Z kard. Stanisławem Dziwiszem, metropolitą krakowskim,
rozmawiają Marcin Przeciszewski i Tomasz Królak (KAI)
Motyw obrony ludzkiej godności to jeden z głównych tematów pontyfikatu Jana Pawła II. Czy myśli Ksiądz Kardynał, że wynika to głównie z osobistych doświadczeń Karola Wojtyły, który osobiście doświadczył zła obydwu XX-wiecznych totalitaryzmów?
– Szacunek dla człowieka i poszanowanie godności osoby Jan Paweł II wyniósł jeszcze z domu rodzinnego i ze środowiska, w którym wzrastał. Nosił w sobie pamięć rodzonego brata Edmunda, lekarza, który poświęcił w szpitalu własne życie służbie chorym na zakaźne choroby. Obserwował poniżenie i nazistowską pogardę dla człowieka w czasie niemieckiej okupacji i wojny. Spotkanie z nędzą ludzką znalazło odbicie w poemacie „Brat naszego Boga”. Na jego stronach młody Autor odkrywa Adama Chmielowskiego – Brata Alberta i jego życiową drogę jako źródło inspiracji w patrzeniu na bliźnich. To zaowocowało późniejszą decyzją pozostawienia swoich artystycznych zamiłowań dla wyższych celów. W tym poemacie znalazła również odbicie problematyka walki klas, która nigdy nie może być rozwiązaniem kwestii społecznej. Stosowanie tej doktryny godzi bowiem w wartość niezbywalną – godność każdego człowieka. Zamiast walki klas należy wprowadzać w życie międzyludzką solidarność i promocję godności osoby ludzkiej.
Czy w 1978 roku, na progu pontyfikatu Jana Pawła II, spodziewał się Ksiądz Kardynał, że Papież Wojtyła będzie w sposób zdecydowany występował w obronie godności człowieka, wpływając ostatecznie na losy Europy i świata?
– Nie miałem co do tego wątpliwości, ponieważ kardynał Karol Wojtyła przybył do Stolicy Apostolskiej z pełnym bagażem doświadczeń, jako świadek deptania ludzkiej godności i poniewierania człowiekiem. Znał dobrze ówczesny świat, poznał jego problemy i bolączki, dlatego z wielką wrażliwością i świetnym przygotowaniem rozpoczął swoją posługę Piotra. Posiadał przy tym w pełni ukształtowany pogląd na świat, wizję człowieka i jego godności. W obronie osoby ludzkiej i Ewangelii występował w każdym zakątku świata przez cały czas trwania pontyfikatu. Jan Paweł II był szczególnie konsekwentny w materii obrony praw człowieka i konsekwentnie powtarzał, że życie jest darem. Nie jest żadnym odkryciem, jeżeli powiemy, że fakt życia od poczęcia potwierdziła nauka. Medycyna w tym aspekcie poszła tak daleko, że wykonuje się już operacje serca poczętego dziecka w łonie matki. Jak więc można mówić w tym kontekście o papieskim konserwatyzmie? On po prostu stał się obrońcą życia, daru otrzymanego od Stwórcy. Proszę porozmawiać z kobietami z syndromem poaborcyjnym. Proszę zobaczyć, jakie przechodzą wewnętrzne męki, i porównać to do szczęścia życia w rodzinie otwartej na życie. Dlaczego o tym nikt nie wspomina?
Panuje dość powszechna opinia, że świat z większą uwagą i gotowością słuchał społecznego przesłania Jana Pawła II aniżeli wskazań natury moralnej. Zgadza się Ksiądz Kardynał z taką opinią? A jeśli tak – z czego to wynika, co mówi to o dzisiejszym świecie?
– Nie ma takiego rozziewu, choć częściej przyklaskuje się właśnie społecznej roli Papieża, to należy pamiętać, że bez przykazań moralnych i ewangelicznych zasad budowla społeczna runie. Obydwie rzeczywistości wzajemnie się przenikają. Jeżeli płaszczyzna społeczna ma być trwała, to musi się pokrywać z uporządkowanym fundamentem moralnym.
Czy wspólnota Kościoła w polskich realiach wykazuje dostateczną troskę o ludzi słabych, cierpiących, prześladowanych? Co w tym zakresie można by zmienić? Jaka winna być tu rola choćby zwykłej parafii?
– W parafiach mogłoby być lepiej. Myślę jednak, że wszystko rozpoczyna się w rodzinie, która powinna uwrażliwić dzieci na potrzeby innych ludzi. Dziecko, które wyniesie z domu wrażliwość na ludzką biedę, stanie się czułe na potrzeby mało zasobnych sąsiadów i biedniejszych kolegów. W polskiej parafii – rodzinie rodzin chrześcijańskich – prowadzi się działalność charytatywną, powołuje się różne stowarzyszenia, np. koła Caritas i zespoły pomocy, znane są również poradnie rodzinne czy biura pracy prowadzone przy wielu dekanatach. Nie tak dawno w Krakowie, powołując się na doświadczenia innych, powstało „Okno życia”, aby niekochane dzieci chronić przed porzuceniem czy śmiercią i dać im nadzieję na adopcję. W tej chwili cieszymy się z trójki maleństw uratowanych w ten sposób, a pozostawionych anonimowo w „Oknie”. Jeśli chcemy promować „cywilizację życia”, nie możemy pozostać biernymi!
Kard. Stanisław Dziwisz, urodził się 27 kwietnia 1939 roku w Rabie Wyżnej, wyświęcony na kapłana 23 czerwca 1963 r., święcenia biskupie otrzymał z rąk Ojca Świętego Jana Pawła II w dniu 19 marca 1998 r. 3 czerwca 2005 roku Papież Benedykt XVI mianował księdza arcybiskupa Stanisława Dziwisza arcybiskupem metropolitą krakowskim, a w marcu 2006 roku kreował kardynałem. W latach 1966-1978 był kapelanem kard. Karola Wojtyły, a od 1978 do 2005 roku sekretarzem osobistym Ojca Świętego Jana Pawła II, pełniąc nieprzerwanie posługę przy Słudze Bożym.