Chleba naszego powszedniego
PK
Czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz, czym syn człowieczy, że o niego się troszczysz? (por. Ps 8, 5). Tak pytał z podziwem i wdzięcznością psalmista. W dziejach ludzkości, które są równocześnie dziejami zbawienia, widzimy ojcowską troskę Boga o to, co nazywamy chlebem powszednim.
Szanowni i Drodzy Rolnicy i wszyscy, którzy zdrowo, po gospodarsku myślicie! Pozwólcie, że przytoczę...
Czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz, czym syn człowieczy, że o niego się troszczysz? (por. Ps 8, 5). Tak pytał z podziwem i wdzięcznością psalmista. W dziejach ludzkości, które są równocześnie dziejami zbawienia, widzimy ojcowską troskę Boga o to, co nazywamy chlebem powszednim.
Szanowni i Drodzy Rolnicy i wszyscy, którzy zdrowo, po gospodarsku myślicie! Pozwólcie, że przytoczę kilka liczb. Jeśli się pomylę, to mnie łaskawie zechciejcie poprawić.
Od przełomu w 1989 roku, a więc w ciągu szesnastu lat, jest już szesnasty minister rolnictwa. W obecnej koalicji rządzącej pan minister jest czwarty. W Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa za obecnej koalicji rządzącej - czwarty prezes; w Agencji Nieruchomości Rolnych - czwarty prezes; w Agencji Rynku Rolnego - trzeci prezes. O czym to świadczy? Czy o rzetelnej trosce najwyższych władz naszego kraju o rolnictwo i wieś polską, o ludzi żyjących na wsi?
Urząd prezydencki, korzystając ze swych uprawnień, zawetował ustawę, która mogła dobrze przysłużyć się rolnikom. Ale czy ten sam urząd, mając prawo inicjatywy ustawodawczej, zaproponował jakieś ustawy dla dobra rolników? W Polsce żyto nie jest objęte skupem interwencyjnym ani specjalnymi dopłatami, a na lekkich glebach polskich występuje jego duża nadwyżka. Czy nie można by jej zdjąć do produkcji przemysłowej? Podobno państwo polskie ma jeszcze coś do powiedzenia w niektórych firmach paliwowych, a także, choć coraz mniej, w tzw. monopolu spirytusowym. Czy na zdrowych zasadach nie można by wprowadzić tzw. paliwa rolniczego, co przecież funkcjonuje w starych krajach unijnych?
Czy postępująca wyprzedaż zagranicznym firmom kolejnych zakładów przetwórczych bez zobowiązania ich do korzystania z polskich surowców nie podetnie egzystencji polskich rolników?
Czy szerokie otwarcie rynku, przy wysoce nierównych dotacjach, nie stawia producentów polskich na pozycji przegranej? Jeśliby jeszcze otworzono rynek na tani cukier z trzciny cukrowej, co będzie z ludźmi pracującymi w polskich cukrowniach i na plantacjach buraków? Dokąd oni mają pójść? Czy państwo jest tylko od pobierania podatków, akcyzy i innych opłat, czy też ma za zadanie uczciwą troskę o wszystkich obywateli, tworząc im warunki do pracy i egzystencji?
Potrzebne jest klarowne, stabilne prawo. Potrzebne jest możliwie perspektywiczne planowanie polityki wobec wsi, przekazywanie odpowiednio wcześnie obywatelom i urzędom informacji o mających nadejść zmianach, tam gdzie one służą dobru ludzi, a więc są potrzebne.
Drodzy Rolnicy! Wielkim dobrem są wasze gospodarstwa, ale one mają służyć rodzinie, jej życiu, rozwojowi, przyszłości. Niech wszechstronne dobro rodziny, wychowanie młodego pokolenia będzie zawsze pierwszoplanowe. Uczciwość, trzeźwość, pracowitość, osobista więź z Bogiem, życzliwość dla ludzi - niech będą istotną strukturą formacji dzieci i młodzieży. Drodzy młodzi! I wy starajcie się to pojąć i przyjąć.
* Powyższy tekst stanowi fragment homilii wygłoszonej w czasie dożynek na Jasnej Górze 4 września 2005 roku.