Gdy dopada nas ból głowy, zwykle sięgamy po jakąś tabletkę, by jak najszybciej się go pozbyć. Tymczasem tabletka nie zawsze musi być niezbędna, czasami może pomóc kilka kropel olejku z mięty pieprzowej. Bywa ona skuteczna w tzw. napięciowych bólach głowy. „Źródłem bólu jest w istocie napięcie naczyń krwionośnych i w mięśniach. (...) Powszechnym źródłem bólów głowy jest napięcie mięśni twarzy, szyi i skóry głowy, często spowodowane stresem. (...) Ponieważ bóle napięciowe mają swoje źródło na zewnętrznej powierzchni głowy, być może zadziałałoby tutaj jej ochładzanie. Może np. przyłożenie czegoś zimnego, a może olejek miętowy?” – czytamy w książce Jean Carter pt. „Cudowne kuracje”. Taki sposób leczenia bólu głowy bardzo popularny jest w Niemczech. Naukowcy z Kolonii już w 1996 r. udowodnili, że olejek mięty pieprzowej rozprowadzony na czole zmniejsza napięciowe bóle głowy równie skutecznie jak 1000 mg paracetamolu. Badania wykazały, że mentol zawarty w olejku m.in. rozluźnia mięśnie gładkie, zapobiega ich skurczom, zwiększa przepływ krwi przez naczynia włosowate, zmniejszając tym samym wrażliwość skóry na ból. Lekarze radzą, by już przy pierwszych oznakach napięciowego bólu głowy posmarować olejkiem miętowym całe czoło (nigdy innych partii twarzy!). Jeśli boli nas też tył głowy, to należy posmarować również kark. Czynność można powtarzać co 15 minut.
Kropelki olejku mięty pieprzowej stosowane doustnie są skuteczne m.in. w chorobach przewodu pokarmowego. Pomagają m.in. w złym trawieniu, kolce jelitowej, schorzeniach wątroby, działają żółciopędnie i wiatropędnie. Pomagają leczyć skurcze jelita grubego. Olejek z mięty pieprzowej można kupić w aptece bez recepty, ale przed jego zażyciem lepiej skonsultować się z lekarzem, bowiem nie wszyscy mogą stosować go doustnie. Wiadomo, że np. rozluźnia dolny zwieracz przełyku, co może powodować zgagę.