Logo Przewdonik Katolicki

Zwyczajna niezwyczajna modlitwa

ks. Tomasz Ślesik
Fot.

Trudno mi się skupić na modlitwie. Codziennie mówię dziesiątkę Różańca, a rano i wieczorem dosyć długi pacierz. Wiem, że najważniejsza w modlitwie jest rozmowa z Bogiem, a nie ilość słów. Czy powinnam skrócić modlitwy? W moim niewielkim domu ciągle panuje gwar i jedynym miejscem w miarę cichym jest... łazienka. Często modlę się przy czesaniu włosów czy myciu zębów, ale...

Trudno mi się skupić na modlitwie. Codziennie mówię dziesiątkę Różańca, a rano i wieczorem dosyć długi pacierz. Wiem, że najważniejsza w modlitwie jest rozmowa z Bogiem, a nie ilość słów. Czy powinnam skrócić modlitwy? W moim niewielkim domu ciągle panuje gwar i jedynym miejscem w miarę cichym jest... łazienka. Często modlę się przy czesaniu włosów czy myciu zębów, ale czy tak można?
Mariola


Temat modlitwy wielokrotnie pojawia się w listach od czytelników. Cieszy to, bo przecież jest ona (w różnych wymiarach) najważniejszym elementem życia chrześcijańskiego. Jest obcowaniem z Bogiem, dzięki któremu bije nasze serce – serce wiary.

Może zacznę trochę prowokacyjnie, ale: „Bogu dzięki za trudności w modlitwie”! Bogu dzięki za to, że nasza modlitwa nie wygląda tak, jak byśmy tego chcieli, czy tak, jak „powinna wyglądać”. Dlaczego? Właśnie dlatego, że człowiek zwraca się do Boga w sposób najbardziej prawdziwy i szczery, kiedy doświadcza swojej niemożności, swojej bezsilności – także na modlitwie. Modlitwa nie może „być naszą”. To nie człowiek powinien być twórcą modlitwy, ale sam Duch Święty. „...Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8, 26).

Alessandro Pronzato – kapłan diecezjalny, autor licznych książek z dziedziny duchowości, pisze: „Człowiek wówczas odkrywa modlitwę, gdy uznaje swą niemożność modlenia się. (...) Trzeba tak długo się modlić, aż nie dojdzie się do uświadomienia sobie swej niezdolności do modlitwy. Modlitwa jest nie tyle osiągnięciem, co raczej umożliwieniem Duchowi Świętemu modlenia się w nas (...). Jasne, modlę się. A jednak to już nie ja się modlę. To Duch modli się we mnie” („Rozważania na piasku”, W drodze 2004).

Czasami zdarza się, że chcemy sprowadzić modlitwę tylko do słów. Wtedy wydaje się nam, że takie pobożne słowa powinny wybrzmiewać jedynie w odpowiednich przestrzeniach – przestrzeniach sacrum. Modlitwa Ducha, który w nas działa, zmienia całego człowieka, tak że całe nasze życie powinno stawać się modlitwą. Jeżeli nie ma w nas postawy lekceważącej, złych intencji, modlić się możemy zawsze i wszędzie. „W przeciwieństwie do różnych mistycyzmów, które wrzucają cię w rozrzedzoną atmosferę, modlitwa chrześcijańska przygważdża twe nogi do ziemi. Nie pozwala, byś odrywał się od rzeczywistych problemów, od konkretnych sytuacji, od ludzkich uwarunkowań” (A. Pronzato, „Rozważania na piasku”, W drodze 2004).

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki