„”
Tak do swoich wiernych napisali ojcowie bernardyni, gdy kilkanaście dni temu wielka tragedia dotknęła parafię i klasztor w Alwerni. Ponaddwutysięczna wspólnota parafialna pozostała bez świątyni, a mieszkający w klasztorze ojcowie stracili miejsce, w którym mieszkali.
Miejsce szczególne
Pochodzący z XVII w. zabytkowy kościół i klasztor w Alwerni jest miejscem szczególnym nie tylko dla tutejszych mieszkańców. W świątyni znajdował się słynny obraz Ecce Homo, czczony jako ikona obrazu Jezusa Miłosiernego, który został ocalony z pożaru. Obraz ten jest darem ofiarowanym klasztorowi przez ks. Jana Franciszka Michlajskiego, proboszcz z Babic. Wykupił on go z Koszyc i ofiarował klasztorowi w 1686 r. Podobno obraz zasłynął licznymi łaskami, a umiejscowiony był wcześniej w kaplicy cesarskiej Konstantego XII (1448–1453), czyli ma niespełna pięćset lat!
Tu jest życie
Z tutejszym miejscem nie jest związana tylko i wyłącznie historia czy też zabytki. Przede wszystkim to pełna życia parafia. Główna w tym zasługa ojców bernardynów animujących życie tutejszej wspólnoty. Co roku tłumy ludzi gromadzą się, by oglądać tutejsze misteria wielkanocne i bożonarodzeniowe. Przygotowuje je ze specjalną grupą, złożoną z osób w różnym wieku i różnej profesji, o. Izydor Wróbel, tutejszy wikary. Co roku wszyscy z niecierpliwością wyczekują „Majówki u Bernardynów” – rodzinnej inicjatywie w klasztornych ogrodach, której kulminacyjnym punktem jest śpiewanie Litanii Loretańskiej. W zeszłym roku po raz pierwszy obchodzono również Dzień św. Antoniego – do ogrodu z inicjatywy Młodzieży Franciszkańskiej zaproszono głównie dzieci.
Duszpasterstwo trwa
Można wymieniać jeszcze dłużej listę dobra, które dzieje się w tutejszej parafii i świątyni. Mimo tragedii ojcowie i parafianie są pełni nadziei, wierzą, że szybko uda się odbudować dach kościoła i zabudowania klasztoru, że szybko wnętrze odzyska blask sprzed pożaru. Zniszczenia nie dokonał tylko pożar, ale również woda, którą go gaszono. Naruszona została konstrukcja sklepienia i najprawdopodobniej będzie musiało być rozebrane. Już w dzień po tragicznym wydarzeniu zawiązał się Komitet Odbudowy Świątyni, kapłani dzięki uprzejmości parafian zyskali dach nad głową. Na razie życie duszpasterskie przeniosło się do budynku Ochotniczej Straży Pożarnej – tam będą sprawowane Msze św., tam będą się spotykać grupy parafialne.
W ojcach bernardynach i tutejszych mieszkańcach jest wielka nadzieja, że szybko uda się przywrócić blask zniszczonym obiektom. Na razie trzeba je szybko zabezpieczyć przed deszczem. Ofiary na odbudowę świątyni można wpłacać na konto: 12 8444 0008 0040 0411 3188 0002