W Bydgoszczy obchodzono 4 czerwca 85-lecie istnienia Zgromadzenia Ducha Świętego w Polsce. Z tej okazji w siedzibie prowincji, w kościele rektorskim, została odprawiona Msza Święta, którą poprzedziło nocne czuwanie. Uroczystości połączono z corocznym festynem misyjnym oraz akcją krwiodawstwa.
Obchody zaplanowano na święto patronalne zgromadzenia, które przypada w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Niedzielnej Eucharystii przewodniczył prowincjał o. Andrzej Wichowski, który podkreśla, że w obecnych czasach „potrzeby misyjne nieco się zmieniły”. – Naszej pomocy potrzebuje teraz szczególnie Stary Kontynent – przyznaje.
Odpowiedzialnym za formację przyszłych misjonarzy jest rektor Wyższego Seminarium Zgromadzenia Ducha Świętego o. Marek Karczewski. Jego zdaniem, istnieje nieustanna potrzeba głoszenia Ewangelii. – Prawie połowa współbraci z polskiej prowincji posługuje w krajach misyjnych. I taki jest główny cel naszej działalności apostolskiej w Kościele – iść tam, gdzie ludzie najbardziej oczekują na Chrystusa, czyli do ubogich, do tych, którzy czekają na Bożą prawdę.
W obchodach wziął udział m.in. o. Michał Jurkowski, na co dzień pracujący w Toronto. – Ten jubileusz powinien być dla nas wszystkich okazją do refleksji i spojrzenia zarówno w przeszłość, jak i w przyszłość. Będąc w Kanadzie, codziennie uczę się czegoś nowego. Kapłani pracują tam nieco inaczej. Jeżeli Kościół w Polsce nie przejdzie takiej reformy i nie otworzy się mocniej na wiernych, to czeka nas marazm i powolny schyłek gorliwości duszpasterskiej – tłumaczy.
Także 4 czerwca przy kościele rektorskim zorganizowano (już po raz siódmy) misyjną loterię fantową. Tym razem przygotowano aż sześć tysięcy losów. Pieniądze z ich sprzedaży zostaną przeznaczone na potrzeby o. Piotra Ferenca, który pracuje na kontynencie afrykańskim. – Pamiętamy o tym, że Kościół jest misyjny. Nie możemy się więc ograniczać do jednego festynu. Wymiar naszej pomocy musi być stały – przyznaje diecezjalny duszpasterz ds. misji, o. Ryszard Sum, który pracował przed laty w Kamerunie i Kongo. – Wiem doskonale, jakie są potrzeby. Tym ludziom brakuje dosłownie wszystkiego. Wydaje mi się, że w ciągu ostatnich kilku lat bydgoszczanie doskonale to zrozumieli i chcą się włączyć w dzieło pomocy – dodaje.
Specjalny autobus Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa zaparkował w niedzielę przy kościele rektorskim. Od rana klerycy Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Bydgoskiej oraz Wyższego Seminarium Zgromadzenia Ducha Świętego mogli oddawać krew. Ich cenny dar zostanie przekazany m.in. dla ks. Stanisława Jendrzejewskiego, kapłana z Łabiszyna, który czeka na operację serca.
Kleryk Adrian Mreła od sześciu lat jest honorowym dawcą krwi. – Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy mój kolega uległ wypadkowi. Potrzebna była krew – zbiórkę przeprowadzono w szkole średniej. Wówczas się zgłosiłem. Dzięki temu mogę ciągle dzielić się życiem – przyznaje. Kleryk Łukasz Lidmann krew oddał po raz pierwszy. Jak mówi, uczynił to dla przykładu – aby dać innym świadectwo. – To dar serca. Czasami można ofiarować „tylko” tyle albo „aż” tyle – mówi. Grzegorz Kawecki ze Zgromadzenia Ducha Świętego oddaje krew regularnie od pół roku. – Wcześniej tego nie robiłem, ponieważ się bałem. Teraz już wiem, że warto oddać innym cząstkę siebie – przyznaje. – To szczególny rodzaj służby...