Salezjańskie Stowarzyszenie Wychowania Młodzieży po raz czwarty zorganizowało koncert charytatywny „Kochamy cię, św. Mikołaju”. Podczas kolędowania zbierano pieniądze na obóz integracyjny dla dzieci z Kliniki Pediatrii, Onkologii i Hematologii Szpitala im. dr. Jurasza.
Koncert w Filharmonii Pomorskiej obejrzało prawie dziewięćset osób! Na widowni znalazły się miejsca dla gości specjalnych. Sylwia Wyzina jest mamą 14-letniego Łukasza, chorego na białaczkę. Chłopiec jest już po drugim przeszczepie szpiku kostnego. – Ten koncert to dla nas wszystkich czas zapomnienia. Tutaj możemy oderwać się od szpitala. Choroba zawsze spada jak grom z jasnego nieba, całe życie wywraca do góry nogami – powiedziała. Sam Łukasz też nie ukrywał radości. – Cieszę się z tego spotkania. Jestem szczęśliwy i mam nadzieję na dalsze zdrowie.
Zdaniem ks. Artura Dylewskiego, prezesa Salezjańskiego Stowarzyszenia Wychowania Młodzieży, wspólne kolędowanie ma dać dzieciom radość, czyli to, czego im na co dzień „najbardziej brakuje”. W ubiegłym roku zebrano dziesięć tysięcy złotych. Dzięki tej kwocie podopieczni kliniki mogli wyjechać na obóz integracyjny w góry. – Ważne jest to, aby dzieci mimo choroby od czasu do czasu wracały do normalności, wypoczywały, bawiły się – powiedział ks. Dylewski.
W organizację koncertu zaangażowało się czterdziestu wolontariuszy. – To wspaniałe uczucie, kiedy można wywołać na twarzach dzieci uśmiech, którego tak bardzo potrzebują – powiedział Jakub Schiller z Oratorium „Dominiczek”. Karolina Nowakowska od sześciu lat działa u salezjanów w Fordonie. – Te dzieci są bardzo chore i potrzebują przede wszystkim uśmiechu. Nie pomożemy im w sposób medyczny, ale możemy się przyczynić do tego, że chociaż przez dwa tygodnie w ciągu wakacji zapomną o chorobie. Bycie wolontariuszem rodzi się z potrzeby serca. Dlatego tu jestem – stwierdziła.
Zdaniem zastępcy kierownika Katedry i Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii, dr. Andrzeja Kurylaka, takie spotkania mają wielki wpływ na proces leczenia. – Nasi mali pacjenci, wyjeżdżając na obóz razem z dziećmi zdrowymi, tracą poczucie własnej „inności”. Dziękujemy więc salezjanom oraz ludziom dobrej woli za tak cenną inicjatywę.
Po koncercie wolontariusze razem z zespołem „Wojownicy Pana” pojechali kolędować i wręczać upominki dzieciom, które nie mogły przyjechać do filharmonii. – Zawsze mamy ze sobą Świętego Mikołaja. Śpiewamy kolędy i łamiemy się opłatkiem. Dzieci przeżywają to różnie. Są łzy, ale jest także wiele radości – dodał ks. Artur Dylewski.
Rocznie bydgoska klinika przyjmuje około stu dzieci. Niestety, mimo wysokiej skuteczności leczenia aż dwadzieścia procent z nich umiera.