W sanktuarium Nowych Męczenników 22 stycznia odbyło się „Bydgoskie Kolędowanie”. Pomysł został zrealizowany po raz pierwszy w zeszłym roku na prośbę biskupa Jana Tyrawy. Razem z wiernymi zaśpiewało dziewięć chórów, które zrzeszają dwustu członków.
Organizatorem był dyrygent chóru parafii pw. Świętych Polskich Braci Męczenników, Romuald Rajs, a także Polski Związek Chórów i Orkiestr Oddział w Bydgoszczy. – W ubiegłym roku wystąpiło dziewięć chórów razem z orkiestrą dętą. W tym roku są to tylko chóry, a to dlatego, by wierni mogli bardziej się „wyśpiewać” – przyznał prezes bydgoskiego oddziału Marian Wiśniewski.
Według proboszcza ks. prałata Romualda Biniaka, „Bydgoskie Kolędowanie” ma także pielęgnować wyjątkową tradycję. – Kolęda jest chyba jedyną pieśnią religijną, która przetrwała wszystkie burze. Polacy do dzisiaj śpiewają ją bardzo chętnie. Moim pragnieniem jest to, aby w świątyni o rysie patriotycznym kolędy brzmiały nie tylko na chwałę Boga, ale żeby mógł je wyśpiewać każdy. Chodzi również o to, aby nie zagubić tej przepięknej tradycji, bo dzisiaj, niestety, od śpiewania przechodzi się do słuchania – przyznał.
Romuald Rajs, dyrygent Chóru „Exultate Deo”, nie krył swojego zadowolenia z tego, że wspólne kolędowanie odbyło się już po raz drugi. Jak podkreśla, nie wyobraża sobie chóru, który nie śpiewa kolęd. – Repertuar jest w tym zakresie bardzo szeroki. Jednak śpiewanie ludu zawęża się tylko do kilkunastu kolęd i znajomości dwóch, góra trzech zwrotek. I dlatego dzisiejsze nasze śpiewanie ma połączyć śpiewanie chóralne ze śpiewaniem wiernych – przyznał.
Każdy z chórów zaśpiewał dwa mniej popularne utwory. W przerwach wierni razem z organistą mogli wykonać kolędy śpiewane na co dzień.