Logo Przewdonik Katolicki

Ksiądz odpowiada

ks. Tomasz
Fot.

Z zainteresowaniem przeczytałam w Przewodniku (nr 44 i 45), odpowiedzi dotyczące sakramentu pojednania. Podobnie jak autor pytań, przeżywam ogromny stres przy konfesjonale [...]. Nie wiem, czy dobrze się spowiadam, bo często się mówi, że starsi spowiadają się w sposób infantylny. Poza tym mam chore kolana, nie mogę uklęknąć i w dodatku przytępiony słuch. Często nie...

Z zainteresowaniem przeczytałam w „Przewodniku” (nr 44 i 45), odpowiedzi dotyczące sakramentu pojednania. Podobnie jak autor pytań, przeżywam ogromny stres przy konfesjonale [...]. Nie wiem, czy dobrze się spowiadam, bo często się mówi, że starsi spowiadają się w sposób infantylny. Poza tym mam chore kolana, nie mogę uklęknąć i w dodatku przytępiony słuch. Często nie rozumiem tego, co mówi kapłan, a kiedy raz poprosiłam o powtórzenie, usłyszałam niecierpliwe chrząknięcie [...].
Rozalia


Bardzo dziękuję za list, który zawiera również wielkie dla nas – kapłanów – pouczenie.

Sakrament pojednania rzeczywiście jest tematem, na który można by bardzo wiele pisać. Przede wszystkim jest to prawdziwy czas spotkania Boga z człowiekiem, wypełniony niezgłębioną treścią. Dla wielu wierzących jest bardzo ważny, ale rzadko się o nim słyszy. Jak już pisałem wcześniej, stres podczas spowiedzi może budować i mobilizować, może być konstruktywny, jeżeli nie jest chorobliwy, jeżeli nie odwodzi nas od samej decyzji przystąpienia do niego. Wskazuje też na fakt, że sama spowiedź jest dla nas bardzo ważna i jej nie lekceważymy. Jeżeli jednak stres zaczyna nas paraliżować, to warto modlić się o jeszcze większą wiarę w to, że w każdym sakramencie spotykamy żywego Boga. Zwłaszcza w sakramencie pojednania ma On miłosierne oblicze, które nie kamienuje, nie ocenia, nie ubliża, nie wyśmiewa, nie traci wiary w ludzkie dobro, a – przede wszystkim – wybacza.

Proszę się nie przejmować opinią, że ludzie starsi „infantylnie się spowiadają”, bo to uogólnienie jest zwykłym uproszczeniem. Oczywiście, w miarę rozwoju naszego życia duchowego, nasza praktyka sakramentu pojednania powinna dojrzewać. Nasze sumienie staje się coraz bardziej dojrzałe, przemyślenie bardziej słuszne, a i życie stawia więcej wymagań. Nie chodzi o to, aby komplikować spowiedź, bo przecież w prostocie ukryta jest siła i wielkość, ale by spowiedź rzeczywiście wyrażała naszą świadomość grzechu, a jeszcze bardziej świadomość Bożej miłości.

Aby uniknąć podobnych rozterek, warto modlić się o stałego spowiednika, który towarzysząc naszej drodze nawrócenia, może wskazać kierunki naszego rozwoju, również jeżeli chodzi o sakrament pojednania. Wtedy też o wiele łatwiej pokonać trudności związane z kwestiami technicznymi spowiedzi np. ograniczenia spowodowane wiekiem, chorobą. Kiedy znamy księdza, a on nasze możliwości, również te fizyczne, można zdecydowanie łatwiej znaleźć ich rozwiązanie.

W wielu parafiach istnieje taka możliwość, aby osoby, które słabo słyszą albo mają dolegliwości zdrowotne, co uniemożliwia klęczenie lub stanie, spowiadały się w innym pomieszczeniu, tak aby podczas spowiedzi można było mówić, niekoniecznie szeptem. Warto o takie możliwości zapytać swoich duszpasterzy, gdyż nie tylko dla osoby słabosłyszącej będzie to wielkie ułatwienie.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki