W perspektywie jest bowiem znacznie więcej spraw, które mogą trafić na papieską agendę rozpoczynającego się roku. Wiele z nich znacznie trudniejszych niż organizacja pielgrzymki, choćby i na koniec świata.
Po pierwsze: synod
Biskupi z całego świata niedawno otrzymali dokument z instrukcjami Sekretariatu Synodu, któremu towarzyszy list od kardynałów Mario Grecha (sekretarza generalnego) i Jean-Claude’a Hollericha (relatora generalnego). Czterostronicowy tekst podkreśla przede wszystkim wagę doświadczeń tych, którzy wzięli udział w pierwszej sesji synodu w Rzymie w październiku 2023 r., przypominając, że „ich relacja stanowi nieodłączną część otrzymanego daru, przekazując bogactwo doświadczenia, którego żaden tekst nie jest w stanie skondensować”. Proces synodalny będzie zatem kontynuowany według kierunków wskazanych w minionym roku. Franciszek powiedział, że „Synod dotyczy synodalności, a nie tego czy innego tematu”, i że „ważne jest, w jaki sposób dokonuje się sama refleksja”. Kierunek jest w zatem jasny: synodalność sama w sobie, którą należy wprowadzić w życie Kościoła.
Dokument podsumowujący wskazuje też na niektóre bardziej szczegółowe zagadnienia, które należy rozważyć na poziomie Kościoła powszechnego i we współpracy z dykasteriami Kurii Rzymskiej. Do spraw tych zalicza się na przykład wstępne studium pod kątem aktualizacji Kodeksu prawa kanonicznego obrządku łacińskiego i Kodeksu kanonów Kościołów wschodnich; Ratio fundamentalis o formacji szafarzy wyświęconych, dokument Mutuae relationes o wzajemnych stosunkach biskupów i zakonników w Kościele i pogłębienie badań teologiczno-duszpasterskich nad diakonatem kobiet.
Po drugie: utrzymanie dynamiki
Jeśli chodzi o drugi poziom synodu, hierarchiczny, to 2024 rok zdominowany będzie zapewne próbą odpowiedzi na pytanie o relacje między Kościołami lokalnymi a biskupem Rzymu; poszukiwaniem tego, jak znaleźć „dynamiczną równowagę pomiędzy wymiarem Kościoła jako całości a jego lokalnymi korzeniami”. To także element synodalności, ale również potrzeba chwili: w 2023 r. Kościół pełen był napięć między lokalnymi biskupami, episkopatami a Rzymem, żeby wspomnieć tylko kwestie niemieckiej drogi synodalnej oraz medialnych wystąpień kilku amerykańskich biskupów.
Do 15 maja 2024 r. przesyłać można uwagi na drugą sesję synodalną w Rzymie. Po zebraniu informacji i uwag konferencje episkopatów i instytucje Kościołów wschodnich otrzymają zadanie sporządzenia podsumowania o maksymalnej długości ośmiu stron. Na podstawie zgromadzonego w ten sposób materiału zostanie sporządzony Instrumentum laboris – dokument roboczy dalszej części synodu. Dopóki jednak nie ujrzy on światła dziennego, trudno cokolwiek prorokować. Wobec rosnącej opozycji wobec liberalnych zmian, proponowanych przez niektórych hierarchów Kościoła, spodziewać się można w zasadzie wszystkiego. Dopóki głos ostateczny należy do papieża, schizmy jednak nie będzie.
Po trzecie: Indie, Argentyna i Europa
Interesujące będą kierunki papieskich pielgrzymek. Źródła watykańskie wskazują, że w 2024 r. papież odwiedzić ma przynajmniej trzy kraje: Argentynę, Belgię i Indie. Franciszek w wywiadzie dla meksykańskiej telewizji ujawnił jednak, że w przyszłym roku pragnie odwiedzić jeszcze jeden kraj: Polinezję. Dalekie wyprawy dla 87-letniego papieża z pewnością są uciążliwe. Możliwe więc, że papieskie pielgrzymki będą łączone. Raczej mało prawdopodobne, by papież zrezygnował z odległych podróży. W końcu liczba chrześcijan w Indiach wzrasta dynamicznie i pielgrzymka taka byłaby okazją do spotkania nie tylko z wyznawcami wiary katolickiej, ale także innych wyznań chrześcijańskich i innych religii. Wobec rosnącej pozycji Indii na arenie międzynarodowej podróż taka oznaczałaby też zwrot w stosunkach Watykanu i New Delhi, po niepowodzeniu negocjacji w sprawie podróży papieskiej w 2017 r.
„Odbyłem bardzo ciepłe spotkanie z papieżem Franciszkiem. Miałem okazję omówić z nim szereg kwestii, a także zaprosiłem go do odwiedzenia Indii” – zdążył już napisać Narendra Modi, premier Indii, na platformie X (kiedyś: Twitter). Nie byłoby to też pierwsze takie zaproszenie. W 2021 roku, przemawiając do zgromadzonych w Goa z okazji 60. rocznicy wyzwolenia państwa, premier Modi stwierdził: „jakiś czas temu byłem we Włoszech i Watykanie. Miałem okazję spotkać się z papieżem Franciszkiem. Zaprosiłem go do Indii i chcę państwu opowiedzieć, co powiedział po moim zaproszeniu. Papież Franciszek powiedział: To największy dar, jaki mi daliście”. Czy więc zaproszenie to uznać można za wiążące?
Narendra Modi jest piątym premierem Indii, który złożył wizytę papieżowi, jednak jak wyraziła się Rada Biskupów Katolickich Kerali (KCBC) 30 października: „Zaproszenie papieża Franciszka do Indii było decyzją historyczną, która podniesie rangę kraju wśród narodów świata. Jego wizyta przyczyni się do wzmocnienia stosunków dyplomatycznych między obydwoma krajami. Pomoże także w pielęgnowaniu relacji między różnymi odłamami chrześcijaństwa i innymi religiami”. A w końcu, pomimo wzrastającej liczby wiernych, Indie wciąż pozostają jednym z tych krajów, gdzie represje wobec wiary chrześcijańskiej są najsilniejsze.
Watykan zawsze też uznawał znaczenie Indii, zarówno w ujęciu globalnym, jak i azjatyckim. Do tej pory odbyły się tu trzy wizyty papieskie. Pierwszy odwiedził Indie papież Paweł VI, który w 1964 r. przyjechał do Bombaju, aby wziąć udział w Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym. Papież Jan Paweł II odwiedził Indie w lutym 1986 r. Spotkał się wówczas m.in. z siostrami Misjonarkami Miłości w Kalkucie i przywódcami Indii. Jan Paweł II ponownie odwiedził Indie w 1999 r. Spotkał się z ówczesnym prezydentem K.R. Narayananem i pozostałymi przywódcami kraju.
Podobnie napięta sytuacja jest w Argentynie. Od czasu wyboru Franciszka papieska absencja w ojczyźnie staje się coraz bardziej kłopotliwa. Franciszek powiedział niedawno, że wizytę planowano już na 2017 r., ale odwołano ją ze względu na wybory, ponieważ papieże na ogół unikają odwiedzania krajów w latach wyborczych (Benedykt XVI rzeczywiście odwiedził Stany Zjednoczone w 2008 r., ale urzędujący prezydent George W. Bush nie kandydował w wyborach).
Całkiem niedawno Franciszek stwierdził, że planuje wizytę w 2024 r. i że nie jest ona uzależniona od tego, kto zostanie wybrany na prezydenta. Teraz bowiem Argentyna ma nieperonistycznego prezydenta, co jest owocem zjawiska populistycznego, nad którym papież Franciszek ubolewał wielokrotnie. W przemówieniu inauguracyjnym prezydent elekt Milei bez ogródek stwierdził, że „nie ma pieniędzy” i że konieczna będzie terapia „szokowa”, aby powstrzymać inflację, która w Argentynie sięga aż 130 proc. Jego rząd już ogłosił plany dewaluacji peso i cięć dotacji. Argentyna ma już wskaźnik ubóstwa na poziomie prawie 40 proc.; życie tam stanie się jeszcze trudniejsze w wyniku reform gospodarczych w najbliższej przyszłości.
Pomimo agresywnej kampanii przeciwko Franciszkowi papież zadzwonił, aby pogratulować prezydentowi elektowi, a Milei po zwycięskich wyborach wycofał się z obraźliwej retoryki. W niedawnym wywiadzie Franciszek skomentował obelgi Milei, mówiąc, że w kampanii wyborczej mówi się różne rzeczy, do których potem się nie wraca. Prezydent ze swojej strony zaprosił papieża Franciszka do odwiedzenia Argentyny i obiecał przyjąć go „z pełnymi honorami”. W ten sposób scena została przygotowana. Czy Franciszek wreszcie odwiedzi Buenos Aires? Wiele wskazuje na to, że tak, choć ostatecznie sprawę rozstrzygną zapewne papieskie kwestie zdrowotne, o których w ostatnim czasie coraz głośniej.
Znacznie mniejsze emocje rozpala ostatnia, choć najbardziej prawdopodobna papieska wizyta 2024 r. – pielgrzymka do Belgii. Ostatnia wizyta papieska w tym kraju miała miejsce w 1995 r., kiedy papież Jan Paweł II udał się tam, aby beatyfikować ojca Damiana, ograniczając się do wizyty w Brukseli. Dziesięć lat wcześniej ten sam papież odbył szerszą podróż po kraju, obejmującą między innymi Leuven, Namur, Beauraing, Antwerpię, Banneux, Liège i Mechelen. Warto zauważyć, że poprzednik papieża Franciszka, Benedykt XVI, nigdy nie odwiedził Belgii podczas swojego pontyfikatu.
Po czwarte: autobiografia
Papież Franciszek w 2024 r. ma wydać autobiografię zatytułowaną Life: My Story Through History. Książka, która zostanie opublikowana przez HarperCollins Publishers, ma zaoferować wyjątkowe spojrzenie na najważniejsze globalne wydarzenia, które ukształtowały świat od wybuchu II wojny światowej do czasów współczesnych. Wszystko – oczami Jorge Maria Bergoglio.
Zapowiadaną autobiografię określa się już teraz jako niezwykłą podróż, która splata osobiste wspomnienia papieża Franciszka z najważniejszymi momentami najnowszej historii świata. Obejmuje różnorodne wydarzenia, takie jak upadek muru berlińskiego, zamach stanu Videli w Argentynie, lądowanie na Księżycu w 1969 r. i niesławny gol Maradony podczas mistrzostw świata w 1986 r. Osobiste refleksje papieża będą dotyczyć też zagłady Żydów, argentyńskiej i globalnej recesji gospodarczej, rezygnacji papieża Benedykta XVI i konklawe, które wybrało argentyńskiego kardynała na papieża.
Oprócz opowiedzenia o wydarzeniach historycznych papież Franciszek w nadchodzącej autobiografii podzielić się ma swoimi spostrzeżeniami na temat współczesnych problemów, takich jak nierówności społeczne, kryzys klimatyczny, wojna, broń atomowa, dyskryminacja rasowa i ruch pro-life. Książka będzie zawierała także perspektywę narratora, Fabio Marchese Ragony, korespondenta, który przedstawi kontekst historyczny każdego rozdziału.
Sam papież Franciszek wyraził nadzieję, że jego autobiografia będzie dla młodszych pokoleń narzędziem wyciągania wniosków z przeszłości i unikania powtarzania błędów historii. Podkreśli w swojej książce wagę refleksji nad doświadczeniami świata, zwłaszcza w świetle trwających konfliktów, ludobójstwa i prześladowań religijnych. Zamiarem papieża, jak słychać w Watykanie, jest, aby książka ta pobudziła zbiorowe ćwiczenie rozeznania i pamięci, „umożliwiając jednostkom zidentyfikowanie błędów z przeszłości i przyjęcie dobra, jakie życie ma do zaoferowania”.
Autobiografia ma zostać wydana na całym świecie, a w planach jest jej publikacja we Włoszech, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Brazylii, Francji, Niemczech, Meksyku, Polsce, Portugalii, Hiszpanii i Ameryce Południowej.
Po piąte: pokój
Poza wyzwaniami zdrowotnymi, wizytami w różnych zakątkach świata oraz reformą samego Kościoła rok 2024 upłynie też pod znakiem kontynuacji papieskich starań o budowę pokoju. Misja przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch, kard. Zuppiego, daleka jest w końcu od zakończenia: wojna na Ukrainie i konflikt w Ziemi Świętej wciąż trwają. Pokój był też przecież jednym z głównych elementów papieskich dokumentów ostatnich lat. Podobnie jak rozwój technologii, zwłaszcza sztucznej inteligencji, która zaczyna odgrywać rolę, jakiej dotychczas nie miała żadna technologia.