Odwiedził mnie mój brat z żoną i trojgiem dzieci. Podzielili się radością... Pewnego dnia ich syn został wezwany do dyrektora szkoły. Chłopiec – skądinąd dobrze się uczący i wychowany – głowił się, co mógł przeskrobać. Gdy już stanął przed dyrektorem, usłyszał pytanie: masz paszport? Zdziwiony potwierdził. Okazało się, że jedna z niemieckich fabryk samochodów poprosiła dyrektorów państwowych gimnazjów o wybranie grupy chłopców, którzy dobrze się uczą i grają w piłkę w klubie. Zafundowano im tygodniowy pobyt w Niemczech podczas piłkarskich mistrzostw świata. Gimnazjaliści w tym czasie obejrzą mecz Polska-Ekwador, zobaczą linię produkcyjną fabryki aut, zabytki miasta, rozegrają towarzyski mecz ze swoimi niemieckimi rówieśnikami.
Bratanek po otrzymaniu tej wiadomości podzielił się tą radością z rodziną i pełen szczęścia powiedział: Warto się uczyć!
*
Dobiega końca kolejny rok szkolny. W tych dniach rozdane zostaną świadectwa. I wakacje, mniej lub bardziej, zasłużone. Znając środowisko szkolne terenu mojej pracy, zauważam z niepokojem, że niełatwo można odnaleźć młodych ludzi, którym naprawdę chce się uczyć. Ów brak entuzjazmu do nauki nie wiąże się z ograniczeniami umysłowymi albo ze słabym poziomem nauczania, ale z brakiem motywacji do zdobywania wiedzy; z lenistwem i zniewoleniem grami komputerowymi i oglądaniem telewizji. Także – szczególnie u chłopców – ze świadomością, że pieniądze można zdobywać szybko i łatwo, np. handlując używanymi samochodami. Po co się więc uczyć?
Za niewielkie pieniądze można spędzić wakacje poza Polską. Jednym jednak z warunków jest średnia znajomość języka obcego. Ona pozwala wiele zobaczyć, dowiedzieć się, wszędzie dotrzeć do celu. Także starsza młodzież właśnie dzięki znajomości języka obcego ma pewne możliwości zarobienia pieniędzy poza krajem.
Moi rodzice wobec swoich dzieci mieli konkretne warunki. Jednym z nich było to, że każdy z nas musiał mieć maturę. Co do dalszej nauki była wolność: chcesz się dalej uczyć, to się ucz, a my ci w tym pomożemy. Z perspektywy lat widzę, jakie to było mądre, choć rodzice matury nie mieli.
Wakacje to czas wypoczynku, a nie nauki. To doskonały czas do refleksji, przemyśleń i dyskusji. Zachęcam więc do tego, by sobie i dzieciom stawiać pytania o sens nauki, poznawania języka obcego, rozwijania się, samowychowania. Jakie to musi być wielkie szczęście, gdy dziecko mówi do swoich rodziców: Warto się uczyć.