Ostatnie dni września 1939 roku. Wynik wojny polsko-niemieckiej jest już przesądzony. Dwie totalitarne potęgi ówczesnego świata, Niemcy i Związek Radziecki dokonały IV rozbioru Polski. Nie był to przypadek. Już od wczesnych lat dwudziestych oba te państwa ze sobą współpracowały i z niechęcią patrzyły na Polskę. Gdy nadarzyła się odpowiednia okazja, uderzyły.
Joachim von Ribbentrop, minister spraw zagranicznych Niemiec, przybył do Moskwy 28 września
1939 roku. Musiał ustalić ze Stalinem nową granicę Niemiec i Związku Radzieckiego. Podpisano wówczas "traktat o przyjaźni i granicach". Obaj najeźdźcy stwierdzali w nim, iż na zajętych terenach chcą przywrócić "spokój i porządek, a żyjącym tam narodom zapewnić (...) pokojowe współistnienie". Był to szczyt obłudy i kłamstwa. "Spokój i porządek" oznaczał wymazanie państwa polskiego z mapy Europy i odebranie narodowi polskiemu prawa do samodzielnego istnienia. Oznaczał aresztowania, egzekucje, wywózki do obozów czy łagrów. Ustalono także granicę niemiecko-radziecką, która do dziś jest polską granicą wschodnią. Układ w jednym z tajnych protokołów dodatkowych stwierdzał, że "obie strony" nie będą tolerowały "agitacji polskiej oddziałującej na tereny drugiej strony". Zapis ten oznaczał w praktyce wzajemne wspieranie się w walce z polskim ruchem oporu.
Polska musi zniknąć
Już na początku lat dwudziestych podpisano tajną umowę o zaopatrzeniu przez Reichswehrę Armii Czerwonej w amunicję i broń oraz pomoc specjalistów niemieckich w rozbudowie przemysłu zbrojeniowego w Rosji. Szef sztabu Reichswery Hans von Seeckt 11 września 1922 roku stwierdził: "Polska musi zniknąć i zniknie na skutek własnej słabości oraz dzięki Rosji i z naszą pomocą. Polska jest dla Rosji jeszcze bardziej nie do zniesienia niż dla nas". I tak było w rzeczywistości.
W 1926 roku ZSRR i Niemcy zawarły "Układ o przyjaźni i współpracy". Mówiono w nim wiele o pokoju i wzajemnej współpracy. W rzeczywistości bardzo intensywnie rozwijano współpracę wojskową wymierzoną przeciwko Polsce. Niemieccy konstruktorzy wypróbowywali w Związku Radzieckim zakazaną w Niemczech broń, a oficerowie szkolili tamtejsze kadry oficerskie. Korzyść była więc obopólna.
Podwójna gra Stalina
Wydawać by się mogło, że dojście do władzy Hitlera i jego chęć zdobycia przestrzeni życiowej na Wschodzie ochłodzi wzajemne stosunki. Pozornie tak się stało. Stalin jednak nadal dążył do jak najlepszych układów z Niemcami, choć prowadził podwójną grę. Oficjalnie chciał tworzyć antyniemiecki zbiorowy układ bezpieczeństwa z udziałem państw zachodnich.
W 1938 roku Trzecia Rzesza dokonała anschlusu Austrii i w wyniku Układu Monachijskiego zajęła Sudety. Związek Radziecki był teoretycznie po stronie Czechosłowacji, jednak nie przyszedł jej z pomocą. Oficjalnym powodem był brak zgody Polski i Rumunii na przemarsz wojsk sowieckich przez swoje terytoria.
Jakie były prawdziwe intencje Stalina, świadczy wypowiedź wiceministra spraw zagranicznych Władimira Potemkina. W październiku 1938 roku powiedział do zachodnich dyplomatów w Moskwie "Nie widzę dla nas innego wyjścia, jak czwarty rozbiór Polski". Wszystko jednak zależało od Polski, która nie przyjęła żądań niemieckich. Była wśród nich propozycja powrotu Gdańska do Rzeszy, przeprowadzenia eksterytorialnej linii kolejowej i autostrady do Prus Wschodnich oraz przystąpienie do paktu antykominternowskiego. Polska te żądania odrzuciła. W tej sytuacji Hitler postanowił najpierw uderzyć na nasz kraj, a potem na zachód. Przy zakładanej bierności mocarstw zachodnich potrzebował odpowiedniej postawy Związku Radzieckiego. I nie zawiódł się.
Pakt Ribbentrop-Mołotow
10 marca na zjeździe partii komunistycznej Stalin stwierdził, że "Związek Radziecki może się porozumieć z każdym bez względu na ustrój". Hitler doskonale odczytał ten sygnał. Ministrem spraw zagranicznych został Wiaczesław Mołotow, polityk bezwzględny i cyniczny. Związek Radziecki w tym czasie prowadził podwójną grę. Z jednej strony toczyły się w Moskwie negocjacje z Anglią i Francją w sprawie układu zbiorowego bezpieczeństwa, a z drugiej z Niemcami w sprawie kolejnego rozbioru Polski. 23 sierpnia zawarto pakt Ribbentrop-Mołotow, który w swojej tajnej części przewidywał kolejny rozbiór Polski.
Kiedy Niemcy uderzyli na Polskę, oczekiwali od Rosjan ataku na wschodzie. Stalin czekał do chwili, gdy upewnił się, że alianci nie pomogą samotnie walczącej polskiej armii. Gdy uzyskał pewność, rozkazał swoim armiom zajęcie "zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi". Los Polski był definitywnie przesądzony.
W ten sposób została uwieńczona współpraca Związku Radzieckiego i Niemiec. Okazało się jednak, że nie trwała ona długo. 22 czerwca 1941 roku armia niemiecka bez wypowiedzenia wojny zaatakowała Związek Radziecki.