Logo Przewdonik Katolicki

Idąc do Matki

Hubert Kubica
Fot.

Upał przekracza 30 stopni, słońce praży jak na Saharze, ciało mokre od potu, spalone na szyi, rękach i nogach, zmęczenie sięga zenitu. Pomimo tego wszyscy idą codziennie 30km i nikt nie narzeka. Kto może być tak szalony? Oczywiście pielgrzymi poznańskiej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Trud jest wpisany w istotę pielgrzymki, bez niego nie miałaby sensu. Grupy poznańskie...

Upał przekracza 30 stopni, słońce praży jak na Saharze, ciało mokre od potu, spalone na szyi, rękach i nogach, zmęczenie sięga zenitu. Pomimo tego wszyscy idą codziennie 30 km i nikt nie narzeka. Kto może być tak szalony? Oczywiście pielgrzymi poznańskiej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Trud jest wpisany w istotę pielgrzymki, bez niego nie miałaby sensu.

Grupy poznańskie wyruszyły 6 lipca spod katedry. Biskup Zdzisław Fortuniak nazwał pielgrzymkę „świętym wędrowaniem”. Prosił, aby pątnicy pomagali wydostać się z „biedy duchowej” tym, którzy odeszli od Boga.

Potem pielgrzymi ruszyli w drogę. Najpierw ruchliwą trasą katowicką. Panującą gorączkę wzmagał jeszcze rozgrzany asfalt. Grupy rozeszły się po Wielkopolsce. Wszędzie na pielgrzymów czekali gospodarze z obiadem. Np. w Galewie k. Dobrzycy grupa piąta miała do wyboru zupę jarzynową i pomidorową. Także na noclegach gospodarze byli gościnni i otwarci. Przyjmowali strudzonych pątników pod swój dach bezinteresownie, stając się w ten sposób również pielgrzymami, którzy ofiarowują cząstkę siebie.

Dzień na pielgrzymce zaczyna się wcześnie rano. Po pożegnaniu z gospodarzami trzeba stawić się ok. 7.00 w kościele i po krótkiej modlitwie wyruszyć w drogę. Codziennie pielgrzymi odmawiają wszystkie części Różańca, Koronkę, słuchają konferencji, w tym roku zwłaszcza o pomocy ubogim („Przywracajmy nadzieję ubogim” – to temat tegorocznej pielgrzymki) i o błogosławionym Edmundzie Bojanowskim (tegoroczny patron pielgrzymki). Najważniejszym punktem dnia jest oczywiście Eucharystia. Czasem schodzą się na nią wszystkie grupy, czasem dwie, a czasem tylko jedna.

W każdej panuje atmosfera wielkiej wspólnoty, wszyscy sobie pomagają. Troskliwą opieką otoczone są zwłaszcza „pierwszaki”, którym „starzy” pielgrzymi pomagają w pokonywaniu kryzysu nie tylko fizycznego, ale znużenia psychicznego. Warto je przezwyciężyć, bo nagroda wielka: ofiarowanie Matce swojego trudu i spojrzenie Jej w oczy. Dla tej chwili warto tyle przejść...

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki