Logo Przewdonik Katolicki

Uśmiech przez łzy

Katarzyna Jarzembowska
Fot.

Salezjańskie Stowarzyszenie Wychowania Młodzieży po raz czwarty zorganizowało koncert charytatywny Kochamy cię, św. Mikołaju. Podczas kolędowania zbierano pieniądze na obóz integracyjny dla dzieci z Kliniki Pediatrii, Onkologii i Hematologii Szpitala im. dr. Jurasza. Koncert w Filharmonii Pomorskiej obejrzało prawie dziewięćset osób! Na widowni znalazły się miejsca...

Salezjańskie Stowarzyszenie Wychowania Młodzieży po raz czwarty zorganizowało koncert charytatywny „Kochamy cię, św. Mikołaju”. Podczas kolędowania zbierano pieniądze na obóz integracyjny dla dzieci z Kliniki Pediatrii, Onkologii i Hematologii Szpitala im. dr. Jurasza.

Koncert w Filharmonii Pomorskiej obejrzało prawie dziewięćset osób! Na widowni znalazły się miejsca dla gości specjalnych. Sylwia Wyzina jest mamą 14-letniego Łukasza, chorego na białaczkę. Chłopiec jest już po drugim przeszczepie szpiku kostnego. – Ten koncert to dla nas wszystkich czas zapomnienia. Tutaj możemy oderwać się od szpitala. Choroba zawsze spada jak grom z jasnego nieba, całe życie wywraca do góry nogami – powiedziała. Sam Łukasz też nie ukrywał radości. – Cieszę się z tego spotkania. Jestem szczęśliwy i mam nadzieję na dalsze zdrowie.

Zdaniem ks. Artura Dylewskiego, prezesa Salezjańskiego Stowarzyszenia Wychowania Młodzieży, wspólne kolędowanie ma dać dzieciom radość, czyli to, czego im na co dzień „najbardziej brakuje”. W ubiegłym roku zebrano dziesięć tysięcy złotych. Dzięki tej kwocie podopieczni kliniki mogli wyjechać na obóz integracyjny w góry. – Ważne jest to, aby dzieci mimo choroby od czasu do czasu wracały do normalności, wypoczywały, bawiły się – powiedział ks. Dylewski.

W organizację koncertu zaangażowało się czterdziestu wolontariuszy. – To wspaniałe uczucie, kiedy można wywołać na twarzach dzieci uśmiech, którego tak bardzo potrzebują – powiedział Jakub Schiller z Oratorium „Dominiczek”. Karolina Nowakowska od sześciu lat działa u salezjanów w Fordonie. – Te dzieci są bardzo chore i potrzebują przede wszystkim uśmiechu. Nie pomożemy im w sposób medyczny, ale możemy się przyczynić do tego, że chociaż przez dwa tygodnie w ciągu wakacji zapomną o chorobie. Bycie wolontariuszem rodzi się z potrzeby serca. Dlatego tu jestem – stwierdziła.

Zdaniem zastępcy kierownika Katedry i Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii, dr. Andrzeja Kurylaka, takie spotkania mają wielki wpływ na proces leczenia. – Nasi mali pacjenci, wyjeżdżając na obóz razem z dziećmi zdrowymi, tracą poczucie własnej „inności”. Dziękujemy więc salezjanom oraz ludziom dobrej woli za tak cenną inicjatywę.

Po koncercie wolontariusze razem z zespołem „Wojownicy Pana” pojechali kolędować i wręczać upominki dzieciom, które nie mogły przyjechać do filharmonii. – Zawsze mamy ze sobą Świętego Mikołaja. Śpiewamy kolędy i łamiemy się opłatkiem. Dzieci przeżywają to różnie. Są łzy, ale jest także wiele radości – dodał ks. Artur Dylewski.

Rocznie bydgoska klinika przyjmuje około stu dzieci. Niestety, mimo wysokiej skuteczności leczenia aż dwadzieścia procent z nich umiera.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki