Radykalny Hamas zdobył 74 mandaty, zaś partia Fatah prezydenta Mahmuda Abbasa – 45 w liczącym 132 miejsca parlamencie Autonomii Palestyńskiej.
Tysiące działaczy Fatahu wzięło udział w marszach protestu, domagając się ustąpienia przywódców tej partii po jej porażce w wyborach parlamentarnych. Twierdzą oni, że nie będą dłużej respektować zawieszenia ataków na Izrael uchwalonego przez kilkanaście palestyńskich ugrupowań w końcu ubiegłego roku.
Przywódca zwycięskiego Hamasu Ismail Hanije odrzucił międzynarodowe apele o rozbrojenie organizacji i wyrzeczenie się przemocy. „Ta pomoc nie może być mieczem nad głową narodu palestyńskiego ani treścią szantażu wobec Palestyńczyków i Hamasu” – powiedział Hanije. Powtórzył także po raz kolejny, że Hamas, który poprzysiągł zniszczenie Izraela, nie rozbroi się i będzie stawiał opór izraelskiej okupacji.
Unia Europejska i Stany Zjednoczone zareagowały zapowiedzią obcięcia pomocy finansowej dla Autonomii Palestyńskiej.
Także Izrael oświadczył, że zamrozi wypłaty pieniędzy należnych Autonomii Palestyńskiej, ponieważ obawia się, by fundusze te nie dostały się w ręce „elementów terrorystycznych”.