Logo Przewdonik Katolicki

Festiwal Rodzin

Tomasz Bilicki
Fot.

V Światowe Spotkanie Rodzin w Walencji zebrało wokół tematu rodziny, według różnych danych, od miliona do półtora miliona pielgrzymów stu pięćdziesięciu narodowości. Spotkanie pod hasłem: Przekazywanie wiary w rodzinie trwało od 1 lipca, a zakończone zostało 9 lipca Mszą św., celebrowaną przez Benedykta XVI. Przez ten czas to trzecie co do wielkości miasto Hiszpanii...

V Światowe Spotkanie Rodzin w Walencji zebrało wokół tematu rodziny, według różnych danych, od miliona do półtora miliona pielgrzymów stu pięćdziesięciu narodowości. Spotkanie pod hasłem: „Przekazywanie wiary w rodzinie” trwało od 1 lipca, a zakończone zostało 9 lipca Mszą św., celebrowaną przez Benedykta XVI. Przez ten czas to trzecie co do wielkości miasto Hiszpanii było „stolicą” rodziny. „Viva El Papa”, krzyczeli jednak najgłośniej przedstawiciele nie Europy, a Ameryki Łacińskiej i Afryki.

Bogaci nie chcą rodziny
Przyszłość rodziny w Europie, także tutaj – w Walencji, jest niepewna. Hiszpania, obok Włoch i Polski, należy do krajów o najmniejszej dzietności na Starym Kontynencie. Wskaźnik przyrostu naturalnego w tych społecznościach oscyluje w okolicach 1.2, co oznacza zastępowalność pokoleń na poziomie 60 proc., i dwukrotne postarzenie się społeczeństwa w przeciągu kilkudziesięciu lat.

Polskie preferencje dotyczące wzorów rodziny nie pozostawiają wątpliwości. Według badań CBOS, najwięcej z nas chce mieć dwoje dzieci, przy czym plany prokreacyjne wcale nie wzrastają wraz z zasobnością portfela. Stosunkowo najmniejsze aspiracje mają ludzie młodzi (do 34. roku życia), mieszkańcy większych miast i osoby o najwyższych dochodach. Raport CBOS o sytuacji polskich rodzin kończy się konkluzją – „w najbliższym czasie nie należy się spodziewać zmian w zachowaniach demograficznych Polaków i odwrócenia niekorzystnych trendów”.

Walencja rodzinna
W trakcie V Światowego Spotkania Rodzin w Walencji społeczeństwo i media nadspodziewanie otwarcie i żywiołowo przyjęły Papieża i pielgrzymów, nie stroniąc od trudnych pytań i refleksji. Walencka telewizja zrealizowała wiele reportaży i programów publicystycznych na temat Spotkania, a organizatorzy wypowiadali się w prasie o sytuacji rodzin i jej głównych problemach: demograficznych, socjalnych, wychowawczych, religijnych, moralnych i bioetycznych. Na żywo transmitowano każdy punkt programu wizyty Ojca Świętego, komentując hasłami: „Walencja rodzinna, solidarna, nowoczesna…”. Wielu jej mieszkańców żyło Spotkaniem, przyozdobiło swoje okna i balkony papieskimi flagami.

Byli jednak także mieszkańcy obojętni, a nawet wrogo nastawieni, którzy ostentacyjnie wywieszali przed przyjazdem Papieża bannery: „Ja nie czekam”, z tiarą wpisaną w znak ostrzegawczy. Jest to zapewne efekt przypomnienia nauczania Kościoła w niedawno wydanym dokumencie „Rodzina i prokreacja ludzka”. Jego główny autor – kard. Alfonso Trujillo, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny, był jednym z organizatorów Spotkania i moderatorem Kongresu Teologiczno-Pastoralnego.

Zerwać okowy iluzji
Coraz częściej media i naukowcy koncentrują się na patologii w rodzinach, zwłaszcza wielodzietnych. Biskup Stanisław Stefanek, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny, zwracał na Spotkaniu uwagę na złudzenia z tym związane: „Patologia wcale nie jest dominującym zjawiskiem, ale najszybciej rzuca się w oczy. Sto osób, które idą spokojnie chodnikiem, nie zwraca niczyjej uwagi, a o jednym utykającym wiedzą wszyscy. Dlatego patologia stwarza pewne przekłamanie”, i dodawał: „Niech się rodzina nie wstydzi być dobrą, przyznaje się do niedzielnej Eucharystii, piątkowego postu i wierności. Modne jest udawanie słabości, natomiast wstydzimy się trwałych i uczciwych postaw”. Według biskupa Stefanka, polska rodzina na światowym tle jest silna, ale cały czas wymaga odnowy.

Na V Światowe Spotkanie Rodzin przyjechali pielgrzymi z większości krajów świata. Polaków nie było dużo, prawdopodobnie ze względu na dość wysokie koszty. Uwagę wszystkich nie zwracali jednak Europejczycy, którzy zachowywali się jakoby ich obecność była wystarczająca do zaprezentowania wielkości rodziny i jej roli w życiu człowieka. Największy potencjał emanował z rodzin z Ameryki Łacińskiej i Afryki. Tworząc grupy złożone głównie z wielodzietnych rodzin, z flagami, transparentami, w ludowych strojach, przy muzyce, przemierzali Walencję i uczestniczyli w Kongresie. To miasto i Spotkanie należało przede wszystkim do nich. Wielu Europejczyków patrzyło na ten nowy festiwal rodziny z tęsknotą.

Nie jest zatem zapewne przypadkiem, że Benedykt XVI ogłosił w Walencji, iż następne Światowe Spotkanie Rodzin odbędzie się w 2009 roku w Meksyku.

Kościół i rodzina żyją
Podczas Międzynarodowego Kongresu Rodziny padło bardzo wiele diagnoz obecnej sytuacji, jej interpretacji i postulatów. Większość z nich zamykało się w wołaniu o indywidualizację działania pastoralnego i nakierowaniu na budowę Kościoła domowego w każdej rodzinie. Tylko dzięki temu Kościół i rodzina mogą żyć Ewangelią, odnawiać się i przekazywać wiarę.

W czasie sesji panelowych przemawiali papiescy prefekci, kardynałowie, prezydenci krajów i szefowie wielkich organizacji prorodzinnych. Ale nikt nie otrzymał od kilkunastotysięcznej rzeszy uczestników konferencji większych oklasków od kardynała Stanisława Dziwisza, który wypowiedział temat swojej prezentacji – „Jan Paweł II, papież rodziny i życia”. Arcybiskup Krakowa mówił o „Familiaris consortio”, „Evangelium vitae” i dodawał wątki biograficzne z życia polskiego Papieża: „Ojciec Święty nie miał własnej rodziny. I wszystkie rodziny stały się jego rodziną. Jego odniesienie do rodzin było właśnie takie, jak ojciec traktuje własną rodzinę”.

Podczas Mszy św., celebrowanej w języku hiszpańskim, Benedykt XVI odniósł się do nauczania swojego poprzednika (tłum. własne – przyp. autora): „Tylko małżeństwo kobiety i mężczyzny oparte na fundamencie miłości Bożej jest właściwym miejscem do wychowywania dzieci. Małżonkowie muszą pamiętać, że dzieci nie należą tylko do nich, ale są dziećmi Boga. Tę prawdę powinni przekazywać dzieciom, ale przekazywać wiarę to nie tylko uczyć, jak się modlić, ale także modlić się razem. Każdy człowiek jest dzieckiem Boga, który otrzymał życie dzięki Niemu poprzez rodziców. Z kolei rodzice otrzymali to życie od swoich rodziców, stąd też wartość rodziny nie przejawia się tylko w rodzicach i dzieciach, ale także w dziadkach i przekazywaniu tożsamości”.

Teraźniejszość
W przyszłym roku w Warszawie odbędzie się podobny do Spotkania w Walencji – IV Światowy Kongres Rodzin. Według założeń organizatorów, ma on być wielkim świadectwem Polski, która została przez nich nazwana „ostatnim miejscem bitwy o rodzinę”. Dzisiaj trzeba jednak patrzeć nie tylko na swoją tradycję, ale także czerpać inspirację z entuzjazmu i siły chrześcijan nowych kontynentów, których wiara w Boga i rodzinę jest często silniejsza niż nasza.

Są myśliciele, którzy uważają, że teraźniejszości nie ma. Jednak „teraz” dla rodziny istnieje na pewno. To nie jest tylko wypadkowa przeszłości i prognoz na najbliższe lata, ale jest ona w twoich rękach. Nawet aniołowie nie mają tej mocy, którą masz ty, przyszły i obecny rodzicu.

Autor jest delegatem arcybiskupa metropolity łódzkiego na V Światowe Spotkanie Rodzin w Walencji, zastępcą dyrektora ds. programowych Centrum Służby Rodzinie w Łodzi (www.csr.org.pl).

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki