Wystawa „Od Lutra po Bauhaus...” pokazuje nie tylko interesującą sztukę zgromadzoną na przestrzeni wieków w muzeach wschodnioniemieckich, ale przybliża historię muzealnych zbiorów tej części Niemiec, począwszy od renesansowych gabinetów osobliwości – Kunstkammer. Podobnie jak w tych miejscach, na Zamku zgromadzono obok dzieł sztuki także przedmioty dość egzotyczne.
Zbiory z miast wschodnich landów Niemiec zachwyciły dwa lata temu mieszkańców Bonn, a później i Budapesztu. Nic dziwnego, muzea w Dreźnie, Poczdamie, Schwerinie czy Gotha są dziś słynne na całym świecie. Ponad 300 obiektów pochodzących z dwudziestu muzeów znajduje się dziś w salach warszawskiego Zamku Królewskiego. Dzięki chronologicznej aranżacji – od końca średniowiecza do XX wieku – wystawa ukazująca 500 lat muzealnictwa niemieckiego okazuje się niezmiernie fascynującą wędrówką w czasie.
Osobliwości
Gdzie powstawały pierwsze kolekcje? Na dworach książęcych i królewskich, mniej więcej w XVI wieku, tworzone były pierwsze gabinety osobliwości, tzw. Kunstkammery. W specjalnie wydzielonej komnacie władca gromadził najcenniejsze przedmioty, jakie posiadał, a były to nie tylko dzieła sztuki. Obok obrazów i rzeźb umieszczano tam także „exotica, scientifica i naturalia”, a więc przedmioty przywiezione z dalekich krain, przyrządy naukowe i egzemplarze roślin lub wypchane czy zmumifikowane zwierzęta. Najbardziej frapującą grupą przedmiotów w Kunstkammerach były mirabilia – „cuda” natury, nauki i techniki, właśnie „osobliwości”. Najsłynniejsza była kolekcja cesarza Rudolfa II w Pradze, może z powodu aury tajemniczości i żydowskich mistyków, jakimi się otaczał. Wokół niego przebywało też wielu artystów i rzemieślników, dlatego jego gabinet osobliwości był tak znany, a zbiory cenione. Fryderyk II, landgraf heski, swoją założoną pod koniec XVI wieku Kunstkammerę przekształcił później w pierwsze muzeum w Europie (Museum Fridericianum w Kassel). Zobaczyć tam można było takie przedmioty, jak: kunsztownie oprawione strusie jaja, etnologiczną kolekcję strojów, antyki, przyrządy astronomiczne czy egzotyczne muszle. Kolekcja drezdeńska natomiast miała swój początek w 1560 roku – książę elektor August urządził ją w swym pałacu-rezydencji. Ponieważ był umysłem ścisłym, więc w jego kolekcji było mniej dzieł sztuki, za to więcej skomplikowanych urządzeń i zegarów. Sto pięćdziesiąt lat później August Mocny dodał do tego obrazy, rzeźby i przedmioty rzemiosła artystycznego. W osobnych pokojach wystawił zbiory kości słoniowej, biżuterii i kosztowności oraz insygnia.
Mlecznik, cukiernica i taca z wyposażenia mieszkania Friedl Müller, Marianne Brandt 1928, Stiftung Bauhaus Dessau
Obrazy, ryby, narzędzia, ogrody
Wystawa „Od Lutra po Bauhaus...” jest pomyślana właśnie niczym wycieczka po Kunstkammerze, w której oprócz obrazów i przedmiotów artystycznych znajdziemy rękopisy, przedziwne muszle czy spreparowane ryby z dalekich oceanów, zalakowane w butelkach sprzed trzystu lat. Jednak trzonem wystawy są wybitne dzieła sztuki nie tylko niemieckiej, choć oczywiście w przeważającej większości. Zwiedzając poszczególne pomieszczenia, napotkamy obrazy takich twórców, jak: Lucas Cranach, Albrecht Dürer, Canaletto, Caspar David Friedrich, Edward Munch, Paul Klee, Wassily Kandinsky. Towarzyszyć nam będzie przepiękna muzyka genialnych niemieckich kompozytorów: Bacha i Händla. Kuratorzy proponują także obejrzenie filmu o słynnych parkach krajobrazowych w Poczdamie, Dessau-Wörlitz, Bad Muskau i Branitz. Zobaczymy więc niezwykłą sztukę ogrodniczą, której powiązanie z filozofią przyczyniło się do rozwoju przedziwnych form i prawdziwych dzieł artystycznych. Spacer po interesująco, wręcz wyrafinowanie zaaranżowanych salach Zamku Królewskiego choć trochę pozwoli nam zrozumieć niemieckiego ducha Goethego, ale i prostotę Bauhausu. Na pewno będzie estetyczną i kulturalną ucztą.
„Od Lutra po Bauhaus… Sztuka i skarby kultury z muzeów niemieckich”
Zamek Królewski, Warszawa
Wystawa czynna do 13 stycznia 2008 r.