Logo Przewdonik Katolicki

Rady wujka z Kanady

Krzysztof Skowroński
Fot.

Tragedia w Gdańsku i samobójcza śmierć młodej dziewczyny stały się pretekstem do szybkiej debaty na temat stanu oświaty i sytuacji w szkołach. Natychmiast pojawiło się wiele nowych-starych recept na to, jak uzdrowić sytuację, by więcej do takich tragedii nie dochodziło. Tymczasem, jeśliby prześledzić statystyki policyjne, to w grupie wiekowej, w której była uczennica...

Tragedia w Gdańsku i samobójcza śmierć młodej dziewczyny stały się pretekstem do szybkiej debaty na temat stanu oświaty i sytuacji w szkołach. Natychmiast pojawiło się wiele nowych-starych recept na to, jak uzdrowić sytuację, „by więcej do takich tragedii nie dochodziło”. Tymczasem, jeśliby prześledzić statystyki policyjne, to w grupie wiekowej, w której była uczennica z Gdańska, liczba samobójstw jest w ostatnich latach stała i nie zależy od tego, w jakim systemie funkcjonują szkoły. Pewno każdej tragedii można było uniknąć, ale myślenie o tym, że zmieniając zasady, w istotny sposób zmienimy smutne statystki, jest naiwnością. Co nie znaczy, że nie powinniśmy zastanawiać się nad systemem oświaty i stanem współczesnego świata. Na ten drugi wpływ nasz jest niewielki, choć każdy we własnym zakresie powinien dbać o przekaz, który pozwoli dzieciom na utrzymanie równowagi w rozhuśtanej, wymagającej wielkiego ryzyka współczesności. Tę równowagę może zapewnić tylko rodzina i ten banalny fakt powinien wreszcie być wzięty pod uwagę przy tworzeniu różnego rodzaju systemów, w których funkcjonujemy. Jeśli zaś chodzi o szkołę, to aby uzdrowić system, trzeba zacząć nie od wielkich reform, ale od odbudowania pozycji materialnej nauczycieli. Nie można w dobie, w której hasłem nadrzędnym dla ludzkiej egzystencji jest kariera i związany z nią awans ekonomiczny, wymagać od kogoś, kto z pensji nie jest w stanie utrzymać rodziny, jakiegoś nadzwyczajnego heroizmu. Nauczyciel w szkole jest człowiekiem zaharowanym, często swoją pracę traktuje jako dodatek do zajęć, które są źródłem jego utrzymania. To, oczywiście, wszyscy wiemy, ale kolejne reformy i kolejne zmiany przechodziły nad tym do porządku dziennego.

A jeśli traktujemy serio naukę Jana Pawła II, to powinniśmy przy każdej zmianie w pierwszej kolejności wziąć po uwagę człowieka, którego ta zmiana dotyczy. Pierwsze pytanie, które powinien zadać sobie każdy reformator, musi dotyczyć człowieka. W przypadku takich zawodów, jak nauczyciel, policjant, sędzia czy lekarz, w postawie takiej jest ważny, poza przyzwoitością, słuszny egoizm społeczny. Jeśli natychmiast nie damy ludziom chcącym pracować w szkole, sądzie, policji etc. większych pieniędzy, państwo przestanie funkcjonować. By tego uniknąć, należy – podobnie jak przy okazji reformy w wojsku i planu zlikwidowania poboru – przeliczyć potrzeby i stworzyć taki system, w którym potrzeba godnego utrzymania rodziny pracownika sektora publicznego jest zaspokojona. To są, oczywiście, dobre rady „wujka z Kanady”, ale często mam wrażenie, że właśnie te najprostsze i banalne spostrzeżenia nie są respektowane w genialnych projektach osób ciągle zmieniających nasz piękny świat na lepszy.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki