Logo Przewdonik Katolicki

Szlak trudnych przeznaczeń

Agnieszka Góra
Fot.

Pierwszego września obchodzić będziemy rocznicę ataku Niemiec hitlerowskich na polską placówkę wojskową Westerplatte i rozpoczęcia drugiej wojny światowej. Mija 68 lat od owego poranka, gdy na polskim niebie pojawiły się niemieckie samoloty wojskowe, a huk wybuchów, odgłosy strzałów z broni maszynowej zakłócił życie mieszkańców miast i wsi. Zapytany o zachowanie ludzi w pierwszym...

Pierwszego września obchodzić będziemy rocznicę ataku Niemiec hitlerowskich na polską placówkę wojskową Westerplatte i rozpoczęcia drugiej wojny światowej. Mija 68 lat od owego poranka, gdy na polskim niebie pojawiły się niemieckie samoloty wojskowe, a huk wybuchów, odgłosy strzałów z broni maszynowej zakłócił życie mieszkańców miast i wsi.

Zapytany o zachowanie ludzi w pierwszym dniu wojny Włodzimierz Jacewicz, ochotnik-obrońca Gdyni, wspominał: – Co jakiś czas były ogłaszane alarmy. Część ludzi schowała się do schronów i piwnic, a część po prostu gapiła się. Nie zdawano sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Dopiero pierwsze zniszczenia i ofiary pokazały niebezpieczeństwo wojny.

Niebawem do walki z wrogiem stanął niemal cały naród: mężczyźni, kobiety, młodzież, a nawet dzieci. Oprócz Polski w zabójczy wir wojny wciągniętych zostało 61 państw. Z perspektywy czasu wiemy, że polski opór i decyzja walki miały sens: ratowały naszą godność, wskazywały innym narodom, że ideałów wolności, niepodległości, wiary, moralności broni się krwią, walką i cierpieniem. Polscy żołnierze walczyli konspiracyjnie w kraju, a gdy tylko stało się to możliwe, również na wszystkich frontach zachodnich i froncie wschodnim. Oficerowie i szeregowcy, rekruci, ochotnicy i weterani maszerowali do Polski „przez pustynie, obce lądy i morza”. Dlatego w tak wielu miejscach w różnych krajach świata spotykamy ich groby z prostymi, żołnierskimi krzyżami i białym orłem. Jednak jakże wielu z tych, którzy ginęli za Polskę, ale i za prawo do wolności innych narodów, nie ma własnej mogiły, a ilu ma na grobie tablicę z napisem „Żołnierz nieznany”. Ilu walecznych, ilu jeńców, ilu więźniów nazistowskich obozów zagłady i sowieckich łagrów spoczywa w bezimiennych grobach zbiorowych? Wszystkich ich wspominał w homilii podczas Mszy św. w Dniu Zwycięstwa, 8 maja 1945 r. ks. Jan Malinowski, kapelan Pułku Ułanów Karpackich, mówiąc: – Groby wasze dla narodów pozostaną żywym dokumentem świętości naszej Sprawy, a dla nas testamentem i wzorem, że na ołtarzu obrony wolności Ojczyzny trzeba złożyć wszystko: serce, krew i życie. [...] Dając Ojczyźnie, co najdroższe mieli, wskazali szlak trudnych przeznaczeń.

Myśląc dziś o „szlaku trudnych przeznaczeń”, myślę o konieczności dawania przez nas, współczesnych, świadectw wytrwałości, uczciwości w nauce i pracy. Myślę też o potrzebie odpowiedzialności w działaniach, do których jesteśmy powołani, a które powinny służyć budowaniu solidnych fundamentów wolnej Polski.

Ułańska fantazja

Już echem rżenia nie rozbrzmią dąbrowy,
Już ziemia od kopyt nie zadrży,
Bo dziś motory, a nie podkowy
Dudnią żelazem w szarży.

Jakże inaczej idą na szańce
W szarych maszynach ułani,
Gdy lśniące odjęła im szable i lance
Wojenka – ta dziwna pani.

Kiedy zabrała i czaprak, i konia,
I w zbroję czołgu zakuła,
Ze nowa husaria huczy przez Błonia
Polski, pancerny ułan.

Pędzi zmieniony ku nowym czasom,
A tylko jak dawniej w nim pańska
Mocniejsza niż srebro, niż stal, niż żelazo,
Ta sama fantazja ułańska.

Tadeusz Wittlin

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki