W bydgoskim kościele garnizonowym obchodzono 4 maja Międzynarodowy Dzień Godności Osób Niepełnosprawnych. Święto połączono z sakramentem bierzmowania, którego udzielił bp Jan Tyrawa. We Mszy św. oraz wspólnym festynie wzięli udział głównie podopieczni warsztatów terapii zajęciowej.
Jak zauważa ks. Janusz Tomczak, diecezjalny duszpasterz osób niepełnosprawnych, na przestrzeni ostatnich kilku lat można dostrzec „niesamowity rozwój społeczeństwa”, które coraz bardziej odczuwa potrzebę spotkania z niepełnosprawnymi. – Chcemy pokazać człowieka zranionego przez brak poszanowania. W tym celu oklejamy ludzką postać różnymi plamami, które pozostają na skutek naszych słów – często obraźliwych i bolesnych. Trzeba pamiętać, że w tym człowieku ukryty jest Jezus Chrystus. Raniąc niesprawnego, ranię samego Chrystusa – przypomina ks. Tomczak.
„Dobrze, że jesteście” – powiedział do zebranych bp Jan Tyrawa. – Mówię to z całą świadomością, bowiem od zarania kultury europejskiej jedną z jej miar był stosunek ludzi zdrowych do chorych. Spotkania z różnymi ludźmi, zwłaszcza tymi, którzy potrzebują pomocy, opieki i troski, są bardzo trudne, ale kształcą naszego ducha – podkreślił ordynariusz diecezji bydgoskiej.
Gospodarz spotkania, ks. płk Józef Kubalewski, zauważa wiele zmian w rozumieniu niepełnosprawności. – Myślę, że dzieje się tak głównie za sprawą rodzin. Do niedawna były one wręcz izolowane od reszty społeczeństwa. Dzisiaj ich sytuacja znacznie się zmieniła – są bardziej otwarte, świadome swych praw.
Międzynarodowy Dzień Godności Osób Niepełnosprawnych kieruje uwagę przede wszystkim na ludzi z niepełnosprawnością intelektualną – ich funkcjonowanie w społeczeństwie ciągle wskazuje na rozmaite przejawy dyskryminacji. – Takie spotkania służą przełamaniu pewnej niechęci i lęku. Warto podkreślić, że Kościół od wieków otwarty jest na osobę biedną, chorą i upośledzoną. To Kościół był prekursorem pełnej integracji – Chrystus przyszedł głosić Dobrą Nowinę zwłaszcza ubogim – przyznaje Aleksandra Poeplau, pełnomocnik wojewody ds. osób niepełnosprawnych i rodziny.
Wśród opiekunów znalazła się Marzena Rybsztat z warsztatów terapii zajęciowej. – Praca z osobami chorymi uczy wielkiej pokory i cierpliwości, a miłość, którą mnie obdarowują, jest największą nagrodą – bo szczerą.