Rozmowa
z prof. dr hab. Hanną Kócka-Krenz,
dyrektorem Instytutu Prahistorii UAM, która odkryła pałac Mieszka
Doświadczenie, intuicja, szczęście... Co tak naprawdę zdecydowało o odkryciu palatium?
- Wszystko! Wiele przesłanek wskazywało, że w Poznaniu powinien być pałac: wielkość grodu, jego znaczenie w państwie piastowskim, nieliczne wzmianki w źródłach pisanych (najazd Brzetysława i zniszczenie katedry pw. Świętego Piotra) i ogólna wiedza o siedzibach władców X-XI wieku.
Dlaczego szukała Pani przy kościele Najświętszej Marii Panny, a nie w innym miejscu?
- To kwestia właściwych skojarzeń. Wczesne kościoły, a szczególnie kaplice grodowe, zazwyczaj nosiły wezwania Najświętszej Marii Panny. Należało więc sądzić, że skoro obecny kościół gotycki ma tak charakterystyczne wezwanie, to "ukryta" jest w tym informacja o kaplicy Dąbrówki. Tutaj musiała być; tutaj też powinien się znajdować pałac... I jest!
Co najbardziej zaskoczyło Panią Profesor podczas badań archeologicznych, prowadzonych w latach 1999-2004?
- Odkrycie szklanych kostek mozaikowych, w kilku wariantach kolorystycznych. Ich zbiór - z pewnością najliczniejszy w kraju - uzmysławia rangę i skalę przedsięwzięć, a jednocześnie aspiracje kulturowe władcy, sposób kreowania przez niego i osoby duchowne przestrzeni liturgicznej, która była ważnym elementem manifestacji pozycji księcia. Kostki te należy łączyć albo z dekoracją absydy kaplicy grodowej, albo z ikoną mozaikową, obiektem prywatnego kultu w tutejszej świątyni pałacowej, co wskazuje na związki z bizantyjskim kręgiem kulturowym.
Rozmawiał A.S.