Rzeczpospolita Obojga Narodów zawsze była „au courant” wydarzeń europejskich. W XVI wieku wygaśnięcie dynastii jagiellońskiej i pierwsza wolna elekcja zbiegły się w czasie z rzezią hugenotów we Francji. Wyciągnąwszy wnioski z zachodnich wojen religijnych naród szlachecki uchwalił konfederację warszawską gwarantującą tolerancję religijną oraz artykuły henrykowskie stanowiące prawne zabezpieczenie przed absolutyzmem monarchy. I potem już bez większych obaw przyjął na polskim tronie francuskiego władcę.
Dwieście lat po tych wydarzeniach obalono we Francji monarchię absolutną. Rewolucja francuska, po ścięciu króla i zaprowadzeniu krwawego terroru, wprowadziła rządy ludu. Pacyfikacja katolickiej Wandei, zbezczeszczenie świątyń i zrównanie wielu z nich z ziemią stanowiły dopełnienie rewolucji przeprowadzonej w imię zwycięstwa rozumu. Rewolucja posługiwała się równie sprawnie gilotyną, jak i propagandą. Miała na swoich usługach prasę, armię i kluby. Te ostatnie zakładano dla edukowania obywateli-republikanów. Ich oficjalną nazwę – Towarzystwo Przyjaciół Konstytucji – zastąpiła w pamięci historycznej nazwa potoczna, od miejsca, w którym się spotykali – jakobini. Po 1789 roku nic już we Francji nie było takie jak dawniej. Chłodna ocena wydarzeń francuskich przez skonfederowane z polskim królem wszystkie stany umożliwiła przyjęcie w Rzeczypospolitej pierwszej nowoczesnej europejskiej konstytucji. Rozum skonfederowany z wiarą dał narodowi bez państwa nowoczesną oświatę. W imię Boże i pro publico bono.
Po kolejnych dwustu latach Rzeczpospolita nie jest już obserwatorem wydarzeń. Jest aktywnym członkiem Unii Europejskiej. Unii nieposiadającej demokratycznej legitymacji, co więcej – z pierwszą próbą legitymizacji zakończoną fiaskiem. Niepoddanej demokratycznej kontroli i z niezatwierdzonym od wielu lat sprawozdaniem finansowym. Z gwarancjami dla wolności cywilnej wystawianymi kosztem wolności politycznej. Z dogmatyczną Kartą Praw Podstawowych sprzeczną w wielu miejscach z polską konstytucją. Jak zachowa się w tej nowej sytuacji Rzeczpospolita? Czy nowy europejski ład, konstruowany przy jej udziale zabezpieczy nas, obywateli, przed restauracją absolutyzmu?