Zwiedzałem monachijską starówkę z dużą grupą dzieci. Działo się to akurat po meczu Niemcy – Szwecja, który był rozgrywany w stolicy Bawarii. Tysiące niemieckich kibiców rozśpiewanych, roztańczony przybyło na Marienplatz, by cieszyć się ze zwycięstwa swojej drużyny. Wielu z nich wypiło niejedno piwo, niektórzy butelki tego napoju trzymali w rękach. Cały ten spektakl ubarwiały regionalne kapele, grając i śpiewając. Tu i ówdzie widać było także kibiców szwedzkich, którzy nie mieli powodów do radości, ale też spokojnie pili piwo, niczego się nie obawiając. W tym tłumie nikomu nic nie zagrażało. Patrząc na to wszystko i po części uczestnicząc w tym, pomyślałem sobie: Dlaczego tak nie można u nas?
*
Polska piłka nożna jest chora, ale jeszcze bardziej niedomagają ci, którzy przychodzą na mecze. Odwieczne konflikty rozwiązywane siłą między kibicami drużyn jednego miasta np. Krakowa. Nienawiść za nic do konkretnych klubów np. Legii Warszawa. Słowa wypowiadane na trybunach pełne ostrych wulgaryzmów. To skrótowy obraz malowany z polskich trybun. Może trochę uproszczony lub trochę przesadzony, ale zasadniczo prawdziwy. Czy na polskich stadionach może być normalnie? Czy po meczach piłkarskich kibice mogą w spokoju zdążać do swoich samochodów i domów? W Polsce wszystko jest możliwe.
Analizując powyższy problem, ostatecznie dojdziemy do jego źródła, jakim jest rodzina. Tam każdy uczy się lub nie konkretnych postaw, zachowań, reakcji. Także wartości, moralności, sumienności. Psychoza tłumu niekiedy wpływa na zachowania, które trudno przewidzieć czy ich uniknąć. Wszystko zaczyna się przed meczem. Ochrona stadionu i imprezy sprawdza każdego wchodzącego kibica. Sam tego doświadczyłem. Młody, wysoki mężczyzna sprawdzał mnie, czy nie wnoszę czegoś metalowego albo butelki z alkoholem. Byłem tymi oględzinami zdumiony. Ostatni raz przeżywałem coś takiego przed kilkunastu laty, gdy wchodziłem do więzienia w Płocku na spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Tam to było oczywiste, ale przed stadionem?
Kolejne mistrzostwa świata w piłkę niedawno się zakończyły. Za kilka tygodni ruszy polska liga. Zachęcam szczególnie rodziców do refleksji: jakich słów w domu uczą się wasze dzieci, jak mąż traktuje swoją żonę i odwrotnie, czy wobec przeróżnych problemów i wezwań metodą perswazji jest słowo czy ręka? Miłość w naszych rodzinach nie wpłynie na poziom polskiej piłki nożnej, może natomiast wpłynąć na zachowanie kibiców na stadionach.