Logo Przewdonik Katolicki

Sowiety wkroczyły

Agnieszka Góra
Fot.

W 68. rocznicę napaści ZSRR na Polskę, w Teatrze Wielkim w Warszawie odbędzie się premiera filmu Andrzeja Wajdy pt. Katyń. Jest to pierwszy fabularny obraz dotyczący zbrodni katyńskiej; na ekrany kin w Polsce trafi 21 września. Emisji towarzyszyć będzie kampania społeczno-edukacyjna Narodowego Centrum Kultury Pamiętam. Katyń 1940, nad którą patronat objęło...

W 68. rocznicę napaści ZSRR na Polskę, w Teatrze Wielkim w Warszawie odbędzie się premiera filmu Andrzeja Wajdy pt. „Katyń”. Jest to pierwszy fabularny obraz dotyczący zbrodni katyńskiej; na ekrany kin w Polsce trafi 21 września. Emisji towarzyszyć będzie kampania społeczno-edukacyjna Narodowego Centrum Kultury „Pamiętam. Katyń 1940”, nad którą patronat objęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Był 17 września 1939 r. O godz. 4.45 do Sztabu Głównego Wojska Polskiego wpłynęły pierwsze meldunki o przekroczeniu granicy polskiej przez wojska radzieckie. W dniu agresji ZSRR na Polskę na wschodnich terytoriach Rzeczypospolitej znajdowało się ogółem ponad 300 tys. uzbrojonych żołnierzy i oficerów WP. Z liczby tej w latach 1939-1940 dostało się do Francji i Syrii 38 tys. osób. Odtworzono z nich oddziały Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

28 września 1939 r. ministrowie spraw zagranicznych ZSRR i III Rzeszy Niemieckiej Wiaczesław Mołotow i Joachim Ribbentrop podpisali traktat, na mocy którego ustalili szczegółowy podział Polski i nową granicę. Z przemówienia ministra Mołotowa do Rady Najwyższej ZSRR 31 października 1939: „Okazało się, że wystarczyło krótkie uderzenie wymierzone w Polskę, początkowo armii niemieckiej, a następnie radzieckiej, aby nic nie pozostało z tego poczwarnego bękarta [urodliwego dietiszcza] traktatu wersalskiego, który istniał tylko kosztem uciskanych narodowości niepolskich”.

Różne źródła podają różne dane statystyczne nt. liczby żołnierzy, którzy zginęli, zostali ranni lub trafili do sowieckiej niewoli skutek „krótkiego uderzenia” Armii Czerwonej. Za miarodajne należy uznać dane opublikowane przez Ośrodek „Karta”. Na stronie internetowej http://www.indeks.karta.org.pl czytamy: „W generalnym szacunku liczby jeńców należy przyjąć wyjściowy pułap minimum 125 tys. (przy czym nie wliczono tu osób zatrzymanych na krótko oraz rozstrzelanych przez Armię Czerwoną, których liczba jest niemożliwa do oszacowania)”.

Na terenach zaanektowanych przez ZSRR rozpoczęły się aresztowania prowadzone przez NKWD, a od lutego 1940 r. zsyłki ludności cywilnej w głąb ZSRR. Miliony Polaków osadzono w więzieniach i obozach pracy przymusowej. Setki tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci zmarło na „nieludzkiej ziemi”. Około 100 tys. zesłańców i skazańców opuściło ZSRR z armią, bądź jako żołnierze armii gen. Władysława Andersa. Inni wrócili do Polski po wojnie i po roku 1956. Wiadomo jednak, że tysiącom naszych rodaków nie dano szansy wyjazdu ze Związku Radzieckiego.

Osobisty stosunek Andrzeja Wajdy do szeroko rozumianego pojęcia „Katyń” spowodowany jest tym, że wśród Polaków zamordowanych strzałem z pistoletu w tył głowy w katyńskim lesie był jego ojciec, oficer WP Jakub Wajda. W jednym z wywiadów reżyser powiedział: „Widzę mój film jako opowieść o rodzinie rozłączonej na zawsze; film, którego bohaterami nie są zamordowani oficerowie, lecz kobiety, które czekają na ich powrót każdego dnia”. Wajda wyjaśnia, że główny temat obrazu stanowi „tajemnica i kłamstwo, które na dziesięciolecia uczyniły ze zbrodni temat tabu”.

Od 1943 r., tj. od czasu odkrycia zbiorowych mogił przez Niemców – a raczej polskich robotników przymusowych, którzy o tym fakcie poinformowali Niemców – zaczęło się rodzić tzw. kłamstwo katyńskie, które miało trwać pół wieku. Prawdę fałszowano, oskarżając o ludobójstwo oddziały Wehrmachtu. Dowody, które jako sprawców zbrodni wskazywały Niemców, preparowała radziecka komisja, powołana w celu ustalenia sprawców mordu. W latach 80. XX w. stojący na czele władz ZSRR Michaił Gorbaczow zainicjował politykę pierestrojki i głasnosti, czyli przebudowy i jawności. Wtedy też utworzona została komisja polsko-radziecka mająca ostatecznie wyjaśnić kwestię katyńską. W wyniku jej działań świat poznał prawdę. Jednak, jak podkreśla ks. prał. Zdzisław Peszkowski, cudownie ocalony jeniec Kozielska, kapelan Rodzin Katyńskich, „zbrodnia ta nigdy nie została osądzona, nigdy nie zajął się nią żaden międzynarodowy trybunał”.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki