Logo Przewdonik Katolicki

Kreteńskie ikony

Natalia Budzyńska
Fot.

Po raz pierwszy w Polsce możemy oglądać niezwykłą kolekcję ikon powstałych na Krecie i Wyspach Jońskich, datowanych od XV do XIX wieku. Greckie ikony różnią się od rosyjskich większą ekspresją formy i kontrastowymi barwami oraz wpływami kultury zachodniej. Kolekcja, którą można podziwiać w Krakowie, była już prezentowana w Europie, między innymi w British Library w Londynie...

Po raz pierwszy w Polsce możemy oglądać niezwykłą kolekcję ikon powstałych na Krecie i Wyspach Jońskich, datowanych od XV do XIX wieku. Greckie ikony różnią się od rosyjskich większą ekspresją formy i kontrastowymi barwami oraz wpływami kultury zachodniej.

Kolekcja, którą można podziwiać w Krakowie, była już prezentowana w Europie, między innymi w British Library w Londynie na wystawie towarzyszącej XXI Kongresowi Studiów Bizantynistycznych, potem w Wiedniu w Kunsthistorisches Museum oraz w berlińskim Pergamon Museum. Wszędzie cieszyła się olbrzymim zainteresowaniem, co wcale nie dziwi, ponieważ jest to kolekcja niezwykle cenna i rzadka. Mowa o zbiorze ikon Emiliosa Velimezisa, greckiego kolekcjonera, który w latach 30. i 40. XX wieku uchronił przed zniszczeniem ponad 90 cennych ikon. Po jego śmierci w 1946 roku obrazy zostały rozproszone i z powrotem zebrane dzięki staraniom Muzeum Benaki w Atenach.

Spór o wizerunki
Przez pierwsze dwa wieki chrześcijaństwa wyznawcy Chrystusa nie akceptowali wyobrażeń o treści religijnej. Pierwsze portrety męczenników i świętych powstały później, w monastycznych środowiskach Syrii i Egiptu. Aż do VIII wieku ikony były czczone przez Kościół i cesarza. Jednak wszystko zmieniło się w 726 roku, kiedy to cesarz Leon III kazał zniszczyć wielkie wyobrażenie Chrystusa w swym pałacu, a cztery lata później wydał edykt przeciwko obrazom religijnym obowiązujący w całym cesarstwie bizantyjskim. Ikony palono, a teologowie dyskutowali. Podczas soboru w Nicei w 787 roku ustalono dogmat o ikonie, stwierdzając, że ludzka natura Chrystusa jest ludzką postacią Jego boskości. Wykluczono wówczas kult ikon jako takich, podkreślając jednak, że ważne jest pośrednictwo wizerunku podczas modlitwy do przedstawionej na nim świętej osoby. Ikona więc to nie zwykły obraz o tematyce religijnej wykonany przez człowieka, ale odbicie boskiego archetypu. Malarze, a właściwie pisarze ikon, nie byli rzemieślnikami skupionymi w cechach, ale najczęściej mnichami skupiającymi się w pracowniach przy monastyrach. Tworzyli tam przez wieki w atmosferze modlitwy i dyskusji teologicznych – w ten sposób powstały szkoły pisania ikon, które decydowały o charakterze ikon powstających na danym terenie. Szczególnie interesujące były ośrodki położone na styku dwóch kultur: bizantyjskiej i zachodniej. Nawet wtedy, gdy Konstantynopol stał się Istambułem, po zdobyciu przez Turków w 1453 roku, Bizancjum przecież nie zniknęło bez śladu. Kultura bizantyjska wciąż wywierała znaczący wpływ na sztukę środkowej i wschodniej Europy, przyjmując różne formy w zależności od regionu. Także w przypadku ikon, które inaczej wyglądały na Bałkanach, inaczej w Rosji czy w Afryce Północnej. Kreta była miejscem wyjątkowym jeszcze przed zdobyciem Konstantynopola przez Osmanów. To tam chronili się artyści uciekający przed turecką nawałą, ponieważ wyspa była podporządkowana Republice Weneckiej. Wkrótce Kreta stała się centrum malarstwa ikon, co pokazuje kolekcja Velimezisa.

Za ikonę do Wenecji
Twórców ikon obowiązywała dotąd anonimowość, tymczasem w drugiej połowie XV wieku znane są nazwiska aż stu malarzy ikon z Krety, którzy tworzyli na zamówienia przychodzące z Wenecji. Ikony tworzone w Heraklionie były przeznaczone zarówno do ortodoksyjnych monastyrów, jak i do wnętrz zachodnich katedr. Na wystawie zatytułowanej „Niebiański splendor” zgromadzono ikony pochodzące z warsztatów głównego miasta Krety – Candii (Heraklionu) oraz z warsztatów przeniesionych po zajęciu Krety przez Turków w XVII wieku na Wyspy Jońskie. Kilkusetletnie wpływy weneckie nie pozostały bez wpływu na sztukę powstającą na Krecie. Z jednej strony widać przywiązanie do ortodoksyjnej ikonografii, a z drugiej zapożyczenia tematów i motywów z ikonografii zachodniej. Jedną z najbardziej interesujących ikon z kolekcji jest dzieło namalowane przez Domenikosa Theotokopoulosa, znanego później jako El Greco. Przedstawia typowo włoski temat Piety (niewystępujący niemal w ogóle w sztuce pisania ikon) i jest określane jako awangardowe, jak na rok 1566. „Pietę anielską” twórca sprzedał, aby zdobyć pieniądze na wyjazd do Wenecji, gdzie przebywał w pracowni Tycjana. Według wielu historyków sztuki, właśnie to dzieło jest zapowiedzią słynnego stylu El Greca. Na wystawie zobaczymy też ikony innego znanego XV-wiecznego kreteńskiego malarza Andreasa Ritzosa, który malując postaci świętych w stylu bizantyjskim dodawał w tle włoski pejzaż oraz ikony Emmanuela Tzanesa. Perełkami są wizerunki Matki Boskiej Wskazującej Drogę (Hodegetria) z połowy XV wieku czy ikona Matki Boskiej Słodkomiłującej (Glykophilousa).

Cenny zbiór ikon uzupełnia rzadka kolekcja wzorników istotnych w nowożytnym malarstwie greckim. Wzorniki są to szkice przygotowawcze, które były wykorzystywane przez malarzy w planowaniu kompozycji ikon i malowideł ściennych. Można też zobaczyć, jak powstawały ikony, jakich używano narzędzi i pigmentów.

W pałacu biskupa Ciołka
Czym się różnią ikony greckie od ruskich – o tym można się przekonać, zwiedzając inną wystawę ikon również w Krakowie. W październiku otwarto bowiem stałą wystawę ikon ruskich i paramentów liturgicznych Kościoła wschodniego z terenów dawnej Rzeczypospolitej. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie i odtąd będą pokazywane w pałacu biskupa Erazma Ciołka przy ulicy Kanoniczej. Muzeum gromadziło ikony od końca XIX wieku. Kolekcja, która dziś jest uważana za najstarszą w Europie Środkowo-Wschodniej i najlepszą w Polsce, była wystawiana publicznie tylko raz, w latach 1900-1914. Od I wojny aż dotąd była przechowywana w magazynach. Najważniejszą częścią zbioru są bezcenne ikony z XV i XVI wieku pochodzące z rejonu Karpat – zachodnioruskie. Sale wystawowe mają charakter wnętrza cerkiewnego dzięki ciekawej aranżacji z wykorzystaniem części osiemnastowiecznego ikonostasu z Lipowca na Kijowszczyźnie.



Wizerunki Matki Bożej z Dzieciątkiem na ręku stały się powszechne już w VI wieku. Istnieje bardzo wiele ikonograficznych wariantów tego wyobrażenia, a historycy sztuki, by je uporządkować, zaczęli nadawać im nazwy – tytuły. I tak istnieją wizerunki Matki Bożej: Hodegetria (czyli ta, która wskazuje drogę), Eleusa, Peribleptos, Psychosostria czy Tricheirusa. Greckie słowo Glykophilousa oznacza „obdarzająca słodkim pocałunkiem”, dawniej ten typ ikonograficzny nazywano Eleusa. Widzimy Maryję, która czule trzyma Jezusa za rękę i przytula swój policzek do Jego. Ich wzrok jest skierowany w kierunku wiernych, jednak rzuca się w oczy smutne spojrzenie Maryi kontrastujące z tą niewinną i piękną sceną. Powoduje ono, że nasze myśli biegną dalej – ku Ukrzyżowaniu i historii Zbawienia.


„Niebiański splendor”, Kraków, Arsenał Muzeum Książąt Czartoryskich, Oddział Muzeum Narodowego w Krakowie
Wystawa czynna do 13 stycznia 2008

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki