzkie rytmy, pokazy straży pożarnej, konkurencje sportowe i – obowiązkowo! – grochówka. Taki zestaw przyciągnął już na piąte Salezjańskie Dni Młodości setki bydgoszczan.

Ważnym punktem programu była – rzecz jasna – loteria fantowa. Dochód ze zbiórki zostanie przeznaczony na całoroczną działalność Oratorium „Dominiczek”. Nie zabrakło gwiazdy – gościem specjalnym zabawy była Majka Jeżowska.

Okrągła piątka
„Wierni Bogu do końca” – to hasło tegorocznych Salezjańskich Dni Młodości. Ich organizatorem było Salezjańskie Stowarzyszenie Wychowania Młodzieży przy bydgoskiej parafii św. Marka. – Mamy nadzieję, że nasz mały jubileusz zapoczątkuje nową erę jeszcze lepszej i bardziej wytężonej pracy na rzecz dzieci i młodzieży. Chcemy, tak jak ksiądz Bosco, wychowywać w dobry sposób tych, do których zostaliśmy posłani – powiedział prezes stowarzyszenia, salezjanin ks. Artur Dylewski.

Prowadzone przez zakonników Oratorium „Dominiczek” jest jednym z nielicznych miejsc, w których dzieci i młodzież mogą korzystać z bezpłatnej opieki oraz zajęć. – Robimy wszystko, aby rozwijać ich zdolności i zainteresowania. Nasze oratorium wciąż jest otwarte. Przed nami wakacje i duża akcja „Lato z księdzem Bosco” dla 150 dzieci. Dlatego cieszymy się, że każdego roku chce nas wspierać coraz więcej osób – dodał ks. Dylewski.

Zabawę rozpoczęto od wspólnej modlitwy Anioł Pański oraz od występu zespołu „Wojownicy Pana”. – Chcemy propagować zdrowe spędzanie wolnego czasu. Dobra zabawa oraz modlitwa mają być połączone z mocną integracją rodziny. Bawimy się w największej dzielnicy miasta – Fordonie, która jest „pustynią kulturalną”. Próbujemy to zmienić. Piękne jest to, że mamy tylu wolontariuszy. Dla nich największą satysfakcją jest to, że mogą coś zrobić dla drugiego człowieka – powiedziała Bożena Peplińska, zastępca prezesa stowarzyszenia.


Pomarańczowe koszulki - znak rozpoznawczy wolontariuszy

Satysfakcja z pomocy
Metryczki osób, które wspierają działania salezjanów, dowodzą jednego – pomagać może każdy. Najmłodsza wolontariuszka ma 16 lat, a najstarsza – 70! – Od wielu lat jestem związany z tym zgromadzeniem. Ono w pewnym sensie mnie wychowało i czuję się teraz zobowiązany do tego, aby pomagać kolejnym pokoleniom. Chcę działać na rzecz najmłodszych oraz ich rodzin – podkreślił animator Salezjańskiego Stowarzyszenia Wychowania Młodzieży, Łukasz Augustyniak.

Dwudniowa zabawa nie mogłaby się odbyć bez szczodrego gestu sponsorów i ludzi wielkiego serca. Jacek Maniewski pracuje w firmie produkującej oprogramowania komputerowe. – Jest to inicjatywa godna pochwały. Lepiej, kiedy młodzi mają pożyteczne zajęcia, a nie włóczą się po ulicach, spędzając wolny czas w niewłaściwy sposób. Dzięki temu możemy ich czymś zająć oraz pokazać miłość do Boga, co jest najistotniejsze – stwierdził.

W programie zaplanowano również mecz piłkarski – salezjanie kontra policja, pokaz iluzji oraz tańce irlandzkie. Uczestnicy przez sześć godzin mogli oddawać krew w autobusie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Cenny surowiec z „Wampiriady” trafi do szpitali na Kujawach i Pomorzu.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki