Logo Przewdonik Katolicki

Medialny Kościół?

Ks. Krzysztof Wętkowski
Fot.

Obchodzony w ostatnią niedzielę, 38. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu zaowocował w prasie katolickiej artykułami na temat mediów i ich roli we współczesnym świecie, a zwłaszcza w Polsce. Przeprowadzone analizy dotyczyły jednak głównie prasy, powiedzmy, "świeckiej". Dzień Środków Przekazu to także okazja do wrzucenia kamyczków również do własnego ogródka, czyli...

Obchodzony w ostatnią niedzielę, 38. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu zaowocował w prasie katolickiej artykułami na temat mediów i ich roli we współczesnym świecie, a zwłaszcza w Polsce. Przeprowadzone analizy dotyczyły jednak głównie prasy, powiedzmy, "świeckiej". Dzień Środków Przekazu to także okazja do wrzucenia kamyczków również do własnego ogródka, czyli mediów katolickich. Problemów jest wiele, ale przynajmniej na dwa ważne, moim zdaniem, należy zwrócić uwagę. Pierwszy to siła oddziaływania - a raczej jej brak - mediów katolickich we współczesnej Polsce. Statystyki dotyczące ilości tytułów prasowych mogą być nawet budujące. Jednak czar pryska, gdy dotykamy statystyk czytelnictwa prasy katolickiej, które, niestety, nie są - mówiąc delikatnie - imponujące. W kraju, bądź co bądź katolickim, gdzie liczba praktykujących katolików utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie, gdzie tak wielu ludzi uczestniczy we wspólnotach kościelnych, czytelnictwo wygląda słabo. Co jest tego przyczyną? Czy nieumiejętność gry na wolnym rynku, brak profesjonalizmu, pieniędzy, nowoczesnego języka? Może przyczyną jest jakaś niechęć Polaków do słowa drukowanego, zwłaszcza słowa religijnego, może wreszcie trudności materialne wiernych, dla których prasa katolicka jest już luksusem. Drugi problem to sposób medialnej reakcji Kościoła, zwłaszcza w sytuacjach pewnych napięć. W tej dziedzinie więcej jest porażek niż sukcesów i ciągle trzeba się uczyć. Ostatni negatywny przykład to reakcja, a raczej niezwykle spóźniona reakcja w sprawie dyskusji na temat składki na ubezpieczenia zdrowotne osób duchownych. Temat był obecny w mediach głównie za sprawą inicjatywy pewnej Pani Senator. Żyjemy w państwie demokratycznym i możliwe są różne propozycje zgłaszane w parlamencie. Nie powinno też dziwić i to, że Pani Senator odwołuje się przed wyborami do elektoratu antyklerykalnego i to w sytuacji, gdy jej partia ma śladowe poparcie społeczne, w granicach błędu statystycznego. Problem w tym przypadku tkwił w tym, że duża część mediów przez wiele dni powtarzała za Panią Senator, jak za panią matką, że budżet państwa opłaca składki na ubezpieczenie zdrowotne duchownych (w domyśle wszystkim duchownym katolickim), że Fundusz Kościelny to przywilej dla Kościoła i wreszcie podawała konkretną sumę pieniędzy, którą budżet państwa przeznacza na dopłatę. We wszystkich tych trzech kwestiach Pani Senator mijała się z prawdą. I właśnie z tego powodu reakcja powinna być natychmiastowa. Niestety, trzeba było czekać wiele dni na Oświadczenie Biura Prasowego Episkopatu Polski, które nie znalazło właściwego oddźwięku głównie z tego powodu, że było bardzo spóźnione, gdyż sprawa żyła już własnym życiem.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki