We wtorek 5 grudnia na cmentarzu parafialnym w Płonkowie (dekanat Gniewkowo) odbyła się rekognicja relikwii, czyli ekshumacja i rozpoznanie, a następnie uroczyste przeniesienie do miejscowego kościoła doczesnych szczątków bł. ks. Mariana Skrzypczaka, który w 1939 roku poniósł śmierć męczeńską z rąk hitlerowców, a który został beatyfikowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II w czerwcu 1999 roku w Warszawie. Kanoniczna rekognicja relikwii była wyrazem uczczenia męczeństwa poniesionego za wiarę i Ojczyznę.
W pierwszych dniach października 1939 roku w jednej z mogił na cmentarzu parafialnym w Płonkowie złożono ciało miejscowego wikariusza i administratora parafii – ks. Mariana Skrzypczaka. Pożegnano wówczas człowieka, który zaledwie cztery lata cieszył się swoim kapłaństwem, tracąc życie w jakże dramatycznych okolicznościach. Takie świadectwo o nim złożyli świadkowie, którzy bezpośrednio po wojnie opisywali to wydarzenie swoim proboszczom.
Uśmiechnięty i życzliwy
Ks. Marian Skrzypczak urodził się 15 kwietnia 1909 roku w Janowcu Wielkopolskim. Po ukończeniu w 1935 roku Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Gnieźnie przyjął święcenia kapłańskie i został skierowany do pracy w Rogowie, a następnie w Płonkowie. „Stosunek księdza wikariusza Skrzypczaka do ludzi był bardzo życzliwy i bezpośredni” – można wyczytać w specjalnych protokołach, w których zawarte zostały relacje świadków życia i męczeńskiej śmierci ks. Skrzypczaka. „Opiekował się biednymi. Bardzo lubił dzieci, miał dla nich zawsze uśmiech i życzliwe słowo. Kazania mówił przekonywujące i wzruszające, lubił przemawiać. Katechizację prowadził sumiennie. Interesował się życiem i trudnościami ludzkimi...”.
Tuż przed wybuchem II wojny światowej ks. Marian Skrzypczak został mianowany proboszczem parafii pw. św. Antoniego w Glinnie Wielkim. Zdążył wybudować tam plebanię i w niej zamieszkać. Jednak gdy po wybuchu wojny powrócił z ucieczki, zastał ją zajętą przez Niemców i dlatego pozostał w Płonkowie, zastępując miejscowego proboszcza. Tutaj zginął 5 października 1939 roku śmiercią męczeńską...
...bo był księdzem
„Było to na początku października 1939 roku, po wspólnym odmówieniu Różańca...” – opowiada Czesław Drzewucki, którego świadectwo zostało wykorzystane w procesie beatyfikacyjnym ks. Mariana. „Późnym wieczorem przybyli na plebanię w Płonkowie miejscowi Niemcy. Była to grupa młodych hitlerowców. Po natarczywym dobijaniu się do drzwi zostali na polecenie ks. Skrzpczaka wpuszczeni do środka. Tam usiłowali przebić kapłana bagnetem... Zranionego księdza bito i katowano, po czym kazano mu biec z położonej na uboczu plebanii do wioski... Kiedy kulejący kapłan przebiegał tuż obok świątyni, padły trzy strzały. Padając wołał: Jezu zlituj się… przebacz im…” – te słowa usłyszano w pobliskim domu organisty.
Zwłoki zamordowanego kapłana Niemcy zaciągnęli do drogi prowadzącej na miejscowy cmentarz i rzucili do przydrożnego rowu. Kiedy parafianie, następnego ranka, odnaleźli ciało księdza, zabrali je na plebanię i przygotowali do pogrzebu, który poprowadził ks. Fibak, proboszcz z pobliskich Szadłowic. Niemcy zgodzili się, by pogrzeb odbył się tylko na cmentarzu i przy udziale bardzo małej liczby wiernych. Przyjechało nawet trzech gestapowców, którzy z bronią w ręku obserwowali ceremonię. Niespełna rok później nienawiść Niemców wybuchła ponownie. Podpalili kościół i dzwonnicę w Płonkowie, które doszczętnie spłonęły.
W męczenników gronie…
Podczas siódmej pielgrzymki do Ojczyzny w 1999 roku Ojciec Święty Jan Paweł II beatyfikował w Warszawie 108. męczenników (13 czerwca 1999 r.), którzy ponieśli śmierć męczeńską w czasie II wojny światowej. Wśród nich znalazło się 8 kapłanów z archidiecezji gnieźnieńskiej: bł. ks. Jan Nepomucen Chrzan, bł. ks. Franciszek Dachtera, bł. ks. Władysław Demski, bł. ks. Stanisław Kubski, bł. ks. Władysław Mączkowski, bł. ks. Aleksy Sobaszek, bł. ks. Antoni Świadek oraz bł. ks. Marian Skrzypczak. Tego ostatniego jako kandydata na ołtarze zgłosił kard. Józef Glemp, Prymas Polski. O męczeństwie ks. Skrzypczaka słyszał już w czasie wojny, będąc małym chłopcem, a świadectwo jego kapłańskiego życia i dramatycznej śmierci mocno utkwiło w pamięci Prymasa. Dlatego jako sekretarz kard. Stefana Wyszyńskiego rozpoczął zbieranie materiałów do ewentualnego opracowania opisu życia i męczeństwa ks. Mariana. Dzieląc się swoimi wspomnieniami z ks. kan. dr. Ludwikiem Gładyszewskim, postulatorem diecezjalnym procesu beatyfikacyjnego, kard. Glemp pisał między innymi: „Ludzie pamiętali wielu zabitych z najbliższych rodzin… wspomnienie krwawej okupacji było czymś normalnym. Męczeństwo ks. Mariana Skrzypczaka wybijało się jednak przez cechę niewinności i okrucieństwa zastosowanego przy zadaniu śmierci”.
Po 67 latach…
– Przeniesienie relikwii bł. ks. Mariana Skrzypczaka z grobu na cmentarzu parafialnym do świątyni w Płonkowie planowano już od kilku lat – mówi ks. kan. dr Ludwik Gładyszewski, którego abp Henryk Muszyński wyznaczył jako swego delegata odpowiedzialnego za przeprowadzenie kanonicznej rekognicji. – Latem bieżącego roku arcybiskup Muszyński wystosował pismo do Kongregacji ds. Świętych z prośbą o zgodę na przeprowadzenie rekognicji relikwii błogosławionego męczennika. Odpowiedź Kongregacji ds. Świętych przyszła z datą 30 sierpnia br. i wyrażała zgodę na dokonanie rekognicji oraz zawierała Instrukcję określającą warunki jej przeprowadzenia.
Datę tej ceremonii wyznaczono na 5 grudnia 2006 roku, a do Trybunału czuwającego nad jej prawidłowym przebiegiem zostali powołani: ks. kan. dr Ludwik Gładyszewski – delegat arcybiskupa gnieźnieńskiego, ks. kan. dr Kazimierz Kociński – promotor sprawiedliwości, ks. kan. dr Andrzej Białczyk – notariusz, dr Wojciech Kozłowski i dr Szczepan Cofta – biegli lekarze w zakresie anatomii oraz dr Małgorzata Grupa – archeolog.
Kanoniczną rekognicję rozpoczął delegat księdza arcybiskupa metropolity, otwierając na cmentarzu sesję publiczną, podczas której każdy uczestnik złożył przysięgę, a następnie potwierdził ją własnoręcznym podpisem. Zostały odczytane stosowne wskazania z Instrukcji Kongregacji ds. Świętych oraz świadectwa o pierwszym pochówku błogosławionego kapłana. Następnie ekshumowano doczesne szczątki zmarłego. Archeolodzy stwierdzili, że ciało błogosławionego złożono w trumnie, wykonanej z drewna iglastego. Miała ona kształt trapezu, a jej długość wynosiła około dwóch metrów. Wraz z dość dobrze zachowanymi doczesnymi szczątkami zmarłego, w grobie znaleziono również drewniany krzyż z metalowymi okuciami, nikłe fragmenty szat liturgicznych i obuwia, koloratkę stanowiącą kołnierz stroju kapłańskiego oraz pozostałości brewiarza.
Wydobyte relikwie zostały oczyszczone i poddane wstępnym zabiegom konserwacyjnym. Przeprowadzono także anatomiczną ekspertyzę potwierdzającą uszkodzenia kości głowy (otwór po kuli karabinowej) oraz prawej nogi, o których mówili w zeznaniach świadkowie męczeństwa. Zgodnie z Instrukcją Kongregacji ds. Świętych relikwie złożono do drewnianej skrzyni, którą umieszczono w wykonanym również z drewna relikwiarzu, co stanowi jakby podwójną trumienkę.
Testament bł. ks. Mariana
Po zakończeniu czynności ekshumacyjnych relikwiarz z relikwiami bł. ks. Mariana Skrzypczaka został przeniesiony w uroczystej procesji do kościoła parafialnego. Tam został zalakowany i zapieczętowany oraz umieszczony w ołtarzu głównym. Ukoronowaniem ceremonii rekognicji i przeniesienia relikwii była uroczysta Msza św., której przewodniczył bp Wojciech Polak. Wzięło w niej udział wielu wiernych z miejscowej parafii oraz przybyłych z okolicznych miejscowości. – To, co stanowi szczególnie aktualne przesłanie płonkowskiego męczennika, zawiera się niewątpliwie w jego słowach („Jezu zlituj się…, przebacz im…”) – powiedział w homilii ksiądz biskup. – Jakże dziś ważne jest to wołanie, to przesłanie bł. ks. Mariana o przebaczeniu. Dostrzegamy, że będzie do niego zdolny ten, kto usunie ze swego serca gniew i złość, kto potrafi iść za Chrystusem aż do końca. To prawda, że przebaczenie jest trudne. Niełatwo zapomina się zniewagi, obrazy, oszustwa, krzywdy doznane ze strony innych. Dlatego Jezus z miłością nam o tym przypomina. Ale przecież nie tylko przypomina, lecz w swoim miłosierdziu dla nas, On sam czyni nas zdolnymi do przebaczenia innym z serca. To dzięki tej miłości bł. ks. Marian w godzinie swego męczeństwa okazał się zdolny do tak niezwykłego i heroicznego aktu: „Jezu zlituj się… przebacz im…”.
Jak mówi ks. Józef Bachorz, proboszcz parafii w Płonkowie, dzień w którym relikwie błogosławionego ks. Mariana Skrzypczaka zostały złożone w kościele, zapoczątkował nowy rozdział w dziejach parafii. Odtąd bowiem parafialna świątynia staje się kolejnym sanktuarium w naszej archidiecezji, kujawskim sanktuarium polskich męczenników. W niedalekiej przyszłości planowane jest złożenie w niej urn z ziemią pochodzącą z obozów koncentracyjnych w Dachau i Sachsenhausen, gdzie śmierć poniosło siedmiu pozostałych błogosławionych kapłanów męczenników z archidiecezji gnieźnieńskiej.