Logo Przewdonik Katolicki

Szlakiem sanktuariów franciszkańskich

Maria Golon, Irena Kotas
Fot.

Pielgrzymka do Italii, którą miesiąc temu odbyło 45 mieszkańców parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Radziejowie, służyła otwarciu się na tajemnicę Bożej miłości, zachęcała do przemiany życia.

 

Pielgrzymka do Italii, którą miesiąc temu odbyło 45 mieszkańców parafii  Podwyższenia Krzyża Świętego w Radziejowie, służyła otwarciu się na tajemnicę Bożej miłości, zachęcała do przemiany życia.

 

 

 

Organizatorem wyprawy i naszym duchowym przewodnikiem w drodze był o. Krzysztof Tarnowski OFMConv. Wspierał go drugi z naszych duszpasterzy o. Mariusz Kapczyński OFMConv. Duchowym bogactwem podczas pielgrzymki były Msze św. w sanktuariach, wspólne modlitwy poranne, odmawianie Różańca i Koronki do Bożego Miłosierdzia, śpiew godzinek i pobożnych pieśni. 

Podczas krótkiego pobytu w średniowiecznym Asyżu modliliśmy się w bazylice św. Franciszka, w bazylice św. Klary i zwiedziliśmy dom rodzinny Giovanniego Bernardone. Pierwszy dzień pobytu w Wiecznym Mieście przeznaczony był na zwiedzanie Rzymu antycznego, m.in. Koloseum, Forum Romanum, Forum Imperiali i  Forum Trajana.  Następny dzień dostarczył innych głębokich przeżyć, związanych z audiencją generalną na Placu św. Piotra. Wśród pielgrzymów z różnych stron świata  było 40 grup z Polski. Serdecznie pozdrawialiśmy Ojca Świętego Benedykta XVI, widząc go z bliska podczas przejazdu szpalerem między sektorami. Jeszcze silniejsze poruszenie serc nastąpiło przy grobie Ojca Świętego Jana Pawła II. Tu także zrodziła się potrzeba spontanicznej modlitwy: o beatyfikację papieża, w intencjach własnych i powierzonych. Przy grobie tym nie ma atmosfery śmierci. Przeciwnie, każdy na swój sposób przeżywa bliskość papieża. Opuściliśmy podziemie, jeszcze silniej wierząc, że Jan Paweł II „nadal jest” i patrzy na nas z nieba. Pozostały program dnia wypełniło zwiedzanie Rzymu barokowego, z jego świątyniami, placami, fontannami i innymi zabytkami.

Z Rzymu pojechaliśmy na Monte Cassino, by na Polskim Cmentarzu Wojskowym, podczas Mszy św. modlić się za poległych żołnierzy II Korpusu Polskiego. Widniejący na cmentarzu napis: „Za wolność naszą i waszą. My, żołnierze polscy, oddaliśmy: Bogu – ducha, ziemi włoskiej – ciała, a serca – Polsce” stał się przyczynkiem do refleksji. Później zwiedziliśmy opactwo benedyktyńskie, które w 1944 r. uległo zniszczeniu podczas nalotów alianckich. Po wojnie zostało odbudowane, a w 1964 r. rekonsekrował je papież Paweł VI.

Z Monte Cassino droga wiodła do San Giovanni Rotondo, miejscowości, w której  przez 52 lata, do końca życia przebywał św. Ojciec Pio (1887-1968). Przyjechaliśmy 23 września, w rocznicę jego narodzin dla nieba. Zastaliśmy świąteczny nastrój. Po Mszy św. ulicami miasta przeszła procesja; wierni odmawiali Różaniec. Zwiedziliśmy miejsca związane ze świętym, a wieczorem podziwialiśmy pokaz sztucznych ogni.

Kolejne „stacje” pielgrzymkowe i nowe przeżycia: Lanciano, gdzie w VIII w. miał miejsce Cud Eucharystyczny; Manopello z relikwią wystawioną w sanktuarium. Jest to chusta, na której umieszczony jest wizerunek oblicza Zbawiciela. Można wejść po schodach ustawionych za ołtarzem i oglądać ją z bliska przez szybę. Druga szyba osłania chustę z przeciwnej strony. Gdy podświetla ją promień słońca – obraz niknie. Chusta o wymiarach 17x24 cm wykonana jest z cienkiego, przeźroczystego bisioru. Materiał ten nie przyjmuje żadnych pigmentów.

I jeszcze Loreto: „pierwsze sanktuarium o znaczeniu międzynarodowym, przez wieki maryjne serce chrześcijaństwa” (Jan Paweł II). Później Padwa z bazyliką św. Antoniego: najważniejszym zabytkiem miasta i arcydziełem architektury w skali światowej. Modliliśmy się przed grobem św. Antoniego. Czy pamiętamy, że św. Antoni Padewski nie pochodził z Padwy, nie był Włochem, lecz Portugalczykiem?

Ostatni dzień pielgrzymki: Wenecja. Przyłączamy się do tysięcy osób wyrażających podziw dla wyjątkowej urody tego miasta. Podzielamy zachwyt nad bazyliką św. Marka i wszystkimi innymi „cudami”.

Po krótkim rejsie przybiliśmy do archipelagu Murano. Składa się on z pięciu wysp i od średniowiecza słynie jako ośrodek wyrobu luster, kryształów, biżuterii i sztucznych pereł. Natomiast wyspa Burano, nazywana wyspą z krzywą wieżą (jest to pochylona dzwonnica kościoła św. Marcina), w XVI w. stała się centrum włoskiego koronkarstwa. Dziś szczyci się bogatym w eksponaty muzeum koronki. Pamiątką z pobytu w Burano są – jakżeby inaczej – wyroby koronkarskie.

Każdy z nas przywiózł do domu jakąś pamiątkę z pielgrzymki po italskiej ziemi. Oprócz materialnej – duchową, przechowywaną w sercu. Wierzymy, że nasza wspólnotowa wyprawa zaowocuje rozwojem wiary i przemianą wewnętrzną. Również o to modliliśmy się do Boga.


                                                          

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki