Zanim znajdziemy się w owym pomieszczeniu, musimy otworzyć skrzypiące drzwi za ołtarzem świątyni, a następnie przejść przez magazyn słynnego franciszkańskiego żłóbka bożonarodzeniowego i wejść po schodach na trzecie piętro. Warto jednak zapoznać się z tym, na co dzień niedostępnym, zbiorem misyjnym znajdującym się w kościele oo. franciszkanów przy pl. Bernardyńskim w Poznaniu.
Perełka zbioru
Zgromadzono tu rozmaite pamiątki przywożone przez lata z różnych zakątków świata przez wysyłanych na misje franciszkanów. Niezwykle egzotyczne przedmioty, takie jak chociażby wyroby z kości nosorożca, naszyjniki czy łuk z Papui-Nowej Gwinei, trafiają tu od blisko trzech dekad, kiedy to Muzeum Misyjne zakładał o. Salezy. Od niedawna pieczę nad eksponatami sprawuje o. Leonard Bielecki. – Perełką zbioru są starożytne monety w kształcie litery H, które były dowodem opłacenia podatku przez niewolników afrykańskich. Ich wartość jest ogromna, podobnie zresztą jak wartość wielu innych eksponatów – wyjaśnia franciszkanin.
Maryja w kimono
Boliwijskie kapelusze, zasuszone krokodyle, rzeźby z kości słoniowej, południowoamerykańskie stroje ludowe, stare monety japońskie czy biżuteria z drzewa bananowca, to tylko niektóre z wielu ciekawostek Muzeum Misyjnego. Wśród nich na szczególną jednak uwagę zasługuje przywieziony z Japonii wizerunek Matki Bożej. – Na tym obrazie Najświętsza Maryja Panna ma skośne oczy i odziana jest w charakterystyczne kimono – podkreśla kustosz. Nie wiadomo, ile dokładnie warte są te zbiory. O. Leonard chce opisać każdy przedmiot znajdujący się w tym muzeum. Zależy mu także na wycenieniu kolekcji i udostępnieniu jej szerszemu gronu zwiedzających. Póki co, wszyscy zainteresowani mogą zgłaszać telefonicznie chęć obejrzenia tego niezwykłego miejsca u o. Leonarda Bieleckiego (tel. 500-434-977) lub w furcie klasztoru oo. franciszkanów.