Logo Przewdonik Katolicki

Człowiek i cierpienie

Bp Roman Marcinkowski
Fot.

Ból, choroba i cierpienie najczęściej powodują smutek, złość i bezsilność. Gdy człowiek zostaje pozostawiony sam sobie, nie jest w stanie udźwignąć krzyża cierpienia. Choroba może zniszczyć ludzkie życie i jak pokazuje doświadczenie, dzieje się tak bardzo często. Św. Augustyn w Państwie Bożym tak pisał o skutkach cierpienia: Jak w tymże samym ogniu złoto...

Ból, choroba i cierpienie najczęściej powodują smutek, złość i bezsilność. Gdy człowiek zostaje pozostawiony sam sobie, nie jest w stanie udźwignąć krzyża cierpienia. Choroba może zniszczyć ludzkie życie i jak pokazuje doświadczenie, dzieje się tak bardzo często. Św. Augustyn w „Państwie Bożym” tak pisał o skutkach cierpienia: „Jak w tymże samym ogniu złoto żółtawo pobłyskuje, a słoma kopci; jak w tejże samej młocarni źdźbła się targają, a ziarna oczyszczają; jak olej i męty mieszają się ze sobą, choć wytłaczane są ciężarem tej samej prasy – podobnie również jeden i tenże sam cios, spadając na dobrych doświadcza ich, oczyszcza i rozjaśnia, a uderzając w złych, pogrąża, niszczy i pustoszy”.
Tego „niszczącego i pustoszącego” wymiaru choroby i cierpienia był świadom Sługa Boży Jan Paweł II. Wiedział, że cierpienie i samotność powodują często bunt człowieka przeciwko życiu, przeciwko ludziom, a także przeciwko Bogu. Dlatego ogłaszając przed czternastu laty Światowy Dzień Chorego, chciał powiedzieć wszystkim chorym i cierpiącym, że nie są pozostawieni sami sobie, że myśli o nich Bóg, że troszczy się o nich Kościół, że ich życie nie jest gorsze, mniej wartościowe od życia ludzi zdrowych, że są wreszcie pełnoprawnymi członkami wspólnoty Kościoła. Papież sam potwierdził te słowa sposobem swego odejścia. Jego agonia i śmierć były swoistymi rekolekcjami cierpienia i zaufania Bogu. Cały świat był świadkiem Jego ostatnich chwil, odchodzenia przepełnionego wiarą, że życie ludzkie nawet w chorobie i cierpieniu jest bliskie Chrystusowi.
W Liście ustanawiającym Światowy Dzień Chorego, 13 maja 1992 r. Jan Paweł II napisał: „Coroczne obchodzenie Światowego Dnia Chorego ma na celu uwrażliwienie Ludu Bożego i – w konsekwencji – wielu katolickich instytucji działających na rzecz służby zdrowia oraz społeczności świeckiej na konieczność zapewnienia jak najlepszej opieki chorym; pomagania chorym w dostrzeżeniu wartości cierpienia na płaszczyźnie ludzkiej, a przede wszystkim na płaszczyźnie nadprzyrodzonej; włączenie w duszpasterstwo służby zdrowia diecezji, wspólnot chrześcijańskich, rodzin zakonnych; popierania coraz bardziej owocnej służby wolontariatu; ukazywania znaczenia opieki duchowej nad chorymi ze strony kapłanów, jak również tych wszystkich, którzy żyją i pracują obok cierpiących”.
W przededniu XIV Światowego Dnia Chorego, kiedy odszedł do domu Ojca ten, który zainicjował to dzieło, warto dokonać swoistego rachunku sumienia. Czy rzeczywiście staliśmy się bardziej otwarci na choroby i cierpienia sióstr i braci? Czy nauczyliśmy się cierpliwości wobec nich? Czy wreszcie dostrzegliśmy wartość cierpienia jako uświęcającego nas samych i świat wokół nas?
Pamiętajmy o tym nie tylko 11 lutego, ale również każdego innego dnia. Uczmy się łączyć nasze cierpienia z cierpieniem Chrystusa i ofiarujmy je za nas samych i za potrzeby współczesnego świata, a w szczególności za ofiary i poszkodowanych w tragedii katowickiej.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki