Łacińskie słowo vidua – wolna dla Boga – dobitnie wyraża tajemnicę wdowieństwa. Kościół współczesny bardzo potrzebuje ludzi „wolnych dla Boga i chętnych do służby braciom”, dlatego z ufnością patrzy na ten stan, doceniając istniejący w nim potencjał modlitwy i wolę niesienia pomocy bliźnim. 6 października w parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Sieradzu odprawiony został – po raz pierwszy w diecezji włocławskiej – obrzęd błogosławieństwa wdów, którego dokonał biskup diecezjalny Wiesław Alojzy Mering. Trzynaście wdów, których formację przez dwa lata prowadzili o. Wiesław Łyko OMI (z ramienia Episkopatu Polski) i proboszcz parafii ks. prałat Mirosław Miłek, odpowiedziało na głębokie zaufanie Opatrzności Bożej i uświęciło historię swego życia, poślubiając Jezusa Chrystusa.
Podniosła uroczystość zgromadziła duchowieństwo obydwu dekanatów sieradzkich oraz z Warty, z wikariuszem biskupim na rejon sieradzki ks. prałatem Marianem Bronikowskim na czele. Przybył o. Grzegorz Mój z Radia Maryja, a także bliscy wdów i inni parafianie. Oprawę muzyczną zapewnił chór Cantate Deo.
O dobru wdowieństwa
Kościół pierwszych wieków chwalił czystość wdowią i pozostawanie w stanie wdowieństwa. We wczesnych gminach chrześcijańskich nie brakowało kobiet, które po śmierci mężów składały takie śluby. Mieszkały razem lub każda osobno, mając za duchowego przewodnika biskupa. Cieszyły się szacunkiem współbraci. Pod koniec II wieku wdowieństwo zostało oficjalnie uznane przez Kościół za stan życia, którego podstawową misją jest modlitwa, towarzyszące jej dzieła miłości, czyli służba dla dobra Kościoła i wspólnoty wiernych.
Do poświęcania się modlitwie i do takiego życia, które innych mogłoby pociągać do wiary zachęca wdowy św. Paweł Apostoł (por. 1 Kor 7, 8). W Liście do Tymoteusza wspomina, że wiele wdów „osamotnionych złożyło całą nadzieję w Bogu i trwa w zanoszeniu modlitw we dnie i w nocy” (por. 1 Tm 5, 5). W Liście do Tymoteusza św. Paweł wręcz zachęca, aby kobiety, zwłaszcza młode, które po śmierci męża nie mogą żyć samotnie, powtórnie wyszły za mąż. Mimo to życie wdowie wyżej stawia. Wdowie życie pochwalają również ojcowie Kościoła: św. Ambroży, św. Hieronim i św. Augustyn – autor m.in. rozprawy „O dobru wdowieństwa”.
W duchu Vaticanum II
Podsumowując: błogosławieństwo wdów stanowi formę powrotu do starej praktyki Kościoła. Jest również uznaniem i akceptacją samotnego życia. Konsekrowane wdowieństwo ukazał Kościołowi i światu papież Jan Paweł II, w adhortacji Vita consecrata (o życiu konsekrowanym). Według o. Wiesława Łyko OMI „jesteśmy dzisiaj świadkami odradzania się pierwotnych doświadczeń Kościoła”. On też przypomina stanowisko II Soboru Watykańskiego: również wdowy mogą się przyczynić do świętości i działalności Kościoła. Ich duchowość musi się stać „wielkoduszną i ochoczą akceptacją swego stanu jako kontynuacji powołania małżeńskiego”.
Przygotowanie do przyjęcia specjalnego błogosławieństwa trwa (na ogół) dwa lata. Wdowy nie składają ślubów na wzór zakonnych, lecz zobowiązują się do życia w czystości i bezżeństwie. Na zakończenie wspomnijmy, że w Kościele powszechnym nie ma na razie oficjalnego obrzędu błogosławieństwa wdów. Inicjatywa Kościoła w Polsce zrodziła się oddolnie, jako odpowiedź na oczekiwania niemałej liczby wdów, które chcą aktywnie żyć w Kościele, oddając się działalności charytatywnej i apostolskiej.