Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla niemieckiego wydania magazynu „Vanity Fair”zasugerował, że jeśli PiS wygra wybory i nie zmieni swojej polityki wobec Niemiec, to władze w Berlinie powinny zaostrzyć politykę wobec naszego kraju.
Słowa Kwaśniewskiego wywołały oburzenie niemal wszystkich polskich polityków, z wyjątkiem tych z lewej strony naszej sceny politycznej.
„Jest rzeczą niedopuszczalną, by jakikolwiek polski obywatel, a tym bardziej były prezydent, zachęcał obce państwo do agresywnej polityki przeciwko własnemu krajowi” – napisano w oświadczeniu Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Z kolei zdaniem Jana Rokity z PO, każdy, kto uczył się historii Polski, zna określenia zachowań, które wiążą się z doradzaniem sąsiadom działań przeciwko własnemu krajowi. Według Rokity, Aleksander Kwaśniewski nieopatrznie wpisał się w to dziedzictwo.
Sam Kwaśniewski broni się przed atakami, twierdząc, że przypisywane mu zdania zostały wyrwane z kontekstu, a sens całej jego wypowiedzi był odmienny.