Logo Przewdonik Katolicki

Ojciec i córka

Mirosław Glazik
Fot.

IV. Czcij ojca swego i matkę swoją. Mój znajomy kilka lat temu przeżył tragedię: zmarła mu żona. Pozostał z córką. Jedynaczka zawsze była oczkiem w głowie rodziców. Traktowali ją jak rozkapryszoną księżniczkę, spełniając życzenia i zachcianki. Nagle sytuacja w rodzinie uległa zmianie. W nocy dziewczynkę obudził dziwny hałas. Zza ściany dochodził do niej niespokojny...

IV. Czcij ojca swego i matkę swoją.

Mój znajomy kilka lat temu przeżył tragedię: zmarła mu żona. Pozostał z córką. Jedynaczka zawsze była oczkiem w głowie rodziców. Traktowali ją jak rozkapryszoną księżniczkę, spełniając życzenia i zachcianki. Nagle sytuacja w rodzinie uległa zmianie.

W nocy dziewczynkę obudził dziwny hałas. Zza ściany dochodził do niej niespokojny głos ojca i inne nieznane głosy. To lekarz i załoga karetki reanimacyjnej próbowali przywrócić do życia jej mamę. Na próżno. Po jakimś czasie dom ogarnęła śmiertelna cisza.

Ojciec próbował zastąpić dziecku matkę. Bardzo się starał, lecz nigdy nie usłyszał choćby najprostszego słowa podziękowania. Córka była posłuszna i grzeczna, dobrze się uczyła, a czas wolny spędzała przy komputerze. Wirtualny świat stał się jej żywiołem. Gdy ojciec wchodził do pokoju, by ją o coś poprosić, denerwowała się, lub udawała, że nie słyszy. Przepaść między dwojgiem najbliższych sobie ludzi pogłębiała się. Tak minęły trzy lata rodzinnego życia.

Od czasu do czasu córka zwracała się do ojca z jakąś prośbą. Mówiła na przykład:

– Tato! Kiedy wreszcie zawieziemy kotka na szczepienie? On ma już prawie rok. Zadzwoń do weterynarza.

– Dobrze, córuś, już dzwonię.

Niebawem zwierzątko było zaszczepione. Po powrocie z lecznicy rodzic, miast podziękowania, usłyszał wypowiedziane z pretensją słowa:

– Tato! Gniewam się na ciebie. Dlaczego przekręciłeś imię kota? Mówiłam ci, żeby do książeczki wpisać Ryś, a nie – Żbik.

– Wydawało mi się, że tak będzie poważniej. Bardzo nam kocurek urósł, a poza tym chcę przypomnieć, że już wcześniej pan Kazimierz mówił o tym, że pozostawia tobie wpisanie danych do książeczki.

– Jestem na ciebie wściekła…

Ojciec już się nie odzywał. Poszedł do swojego pokoju. Po kilkunastu minutach córka usłyszała jego przejmujący głos:

– Córeczko! Wezwij erkę. Czuję bardzo silny ból w klatce piersiowej. Tu jest numer i komórka. Drżącą ręką wskazał na stolik przy kanapie.

Wybranie numeru Pogotowia Ratunkowego i rozmowa z dyspozytorem trwały krótką chwilę. Dziewczyna z przerażeniem patrzyła na bladego, tracącego przytomność ojca. Niebawem powietrze przeszył ostry sygnał karetki pogotowia. Lekarz zbadał mężczyznę, zrobiono mu EKG, po czym ułożono na noszach. Córka chorego wybiegła przed dom, gdy sanitariusze zamykali drzwi karetki. Krzyknęła:

– Tatusiu! Wybacz! Dziękuję! Kocham ciebie!

Nie miała pewności, czy ojciec ją usłyszał, gdyż krzyk zagłuszył sygnał karetki. Jednak słowa dziecka dotarły do chorego ojcowskiego serca. Ambulans mknął w kierunku szpitala miejskiego.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki