Logo Przewdonik Katolicki

Życie z niepełnosprawnością

Katarzyna Jarzembowska
Fot.

Z Aleksandrą Poeplau, pełnomocnikiem wojewody kujawsko-pomorskiego do spraw osób niepełnosprawnych i rodziny, rozmawia Katarzyna Jarzembowska Mówiąc o osobach niepełnosprawnych, myślimy o ludziach mających trudności wynikające z naruszonej sprawności organizmu może to być spowodowane chorobą lub zdarzeniem losowym. Nie jest tu istotna sama jednostka...

Z Aleksandrą Poeplau, pełnomocnikiem wojewody kujawsko-pomorskiego do spraw osób niepełnosprawnych i rodziny, rozmawia Katarzyna Jarzembowska


Mówiąc o osobach niepełnosprawnych, myślimy o…

– …ludziach mających trudności wynikające z naruszonej sprawności organizmu – może to być spowodowane chorobą lub zdarzeniem losowym. Nie jest tu istotna sama jednostka chorobowa, jej przebieg i dynamika, ale skutki, jakie wywołuje w obszarze samodzielnej egzystencji czy pełnienia ról społecznych. Bierzemy także pod uwagę zdolność do zatrudnienia – czy ten człowiek może realizować się w pracy, czy jego zatrudnienie wymaga specjalnych warunków. To są parametry, które kładą nacisk na rodzaj i zakres ograniczeń oraz rodzaj i zakres koniecznej pomocy.

Jak problem niepełnosprawności wygląda w Polsce?
– W naszym kraju żyje około 5,5 miliona ludzi niepełnosprawnych. Statystycznie przyjmuje się, że w każdej społeczności występuje nie mniej niż 10 procent osób niepełnosprawnych. Nie powinno być ich natomiast więcej niż 16 procent. Te liczby nie są małe, jednak weźmy pod uwagę przyczyny – postęp medycyny, który sprawia, że zdecydowanie więcej dzieci ma szansę na przeżycie, urodzonych nawet z ciąży zagrożonej, i to, że wydłuża się linia życia. Przybywa osób starszych. To wszystko składa się na wyższy wskaźnik niepełnosprawności. A poza tym doczekaliśmy się wreszcie miarodajnej analizy liczbowej – w końcu policzono, ilu tych ludzi jest.

Największe sukcesy i porażki w realizacji zadań wobec niepełnosprawnych to…
– Problemem, który ciągle czeka na rozwiązanie, są ceny sprzętu rehabilitacyjnego. Nadal brakuje podmiotowego traktowania osób niepełnosprawnych. Problematyka niepełnosprawności jest modna, jednak ciągle mam poczucie, że ludzi pozostających w cieniu jest zbyt dużo. Jeżeli chodzi o sukcesy… Jestem zwolenniczką integracji według formuły „open” – by wszystkie instytucje programowały działania umożliwiające dostosowanie swojej oferty do potrzeb niepełnosprawnych. Nie chodzi o to, by tworzyć jednostki wyspecjalizowane, ale by każdy człowiek miał możliwość włączenia się w działalność organizacji tak, jak chce i tam, gdzie chce. Cieszę się również z tego, że udało się przeprowadzić Europejski Rejs Integracyjny. Inicjatywa została podjęta w momencie, kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej. Kiedy popatrzymy na mapę, zobaczymy, że Polskę z Europą wiele łączy... chociażby szlaki wodne. Dowiedli tego ludzie niepełnosprawni, którzy popłynęli z Bydgoszczy do Berlina i Amsterdamu. Inne działania są mniej spektakularne, bo dotyczą obszarów działań urzędniczych. Długo nie mieliśmy możliwości, by człowiekowi niepełnosprawnemu nadać status, który uwzględniałby zarówno jego utraconą sprawność, jak i zachowane możliwości. Dzisiaj dysponujemy wykazem liczbowym i procentowym z podziałem na grupy niepełnosprawności. Mam satysfakcję, że system orzecznictwa o niepełnosprawności otrzymał nową bazę diagnostyczną w ramach programu PHARE oraz większe w tym roku środki finansowe na realizację zadań. To sprawi, że ocena niepełnosprawności stanie się bardziej precyzyjna, a uzyskane informacje pozwolą efektywnie tym zjawiskiem zarządzać, zwłaszcza w perspektywie rynku pracy czy szkolnictwa. Istotne jest również to, byśmy dali prawo tym ludziom żyć na miarę ich aspiracji, a nie naszych poglądów na niepełnosprawność.

Czy potrafimy się integrować, czy nadal boimy się osób niepełnosprawnych?
– Tego lęku jest jeszcze sporo. Często ludzie unikają kontaktu z niepełnosprawnymi, żeby nie być obciążonym jakimś trudem czy wyrzeczeniem. Sam fakt, że tyle się mówi o niepełnosprawności, przyczynia się do tego, iż robimy się zdolni do akceptacji „tych innych”. Na przestrzeni ostatnich lat wiele się zmieniło. Przechodzimy od modelu izolującego osoby niepełnosprawne, poprzez integrację na terenie różnych instytucji, do oczekiwanej formuły „open”. Ważne, by każdy z nas dostrzegał także perspektywę własnej niepełnosprawności, do której się z racji wieku nieuchronnie zbliża. Wtedy łatwiej zaakceptuje tych, którzy żyją z niepełnosprawnością obok nas.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki