Boża iskra
Błażej Tobolski
Pragniemy zgłosić kandydaturę księdza Ryszarda Adamczaka, proboszcza parafii Najświętszego Serca Jezusa w Śremie, do konkursu Proboszcz Roku. Dlaczego? Ponieważ uważamy, że jest najlepszym proboszczem, jakiego Boża Opatrzność mogła postawić na drogach Naszej Parafii. Jest on Bożą iskrą, która rozpaliła tę parafię. Tak parafianie uzasadniali...
„Pragniemy zgłosić kandydaturę księdza Ryszarda Adamczaka, proboszcza parafii Najświętszego Serca Jezusa w Śremie, do konkursu «Proboszcz Roku». Dlaczego? Ponieważ uważamy, że jest najlepszym proboszczem, jakiego Boża Opatrzność mogła postawić na drogach Naszej Parafii. Jest on «Bożą iskrą», która rozpaliła tę parafię”. Tak parafianie uzasadniali zgłoszenie swojego proboszcza do tego ogólnopolskiego konkursu w 2005r.
Ksiądz Ryszard z archidiecezji poznańskiej i „jego” parafia znaleźli się w gronie dwunastu finalistów, wyłonionych spośród kilkuset kandydatów z całej Polski.
Ze współautorkami konkursowego uzasadnienia spotykam się w przytulnym wnętrzu parafialnej kawiarenki „Emaus”. W czasie rozmowy okazuje się, że parafianie myśleli już o kandydaturze księdza proboszcza, śledząc poprzednie edycje konkursu. No i za przykładem swego duszpasterza przeszli od słów do czynu, bo jak mówi pani Danuta: – Warto pokazywać dobro. I to ono tak naprawdę się liczy, choć miejsce w czołówce to duży sukces.
A jakie cechy posiada proboszcz parafii XXI wieku? Czego oczekują od niego wierni?
– Jest przede wszystkim ojcem i duszpasterzem, który z miłością wymaga. Zawsze pełen pomysłów, jak się potem okazuje bardzo trafnych, które potrafi realizować, pociągając przy tym za sobą innych – wymienia pani Małgorzata.
– Potrafił nas zjednoczyć wokół Boga, pociągnął nas ku Niemu – dodaje pani Anna. – Nie jesteśmy już anonimowi w tym blokowisku, staliśmy się wspólnotą. W parafii mamy warunki zarówno do modlitwy, jak i do naszego wszechstronnego rozwoju, formacji, do wspólnych spotkań i zawierania przyjaźni. Czujemy się tu po prostu „u siebie”.
Ksiądz Ryszard Adamczak przyjął święcenia kapłańskie w 1989 roku, a od siedmiu lat pełni posługę proboszcza w 20-tysięcznej śremskiej parafii.
– Parafia to przede wszystkim miejsce kontaktu człowieka z Bogiem – mówi. – Dlatego staram się wraz z księżmi wikariuszami stworzyć jak najlepsze do tego warunki. Pomagają nam w tym też szafarze nadzwyczajni. Tak więc nasz kościół jest przez cały dzień otwarty, a oprócz tego przygotowaliśmy kaplicę Wieczystej Adoracji. Od niedawna wprowadziliśmy też w piątki stały dyżur w konfesjonale. Jak to pięknie określił papież Jan XXIII: „parafia powinna być jak studnia na środku wioski, do której każdy może przyjść, aby się napić”. Stąd rozmaite formy aktywności, także pozareligijnej, służącej całej wspólnocie. Obozy dla dzieci, festyny, „Żywe Betlejem”, działalność charytatywna, sportowa lub intelektualna bądź współtworzenie gazety czy programu TV, to tylko niektóre z nich. A chętnych do działania jest naprawdę sporo. Wystarczy mieć pomysł i dać samemu przykład, a potem to już tylko pozostaje czuwać nad całością. Także korzystających z owoców tych akcji nie brakuje. Co prawda nie przekłada się to na frekwencję podczas Mszy, ale my po prostu dajemy innym to wszystko, co mamy najlepszego. Co oni z tym zrobią? Jak Bóg zadziała przez ten kontakt w ich życiu? Tego już nie wiemy.
Nie sposób opisać wszystkich działań, jakie wraz ze swym proboszczem podejmują śremianie. Będziemy jednak do nich jeszcze wracali, bo „warto pokazywać dobro”.