Blisko 200 osób wzięło udział w III Pielgrzymce Osób Niepełnosprawnych, która odbyła się w święto Matki Bożej Bolesnej, 15 września. Podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej wraz z opiekunami wyruszyli z kościoła garnizonowego do sanktuarium Nowych Męczenników. Po drodze modlili się na placu przed halą "Łuczniczka" oraz w kościele św. Józefa, przy którym mieści się siedziba Caritas. Cała trasa liczyła 3,5 kilometra.
Pątniczy szlak podzielono na trzy etapy - drogę przebaczenia i pojednania, drogę pracy nad sobą oraz drogę miłosierdzia. W kościele garnizonowym odbyło się Nabożeństwo Intencji. - W pielgrzymce nie chodzi tylko o spacerek, ale o konkretne ofiarowanie Panu Bogu wszystkich naszych spraw - i tych radosnych, i tych smutnych. Stąd wielki worek z napisem "intencje", do którego wrzucamy nasze kartki z rysunkami lub z wypisanym tekstem - tłumaczy ks. Janusz Tomczak, diecezjalny duszpasterz osób niepełnosprawnych.
Ważne wyjście na ulice
Niepełnosprawni spotykają się w kościele garnizonowym trzy razy w ciągu roku - na rekolekcjach wielkopostnych, podczas Dnia Godności Osób Niepełnosprawnych oraz pielgrzymki. Ksiądz płk Józef Kubalewski podkreśla, że pobernardyński kościół stał się ostoją dla tych, którzy często nie mogą znaleźć dla siebie miejsca we współczesnym świecie. - Niepełnosprawni są dla nas bardzo ważni. Od nich możemy się uczyć spontaniczności i otwartości na drugiego człowieka - mówi dziekan Pomorskiego Okręgu Wojskowego.
Nad pielgrzymami sprawowali opiekę członkowie Maltańskiej Służby Medycznej oraz pielęgniarki i straż miejska. Kilkusetosobowa grupa była widoczna z daleka. - Z całą pewnością wyjście na ulicę jest ważne nie tylko dla nas, ale również dla tych, których spotykamy po drodze. To niesamowite doświadczenie. Pomimo niesprawności idziemy ze śpiewem - nie z płaczem czy smutkiem. Niektórzy są zaskoczeni, bo chcieliby się nad nami litować, a przecież jesteśmy tacy sami, jak oni - mówi ks. Tomczak.
Kościół integruje
Wśród pątników znalazła się Ewa Kiechl, która towarzyszyła synowi choremu na zespół Downa. - Grzegorz wędruje już kolejny raz. Idzie po to, aby mieć z tego radość i wiedzieć, co to znaczy pielgrzymka - mówi. Grzegorz także wrzucił do worka swoją intencję… - Żeby mama i tata byli zdrowi; aby jak najdłużej żyli - mówi. Sylwia Kwasińska wędruje od samego początku - to prawdziwa "weteranka" pielgrzymki. - Modlę się o to, abym nadal uczestniczyła w Warsztatach Terapii Zajęciowej i o to, aby Matka Boża wspierała mnie w modlitwie różańcowej - zdradza.
W programie pielgrzymki znalazła się m.in. Msza św. w intencji osób niepełnosprawnych oraz ich rodzin. Pątnicy oddali cześć relikwiom Świętych Polskich Braci Męczenników w sanktuarium na Wyżynach. Pielgrzymom towarzyszyła Aleksandra Poeplau, pełnomocnik wojewody kujawsko-pomorskiego ds. osób niepełnosprawnych i rodziny. - Trzeba pamiętać, że wtedy, kiedy jeszcze nie mówiło się tak głośno o integracji, to właśnie Kościół katolicki przełamywał bariery, wyciągał tych ludzi z cienia i sprawiał, że godność człowieka niepełnosprawnego stawała się widoczna dla innych - mówi. Według szacunków, w każdej społeczności istnieje nie mniej niż 10 procent ludzi z obniżoną sprawnością. To daje ponad 200 tysięcy osób niepełnosprawnych w województwie kujawsko-pomorskim.