Logo Przewdonik Katolicki

Bądźmy podobni do Boga!

Adam Suwart
Fot.

Z księdzem Grzegorzem Balcerkiem, biskupem pomocniczym archidiecezji poznańskiej, rozmawia Adam Suwart Miłosierdzie Boże jest dla wielu współczesnych ludzi wielką nadzieją. Co zrobić, aby nie nadużywać Miłosierdzia Bożego dla lekkomyślnego odpuszczania sobie win i grzechów? Nadzieja wypływa z istoty Boga. On jest dawcą życia i On jest dawcą nadziei. Myślimy...

Z księdzem Grzegorzem Balcerkiem, biskupem pomocniczym archidiecezji poznańskiej, rozmawia Adam Suwart


Miłosierdzie Boże jest dla wielu współczesnych ludzi wielką nadzieją. Co zrobić, aby nie nadużywać Miłosierdzia Bożego dla lekkomyślnego „odpuszczania” sobie win i grzechów?
– Nadzieja wypływa z istoty Boga. On jest dawcą życia i On jest dawcą nadziei. Myślimy o tym i przeżywamy to w duchu wiary, zwłaszcza w czasie wielkanocnym. Bardziej upatrujemy w Bogu Kogoś, Kto jest troskliwym Ojcem aniżeli surowym sędzią. Nie wolno nam jednak zapominać, że troska i miłość to jednocześnie wymaganie. To ogromna odpowiedzialność za drugiego. Pan Bóg kocha człowieka i dlatego od niego wymaga. Miłosierdzie Boże kojarzy się nam z darowaniem winy. To moment, kiedy Bóg odpuszcza nam grzechy i winy. Oczywiście, że tak jest. Nie może być inaczej, bowiem przebaczenie jest wpisane w miłość. Ten, który kocha, przebacza. A Bóg ze wszystkich istnień na świecie kocha najbardziej.

Człowiek jednak coraz częściej odwraca się od takiego Boga miłosiernego. Bolesnym tego przykładem jest eutanazja.
– Wydaje się, że chyba nie odwraca się, a idzie znacznie dalej; lekceważy Boga, a wręcz uznaje, że Go nie ma. Człowiek tak bardzo stał się kreatorem tego świata, że tworzy go bez Niego. Żyje tak, jakby Boga nie było. Siebie stawia na miejscu Boga i mówi, że to On jest panem wszystkiego, także życia i śmierci. Stąd rodzi się tak silne dążenie do unicestwienia życia, które nie przynosi korzyści społecznych, stąd eutanazja, ograniczenie w zaistnieniu w środowisku społecznym osób niepełnosprawnych.

Czy Miłosierdzie Boże może nam pomóc w przezwyciężaniu tej cywilizacji śmierci?
– Pan uczy nas jednego, abyśmy byli Jemu podobni. Nie możemy być bogami, ale możemy być Jemu podobni. Także w miłosierdziu. To znaczy podobni w miłości miłosiernej – caritas. Niedziela w oktawie wielkanocnej jest dniem patronalnym Caritas w Polsce. Niektórzy pewnie spodziewaliby się jakichś szczególnych akcji charytatywnych, tymczasem dzień ten ma nam przypomnieć o duchowych pokładach naszego życia, z których winna płynąć siła do podejmowanych czynów wobec bliźniego. Jest to dzień lekcji miłości miłosiernej. Nauczycielem jest Bóg, my zaś Jego uczniami. Oby zdolnymi.

Jakimi środkami to osiągnąć?
– Nie ma żadnych nadzwyczajnych środków. Miłosiernym i wrażliwym można być tylko wtedy, kiedy żyje się w jedności z Bogiem. Tę zaś gwarantują sakramenty, a w szczególności Eucharystia. Otrzymaliśmy najnowszy dokument Ojca Świętego Benedykta XVI, posynodalną adhortację apostolską. Już sam jej tytuł – „Sacramentum caritatis” (sakrament miłości) – mówi za siebie.

Człowiek żyjący Bogiem będzie wrażliwy na drugiego będącego w potrzebie. Jestem przekonany, że nie pozostaniemy obojętni na słowa Pana Jezusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 24, 40).

A jaka jest w tej mierze rola Caritas i innych instytucji?
– Jest to obszar Kościoła, gdzie realizuje się w sposób namacalny to wszystko, co powiedzieliśmy wcześniej. Wszystkie podejmowane przez Caritas działania w poszczególnych diecezjach są znakiem tego, że nie jest z nami tak źle. Być może czasami brakuje nam pomysłu, by w konkretny sposób realizować się w tej działalności, ale wówczas przychodzi nam z pomocą Caritas, gdzie można zaoferować swoją pomoc w każdym wymiarze, poświęcając swój czas, zdolności, umiejętności, doświadczenie zawodowe i wreszcie składając ofiary materialne. Wszystko to jest niezwykle cenne.

Do pracy na rzecz potrzebujących angażuje się wiele innych instytucji; nie można tego przekreślić. Dla nas jednak, ludzi wiary, ważna jest intencja, że robimy to dla Jezusa w tym właśnie człowieku. Nie można nas posądzić o interesowność, bowiem prawdziwie czynimy to z miłości.

Caritas to największe dzieło w Polsce podejmujące tak szeroką działalność. Obejmuje ona zarówno dzieci, i to od początku ich życia, troszcząc się o ich godne narodzenie, jak i dorosłych aż do głębokiej starości, do godziwego odejścia do Pana. Domy Samotnej Matki, schroniska, jadłodajnie, skończywszy na hospicjach, to miejsca, gdzie Caritas spełnia się najbardziej.

Obszarów ludzkiej biedy jest bardzo dużo. Stąd każdy człowiek, zaangażowanie każdego wolontariusza jest ważne. Wyrażam ogromną wdzięczność i radość z każdej podejmowanej inicjatywy. Zadaniem każdego człowieka jest osiągnąć zbawienie, ale w tę drogę do zbawienia jest wpisana służba dla drugiego, zwłaszcza będącego w potrzebie.

Biskup Grzegorz Balcerek, urodził się w 1954 r. w Grodzisku Wlkp. W latach 1973-1978 odbył studia filozoficzno-teologiczne w seminarium duchownym i na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu. W 1979 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pracował jako duszpasterz w kilku wielkomiejskich parafiach Poznania, w latach 80. organizując nowe parafie na dużych poznańskich osiedlach. W 1993 r. doktoryzował się z socjologii religii i katolickiej nauki społecznej i rozpoczął wykłady na PWT w Poznaniu. W 1999 r. Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji poznańskiej. Jest m.in. przewodniczącym Komisji Charytatywnej Konferencji Episkopatu Polski oraz prepozytem Poznańskiej Metropolitalnej Kapituły Katedralnej.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki