Naród z dobrym samopoczuciem
Krzysztof Skowroński
Fot.
Wielkim nadużyciem jest mówienie o młodych ludziach, wyjeżdżających do Dublina czy Londynu emigracja. To nie jest emigracja, tylko realizacja idei wspólnej Europy. Przecież dlatego wstąpiliśmy do Unii, by móc o Europie mówić jako o czymś wspólnym; czymś, czego granica nie jest przeszkodą w podróżowaniu czy spełnianiu marzeń. To właśnie ci młodzi ludzie,...
Wielkim nadużyciem jest mówienie o młodych ludziach, wyjeżdżających do Dublina czy Londynu – „emigracja”. To nie jest emigracja, tylko realizacja idei wspólnej Europy. Przecież dlatego wstąpiliśmy do Unii, by móc o Europie mówić jako o czymś wspólnym; czymś, czego granica nie jest przeszkodą w podróżowaniu czy spełnianiu marzeń. To właśnie ci młodzi ludzie, którzy wyjeżdżają, realizują wizję wspólnej Europy. I myślę, że ich podróże, zdobyte doświadczenie w najwyższym stopniu przyczynią się do tego, że będziemy – i jesteśmy, jak widać z sondaży – bardzo proeuropejskim narodem. Poza tym samoloty tak „do”, jak i „z” Dublina są równie pełne – ruch odbywa się w obie strony, a ci, którzy wyjeżdżają, po jakimś czasie wracają. Sytuacja to w stu procentach normalna, a możliwości zdobywania doświadczenia, uczenia się języków, obcowania z odmiennością – cudowne. Nie byłoby pierwszego wybuchu wolności gospodarczej po 1989 roku, gdyby nie to, że miliony Polaków w czasach komunistycznych wyjeżdżały na Zachód i tam, wykonując często podłe prace, uczyły się podstaw zarządzania. Dziś te wyjazdy z Polski – to doświadczenie pierwszego pokolenia, które dojrzewa we wspólnej Europie – któregoś dnia staną się równie wielkim kapitałem Polski.
W ogóle dziś sytuacja Polski – gdybyśmy tylko potrafili oderwać się od namiętności narzekania – jest bardzo dobra. Europa, koniunktura gospodarcza i poczucie wspólnoty powinny być przyczyną codziennej dumy Polaków. I wygląda na to, że Polacy są dumni i są inni, niż wynikałoby to z codziennych opisów. Każda okazja do radosnej manifestacji dumy jest wykorzystywana. Nie tak dawno pielgrzymka Benedykta XVI pokazała, a dziś (zachowując oczywiście poczucie proporcji) pokazują to mistrzostwa świata w piłce nożnej, jak otwartym i w zbiorowości sympatycznym ludem potrafimy być. I tego dobrego samopoczucia nawet porażki Polski w piłce nożnej (gdzie jedenastu słabych zawodników przegrywa, co nie jest niespodzianką) nie powinny popsuć. Na pytanie, „kiedy będzie lepiej?”, nauczmy się odpowiadać „jest lepiej”. Oczywiście, nie zapominając o problemach, które codziennie należy rozwiązywać.