Logo Przewdonik Katolicki

...Gdy jechał, słali swe płaszcze na drodze...

PK
Fot.

Zwykliśmy nazywać to wydarzenie tryumfalnym wjazdem do Jerozolimy. To rzeczywiście ładny obrazek w Biblii, pełen kolorów i uśmiechniętych ludzi. Wrota miasta otwarte, a mieszkańcy kłaniają się wjeżdżającemu na osiołku Jezusowi, który uczynił tyle cudów. A między tym wszystkim Jezus na osiołku. Gdy kazał uczniom przyprowadzić osła, wiedział,...

Zwykliśmy nazywać to wydarzenie „tryumfalnym wjazdem do Jerozolimy”. To rzeczywiście ładny obrazek w Biblii, pełen kolorów i uśmiechniętych ludzi. Wrota miasta otwarte, a mieszkańcy kłaniają się wjeżdżającemu na osiołku Jezusowi, który uczynił tyle cudów. A między tym wszystkim Jezus na osiołku.

Gdy kazał uczniom przyprowadzić osła, wiedział, że ktoś ich o zwierzę zapyta. I wiedział jak powitają go mieszkańcy Jerozolimy. Musiał też wiedzieć co już wkrótce wykrzyczą ci sami ludzie, gdy stanie przed Piłatem. Mimo wszystko pozwolił im klaskać, wykrzykiwać pochwały i cieszyć się.

Obłuda? Przebiegłość? Próżność? Nie! Miłość.

Jezus pokazał, że kocha – nie za tę radość ani za palmy, ale… mimo wszystko. I kiedy wjeżdżał do Jerozolimy z miłości do każdego człowieka w rozradowanym tłumie pozwolił się prowadzić na Golgotę. Każdemu z nich dał prawo wyboru. I każdy z nich, przez swoją grzeszność, wybrał Jego śmierć.

Nie ma naszych palemek ani bazi, ani żonkili czy bukszpanów bez spowiedzi, bez bolących kolan i oczu wpatrujących się w krzyż. Tylko krzyż nas usprawiedliwia.

Dagmara Walczyk

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki