Polska prezydencja, oprócz wymiaru politycznego, ma też znaczenie kulturalne. Będziemy budować wizerunek Polski i promować nasz kraj przez wydarzenia kulturalne specjalnie na tę okazję przygotowane.
Kulturalna polska prezedencja w Unii Europejskiej zaczęła się od skandalu. Kiedy piszę te słowa, nie znam jeszcze finału tej dość nieprzyjemnej sprawy. Jakże to inna kontrowersja od tej, którą przygotował dla Europy czeski artysta David Černy, swoją instalacją „Entropa”. Czesi rozpoczęli prezydencję, przedstawiając karykaturalne wizje poszczególnych członków Unii. Rzeczywiście, niektórzy byli oburzeni. Tym razem oburza nas Kuba Wojewódzki, choć w stylu daleko innym. Nie zdążyliśmy się nadziwić, że odpowiedzialnym za inauguracyjny koncert kulturalnej prezydencji będzie m.in. prezenter telewizyjny i showman, kojarzony raczej z niewybrednymi żartami i chamstwem niż z kulturą, a zaraz staliśmy się świadkami jednego z grubszych jego wystąpień w radiowej autorskiej audycji. Wojewódzki w rasistowski sposób żartował sobie z rzecznika prasowego Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvina Gajadhura. Efektem jest list protestacyjny do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego wystosowany przez działaczy na rzecz praw społeczności afrykańskiej w Polsce, w którym domagają się odsunięcia celebryty od przygotowań koncertu inauguracyjnego polskiej prezydencji w UE. Podobne zdanie ma Rada Etyki Mediów, solidaryzuje się z nimi coraz więcej osób publicznych. Zaczęliśmy więc od skandalu, miejmy nadzieję, że potem będzie tylko lepiej. Realizację programu kulturalnego w Polsce powierzono Narodowemu Instytutowi Audiowizualnemu, natomiast nad wydarzeniami za granicą czuwać będzie Instytut Adama Mickiewicza. Całość programu koordynuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Na początek groch z kapustą
Dniem inauguracji polskiej prezydencji będzie 1 lipca – w tym dniu będziemy świadkami i uczestnikami wielkiej imprezy muzycznej w Warszawie. Multimedialny koncert „TU WARSZAWA” będzie trwał kilka godzin, a polskie i zagraniczne gwiazdy reprezentujące różne gatunki muzyczne będą oglądać najważniejsi polscy politycy i władze naszego kraju. Odpowiedzialni za reżyserię i scenariusz tej imprezy są Krzysztof Materna i Kuba Wojewódzki – chyba że minister zgodzi się z tym, że twarz kontrowersyjnego celebryty reprezentującego populistyczny rechot nie powinna kojarzyć się z polską kulturą. Główna scena przy placu Defilad będzie miejscem zamierzonego rozrywkowego grochu z kapustą. Trzyipółgodzinny koncert rozpocznie wykonanie hymnów Polski i Unii Europejskiej. Później przewidziane są kompozycje Fryderyka Chopina, Andrzeja Kurylewicza, Jana A.P. Kaczmarka, Krzysztofa Komedy i Wojciecha Kilara, w wykonaniu m.in. Leszka Możdżera, orkiestry Sinfonia Varsovia, zespołu Tomasz Stańko Quintet, skrzypka Sebastiana Karpieli-Bułecki. Później polscy i zagraniczni wykonawcy zaprezentują „kamienie milowe polskiej muzyki rozrywkowej”. Obok Lecha Janerki, Kapeli ze Wsi Warszawa, zespołów Perfect i Myslovitz wystąpią zagraniczne gwiazdy sprzed dekady, a nawet dwóch: Michael Bolton, Kenny G., Angie Stone, Manhattan Transfer i Dolores O’Riordan. Na zakończenie zagra londyńska legenda trip-hopu Tricky. Zapowiadany jest oczywiście największy w Polsce pokaz sztucznych ogni do utworu Orawa Kilara. Znacznie bardziej interesująco zapowiada się to, co będzie się działo na trzech dodatkowych scenach, rozmieszczonych tego dnia w różnych częściach Warszawy. Przede wszystkim w Filharmonii Narodowej będzie miało miejsce prawykonanie utworu Pawła Mykietina na głos żeński i orkiestrę. Scena o nazwie „Trzecie Ucho” zaprezentuje muzykę alternatywną, elektroniczną, postrockową i jazzową. Na Mariensztacie zaś otwarta będzie scena działań twórczych dla najmłodszych, a na Rynku Nowego Miasta niemal przez cały dzień posłuchamy muzyki etnicznej.
Po polsku, czyli nudno?
Po tej uroczystej inaugacji polska kultura ruszy w europejską trasę. Czy jesteśmy w stanie zadziwić kulturalnie Europę? Okazuje się, że wciąż będziemy stawiać na przeszłość. Mieszkańcy Europy po raz kolejny upewnią się, że Czesław Miłosz, Karol Szymanowski i Stanisław Lem byli rzeczywiście Polakami i jesteśmy z nich dumni. Niestety, brakuje nam świeżości, czujemy się najlepiej w bezpiecznych i ogranych tematach. Bruksela, Berlin, Paryż, Londyn, Madryt, Moskwa, Mińsk, Kijów zobaczą więc kulturalną Polskę bez niespodzianek. Instytut Adama Mickiewicza, który przygotował program prezentowany za granicą, przyznaje, że jego celem jest „pokazanie Polski jako kreatywnego zagłębia Europy”. Kreatywność ta ograniczyła się do wyłonienia w konkursach projektów opartych na sprawdzonych przedstawicielach polskiej kultury. Europejczyka ma szansę zainteresować jedynie projekt artystyczny „I, Culture – warsztat nowoczesnego rzemiosła” oraz kolekcja pięciu filmów dokumentalnych pokazywanych w ramach cyklu „Przewodnik do Polaków”. Niestety, Szymanowskim, Lemem i Miłoszem Europy nie zaskoczymy, są tam znani od dawna. Jedyna nadzieja w pozarządowych imprezach alternatywnych.
Uwaga na kulturę!
Najważniejszym wydarzeniem w Polsce w sferze kultury będzie na pewno Europejski Kongres Kultury we Wrocławiu. Można mieć nadzieję, że o czterodniowym kongresie odbywającym się w dniach 8–11 września będzie głośno w całej Europie. Do Wrocławia przyjedzie ponad 300 artystów i czołowych intelektualistów z całego świata. Obok oficjalnych debat i spotkań odbędą się wydarzenia reprezentujące interdyscyplinarne dziedziny w sztuce, m.in. performance, projekcje filmowe i dźwiekowe, wystawy z obszaru sztuk wizualnych, architektury i designu. Dyskutować się będzie na temat europejskości, roli ekonomii w kulturze, pojęcia wolności w kulturze, związków sztuki i nauki, nowej estetyki, władzy i kultury. Nie sposób zresztą wymienić wszystkich zagadnień. Ideą Kongresu Kultury będzie hasło: Uwaga na kulturę! Oprócz teoretycznych wystąpień przygotowany został bogaty program artystyczny oraz platformy wymiany myśli pomiędzy zaproszonymi gośćmi i publicznością. Wszystkie kongresowe wydarzenia mają przecinać bezpieczne, ale wygasające już podziały na kulturę młodą i starą, wysoką i niską, na to, co teoretyczne i co praktyczne. Nie da się wymienić wszystkich gości i uczestników, bo lista jest imponująco długa, ale i niezwykle interesująca. Swoje projekty specjalnie na tę okazję przygotowali znani artyści. Zaskakującym spotkaniem będzie konfrontacja Krzysztofa Pendereckiego z artystami, którzy kształtują dziś sztukę awangardową w Europie: kontrowersyjnym Aphexem Twinem z kręgów muzyki elektronicznej oraz Jonnym Greenwoodem z zespołu Radiohead. Dorota Masłowska będzie współpracować z Krystianem Lupą, a Brian Eno pokaże instalację audiowizualną. „Przez cztery dni – non stop – twórcy i odbiorcy, naukowcy i artyści, politycy i aktywiści, autorzy i piraci internetowi będą mieli okazję doświadczyć współczesnej kultury w skondensowanej postaci” – zapowiada Narodowy Instytut Audiowizualny, autor koncepcji i organizator Europejskiego Kongresu Kultury. Przed, w trakcie i po kongresie całą Polskę opanują artyści. Narodowy Instytut Audiowizualny chce pokazać Europie potencjał kultury jako narzędzia zmiany społecznej i podkreślić aktywny udział w tym procesie organizacji pozarządowych i tzw. oddolnych inicjatyw kulturalnych. I wygląda na to, że to one przedstawią polską kulturę najciekawiej.
Szczegółowy program kulturalnej prezydencji dostępny jest na stronach:
http://www.culturecongress.eu.
http://www.nina.gov.pl/prezydencja
http://www.iam.pl/pl/dzialalnosc/prezydencja.html