Logo Przewdonik Katolicki

Na paprocie babuni

Beata i Wojciech Szała
Fot.

Historia uprawy roślin w mieszkaniu liczy ok. 100-150 lat. Pierwsze egzemplarze trafiły do Polski z zachodu Europy i najpierw zagościły w zamożnych domach, a potem życzliwie przekazywane, opanowały wnętrza wszystkich domostw. Nasze babcie z zamiłowaniem pielęgnowały rośliny w doniczkach, choć ich wybór nie był wtedy zbyt duży. Dziś możemy zaczerpnąć z ich skarbnicy, gdyż przeżywają...

Historia uprawy roślin w mieszkaniu liczy ok. 100-150 lat. Pierwsze egzemplarze trafiły do Polski z zachodu Europy i najpierw zagościły w zamożnych domach, a potem życzliwie przekazywane, opanowały wnętrza wszystkich domostw.

Nasze babcie z zamiłowaniem pielęgnowały rośliny w doniczkach, choć ich wybór nie był wtedy zbyt duży. Dziś możemy zaczerpnąć z ich skarbnicy, gdyż przeżywają swój renesans wraz z modą na styl rustykalny i mieszczański.

Do najpopularniejszych „babcinych” gatunków kwitnących należały pelargonia (Pelargonium) i fuksja (Fuchsia), zwana ułanką. Obie zapewniały obfitość kwiatów latem na rabatach, a jesienią przenoszono je do domu i ustawiano na parapecie lub werandzie, gdzie mogły znacznie lepiej przezimować niż dzisiaj w suchych i przegrzanych mieszkaniach.

Wśród roślin zielonych prym wiódł mirt zwyczajny (Myrtus communis). Sadzono go wiosną do zwięzłego, żyznego podłoża. Latem stawiano na parapecie przy często otwieranym oknie lub w ogrodzie. Jego gałązkami dekorowano wianki ślubne i komunijne, a także suknie balowe. Wawrzyn lub laur (Laurus nobilis) był uprawiany ze względu na jego przydatność kulinarną, ale także na łatwy do modelowania pokrój. Zdobił tarasy, schody i salony, nieraz osiągając spore rozmiary.

Zioła i sukulenty
Często w dawnych domach pojawiały się zioła, a wśród nich pachnący rozmaryn – doskonała przyprawa do mięsa. Nasze babcie poznały się też na pięknie kaktusów, zwłaszcza tych kwitnących. Lubiły echinopsis (Echinopsis), którego efektowne kwiaty obficie pojawiały się wiosną na kaktusowym pędzie. Domowe ogrodniczki z ówczesnych poradników (np. „Praktyczna hodowla kwiatów w pokoju”, Warszawa 1901) dowiadywały się, że kaktusy lubią zimą odpoczywać i nie należy ich zbytnio podlewać, za to w czasie kwitnienia uwielbiają pełne słońce. Drugim sukulentem, już wtedy znanym, był grudnik, zwany też barbórką lub raczkiem (Zygocactus). Był szczególnie ceniony, gdyż zakwitał w grudniu, dając piękną oprawę świętom Bożego Narodzenia. Trzecim z popularnych sukulentów był grubosz – drzewko szczęścia (Crassula ovata). Lubił intensywne słońce, a w niezbyt głębokiej doniczce i delikatnie podlewany odwdzięczał się niesamowitym pokrojem i mięsistymi, lśniącymi liśćmi gromadzącymi wodę.

Ulubieńcy babci
Nie można też zapomnieć o ulubieńcach naszych babć – oleandrze pospolitym (Nerium oleander) i chińskiej róży (Hibiscus rosa-chinensis). Obie te rośliny wprowadzały do polskich domów powiew Orientu. Bogato kwitły i dorastały do dużych rozmiarów, dzięki dużemu nasłonecznieniu, obfitemu podlewaniu i żyznemu podłożu. Warto dodać, że nasze babcie stosowały nawóz naturalny, pochodzący od zwierząt gospodarskich.

Kiedy już wspominamy nasze babcie, przypominają się nam również ogromne, gęste kłęby asparagusa (Asparagus sprengeri). Była to roślina często zdobiąca salon lub sypialnię. Lubiła dużo pokarmu i wilgotne powietrze, nie przeszkadzał jej chłód, np. na werandzie.

Na koniec przypomnijmy jeszcze sansewierie (Sansevieria) o mieczowatych liściach. Ta roślina „udawała się” każdemu, bo ma minimalne wymagania, znosi przesuszenie, brak światła, ubogie podłoże. Równie łatwa w uprawie była aspidistria, czyli „żelazny liść”.

Dzięki zamiłowaniu naszych babć do pielęgnacji roślin pokojowych zwyczaj ten przetrwał do dziś, a nasza kultura urządzania wnętrz zawsze pozostawia ważne miejsce dla naturalnej zieleni. W niejednym domu można podziwiać egzemplarze, którymi opiekowało się kilka pokoleń, a cenne rady dotyczące dbania o rośliny są przekazywane kolejnym, młodszym członkom rodziny.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki