Logo Przewdonik Katolicki

Jednym głosem

Natalia Budzyńska
Fot.

Co roku, na dwa tygodnie przed Wielkanocą, w płockiej bazylice katedralnej odbywa się Festiwal Muzyki Jednogłosowej. Świątynia, malowniczo usytuowana na wiślanej skarpie, już po raz trzynasty gości znakomite zespoły muzyki dawnej. Płocki festiwal odbywa się w cieniu słynnych letnich festiwali muzyki dawnej nie tylko ze względu na czas, ale przede wszystkim na zamkniętą i ściśle...

Co roku, na dwa tygodnie przed Wielkanocą, w płockiej bazylice katedralnej odbywa się Festiwal Muzyki Jednogłosowej. Świątynia, malowniczo usytuowana na wiślanej skarpie, już po raz trzynasty gości znakomite zespoły muzyki dawnej.

Płocki festiwal odbywa się w cieniu słynnych letnich festiwali muzyki dawnej nie tylko ze względu na czas, ale przede wszystkim na zamkniętą i ściśle określoną formułę. Brak rozmachu nie oznacza jednak słabego poziomu: wręcz przeciwnie, nadaje koncertom w bazylice dodatkowy wymiar: spokoju, ciszy, medytacji. Niefestiwalowa skromność, zamknięcie imprezy (jakże źle brzmi to określenie w takim kontekście!) w trzech dniach powoduje, że zaproszonych zespołów nie jest wiele. Za każdym razem jednak są to wykonawcy z najwyższej półki europejskiej i dzięki temu festiwal zyskał wiernych słuchaczy. Być może ograniczenia programowe nakazujące sięganie tylko do muzyki jednogłosowej sprawiają, że festiwal w Płocku stał się wydarzeniem elitarnym.

Nakłania duszę do harmonii
Jednogłosowość (czyli monodia) spotykana była w muzyce starożytnej Grecji, w chorale gregoriańskim i w ludowych pieśniach, a także w kulturze muzycznej Azji. Nie jest to martwa muzyka sprzed tysiąca lat, bowiem zmieniała się przez pokolenia, była – i wciąż jest – filtrowana przez tradycję ludową. Co ciekawe, obecnie przeżywa renesans za sprawą odkryć muzykologicznych i etnograficznych. Może właśnie z powodu skromnych środków wyrazu trafia wprost do serca, a nawet – jak mówi św. Augustyn – „nakłania duszę, by dążyła ku harmonii prowadzącej do miłości Boga”.

W ciągu kolejnych lat w Płocku gościli wybitni wykonawcy znani miłośnikom muzyki dawnej, wystarczy wspomnieć tylko Marcela Péresa i jego Ensemble Organum, Anatolija Grindenko z chórem Patriarchatu Moskiewskiego, włoski zespół La Reverdie sióstr Caffagni i de Mircovich. Rok temu festiwal przeżywał wyjątkowe dni związane z pierwszą rocznicą śmierci Jana Pawła II. Wszystkie wydarzenia koncertowe oparte były na tematyce żałobnej. Nikt z obecnych nie zapomni odśpiewanej po łacinie przez Roberto Colavallego, członka Chóru Kaplicy Sykstyńskiej, Litanii do Wszystkich Świętych. To właśnie jego głos słyszeliśmy podczas pogrzebu Papieża 8 kwietnia 2005 roku.

Co w tym roku?
Festiwal otworzy koncert zespołu Voci Unite z Łomży. Śpiewają w nim młode dziewczęta ze szkoły podstawowej, prowadzone przez Katarzynę Szmitko. Jest to jeden z najwyżej cenionych polskich zespołów muzyki tradycyjnej. Współpracuje ze znanymi śpiewakami i kantorami, jak np. Marcinem Bornusem-Szczycińskim, Robertem Pożarskim, Adamem Strugiem. W poszukiwaniu repertuaru spotykają się ze śpiewakami na Kurpiach, biorą udział w warsztatach śpiewu gregoriańskiego. W Płocku śpiewaczki zaprezentują pieśni pasyjne przypominające historię Męki Jezusa Chrystusa, a ich występ ma pokazać, że polska muzyka tradycyjna i śpiew łaciński mogą istnieć równolegle i się uzupełniać.

Na drugi dzień zaplanowano koncert legendarnej francuskiej grupy Discantus pod wodzą Brigitte Lesne, którą wielu nazywa „śpiewającą kobietą średniowiecza”. Zespół złożony tylko z żeńskich głosów wykona sakralne śpiewy łacińskie z okresu średniowiecza i renesansu w Czechach, zawarte w manuskrypcie z klasztoru św. Jerzego w Pradze.

Koncert niedzielny należeć będzie do niemieckiego zespołu Estampie, który zaprezentuje swój najnowszy projekt „Al Andaluz”. Spotkają się w nim trzy dominujące kultury średniowiecza: muzułmańska, żydowska i chrześcijańska. Estampie korzystają wyłącznie ze średniowiecznego instrumentarium, lecz ich stylistyka sięga bliżej współczesności.

„Płocki Festiwal Muzyki Jednogłosowej skłania do głębokiej refleksji i modlitewnego skupienia. Jednocześnie unaocznia nam, że w odległych wiekach sztuka dźwięku symbolizowała cały świat ówczesnego człowieka – kosmogonię i harmonię świata, porządek religijny i duchowy, a także zależności między światem, człowiekiem i Bogiem” – piszą organizatorzy.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki