Logo Przewdonik Katolicki

Nie zdradzić duszy Europy

Marcin Przeciszewski
Fot.

O miejscu chrześcijan w Europie i dziedzictwie Jana Pawła II, które Polacy powinni przybliżyć Europejczykom, z abp. Stanisławem Gądeckim, metropolitą poznańskim, wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej

O miejscu chrześcijan w Europie i dziedzictwie Jana Pawła II, które Polacy powinni przybliżyć Europejczykom, z abp. Stanisławem Gądeckim, metropolitą poznańskim, wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski rozmawia Marcin Przeciszewski prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej


Zbliża się szybkimi krokami polska prezydencja w UE. Rozpocznie się ona dwa miesiące po beatyfikacji Karola Wojtyły. Czy to nie zobowiązuje ojczyzny Jana Pawła II, aby pełniąc prezydencję, starała się nawiązać do europejskich wątków jego nauczania?
– (…) Gdy idzie o obecność nauczania Jana Pawła II w czasie tej prezydencji, to oczywiście pragnienia są wielkie. Na przekór tym pragnieniom stanie jednak charakter Unii. Dzisiaj panuje inna wizja Europy aniżeli u ojców założycieli, a mianowicie wizja zjednoczonej Europy opartej wyłącznie na jej aspektach ekonomicznych, gospodarczych czy finansowych oraz na bezkrytycznym przejmowaniu konsumpcyjnego stylu życia.
Realia są jednak takie, że życie nie składa się z samej ekonomii, gospodarki czy polityki. Nową jedność Europy – jeśli chcemy, by ona się rzeczywiście rozwijała – winniśmy budować także na tych wartościach duchowych, które ją kiedyś ukształtowały, z uwzględnieniem bogactwa, różnorodności kultur i tradycji poszczególnych narodów. Papież mówił, że ma to być wielka Europejska Wspólnota Ducha. Nie można zmienić gatunku starego drzewa. Jego pień składa się z kolejnych, odkładających się słojów, z których każdy odzwierciedla klimat czasu, w którym się kształtował. Wypranie Europy z chrześcijaństwa pozostaje marzeniem niektórych ludzi, ale jest to marzenie ściętej głowy.
Europie nie wystarczy też nieść polskość, bo Europa ma już wiele innych, ciekawych kultur narodowych. (…) Europa nie odrodzi się, czerpiąc z polskości, czyli z tego, co przemijające, ale z Ewangelii, tzn. z nieprzemijającego. To Ewangelia, która jest wspólna wszystkim narodom europejskim, stanowi wspólny trwały fundament. Nie można również żyć złudzeniami, że oto Polska – razem z prezydencją – stanie się nagle światłem narodów, jeśli się wcześniej nie nawróci. Aby zachwycić Europę, nie wystarczy mdłe chrześcijaństwo. Takie chrześcijaństwo Europa już wiele razy widziała. Trzeba chrześcijaństwa autentycznego. (…)

Które wątki z bardzo bogatego nauczania Jana Pawła II – zdaniem Księdza Arcybiskupa – wymagają dziś najbardziej kontynuacji?
– Dwie sprawy mają dla mnie podstawowe znaczenie: obrona życia ludzkiego oraz kwestie społeczne.
Kiedy kilka tygodni temu informowano o śmierci polskiej koszykarki Małgorzaty Dydek, wiele mediów nie przekazało informacji, że była ona w ciąży. Tylko w niektórych powiedziano: ,,Dziecka nie udało się uratować”, inni woleli ten fakt przemilczeć. Widać, że ciągle jeszcze mówienie o dziecku nienarodzonym jest niewygodne dla niektórych mediów kształtujących opinię publiczną.
Dowodzi to, jak bardzo aktualne pozostaje wołanie Jana Pawła II o szacunek dla godności dzieci poczętych. Szacunek dla człowieka poczętego nie jest jeszcze tematem załatwionym. (…)
Kontynuacji i pogłębienia – szczególnie w polskich warunkach – wymaga również teologia społeczna Jana Pawła II. Brak poważnego zakorzenienia w nauczaniu społecznym Kościoła jest jedną ze słabości naszej religijności. A świat nie stoi w miejscu. Społeczeństwa podlegają szybkim i gwałtownym przemianom. Refleksja nad etycznymi aspektami tych zjawisk, prowadzona z perspektywy chrześcijańskiej jest czymś koniecznym i niezbędnym. Chodzi tu o tak ważne sprawy jak kwestia sprawiedliwości społecznej; wielki temat pracy, godności i praw pracownika, sprawiedliwej płacy itp. W starym konflikcie między pracą a kapitałem, szala przeważyła zdecydowanie w stronę kapitału. Analizy wymagają też obecne w Polsce patologie, takie jak np. korupcja czy przekazywanie stanowisk publicznych ludziom z nadania partyjnego, którzy nie są w stanie wnieść nic sensownego w życie publiczne. (…)

Czy beatyfikacja Jana Pawła II może być też szansą na jakiś rodzaj pojednania w polskiej sferze publicznej? Takie wrażenie mogliśmy odnieść w Rzymie, gdzie na Placu św. Piotra spotkali się w zgodzie przedstawiciele różnych opcji.
– W takiej sytuacji, jaką mamy dziś w Polsce, najpierw musi nastąpić „śmierć”, a dopiero potem „zmartwychwstanie”. Pierwszym krokiem do pojednania i odbudowy jedności jest śmierć egoizmu. Trzeba pogrzebać własny egoizm. Nie da się rzucić prostego hasła: „Kochajmy się!”, sądząc, że Polacy rzucą się sobie w ramiona. Egoizmy mają to do siebie, że nie potrafią się kochać; że są niezdolne do kochania bliźniego. My mamy to szczęście, że – będąc narodem katolickim – znamy nakaz Jezusa: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie” (Łk 9, 23). Trzeba ten nakaz wziąć sobie do serca.
Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Damaszku uczył, że jedność buduje się na pokorze, nawróceniu i przebaczeniu. Jest to droga również dla nas, Polaków. Trzeba skończyć z podsycanymi sztucznie waśniami, które mają służyć mnożeniu elektoratu, a zacząć nawracać się oraz ćwiczyć w cnocie pokory i przebaczenia. Zadaniem Kościoła jest ciągłe przypominanie o tym, że Jezus wzywa nas do jedności oraz że ten, kto nie chce budować jedności, jest złym uczniem Chrystusa. (…)

 

Ksiądz Arcybiskup mówi o świętości. Jakim wzorcem świętości na dziś dla nas jest Jan Paweł II?
– W pewnym sensie jest on wzorem niedościgłym, to znaczy, że w praktyce nie da się go naśladować. Nikt z nas nie jest w stanie podołać tylu obowiązkom, jakim on podołał.


Jak to? Kościół – wynosząc na ołtarze – stawia go nam przecież jako wzór do naśladowania?
– Są święci, których jest łatwiej naśladować, i tacy, których znacznie trudniej naśladować, ponieważ zbyt silnie wyrastają ponad przeciętność. Jan Paweł II był wyposażony w tak wiele charyzmatów, że wydaje mi się, iż zwykłemu zjadaczowi chleba trudno go w całości naśladować. Nie znaczy to oczywiście, że nie da się go naśladować w bezgranicznym umiłowaniu człowieka i Kościoła.


Chociaż łaska nie ma granic...
– Niemniej jednak łaska buduje na naturze. Jan Paweł II jest takim modelem świętości, gdzie łaska znalazła sobie nader bogatą naturę. Jego wyjątkowość polega także na tym, że od początku w Krakowie był on mistykiem, co zauważono najwyraźniej w ostatnim etapie jego życia. Świeccy, osoby życia konsekrowanego, duchowieństwo mogą i powinni go naśladować w jego umiłowaniu Chrystusa. Pod tym względem jest on idealnym wzorcem, inspirującym, dla całego Kościoła i świata.
Kto pragnie dążyć do świętości śladami Jana Pawła II, ten winien być otwarty na tego samego Ducha co papież, na Ducha Świętego. Starać się o to, by każda nasza decyzja, w każdej sytuacji, była godna Ducha Świętego. (…)

 

W jakim kierunku będzie zmierzać Europa w najbliższych latach?
– Powiedział ktoś: Europa stoi na rozdrożu. Kultura europejska wiele zawdzięcza Ewangelii: solidarność i prawa człowieka, uniwersytety, szpitale i katedry. Dziś jednak istnieje ryzyko zdrady duszy Europy. Dyktatura relatywizmu i kultura śmierci są wielce promowane i stają się jakby wszechobecne. Chrześcijaństwo spychane jest do sfery prywatnej.
Zwróćmy jednak uwagę na to, że jeśli Bóg nie jest już naszym Ojcem, to my sami nie jesteśmy też dla siebie braćmi i siostrami. My pragniemy młodej i dynamicznej Europy, w której szanuje się wolność religii i sumienia, która jest znakiem nadziei dla świata.
Cóż mogą chrześcijanie wnieść dla przyszłości Europy? Może zabrzmi to paradoksalnie, ale najważniejszym naszym wkładem jest – podobnie jak w czasach apostolskich – nasza wierność Chrystusowi i Ewangelii.
Generalny kierunek duchowy Europy w przyszłości nie będzie inny niż ten, który został opisany w Apokalipsie: ,,Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi, i plugawy niech się jeszcze splugawi, a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci” (Ap 22, 11). Jedni będą się staczać w dół, a inni wznosić ku górze. Między drogą jednych i drugich istnieje niezliczona ilość możliwości pośrednich. Nie będzie to zatem ruch jednostronny, ponieważ człowiekowi Pan Bóg pozostawił – i słusznie – wolność wyboru.

Czym jest dla Księdza Arcybiskupa przykład Węgier?
– Przykład Węgier jest poruszający. Przy współczesnym narzucanym dyktacie, usiłującym zepchnąć chrześcijaństwo do narożnika, i stosunkowo przebiegłym wprowadzaniu praw, które mają ograniczyć chrześcijańską tożsamość krajów europejskich, pojawił się nagle i niespodziewanie ruch całkiem przeciwny. Okazało się, że kontrola Unii nie jest aż tak przemożna, aby uniemożliwić odrodzenie. Jeśli Węgrzy odważyli się zrobić jeden krok, to znaczy, że i przed innymi stoi taka możliwość. To ewolucja, której się nikt nie spodziewał. 

 


Powyższy tekst jest fragmentem dłuższego wywiadu udzielonego KAI. Skróty pochodzą od redakcji.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki