Narody rodzą się i umierają, ich istnienie nie jest elementem uniwersalnego, nadprzyrodzonego porządku, raczej historycznej ewolucji; zdarzeń, które zaistniały, choć przecież nie musiały. Narodowa tradycja i tożsamość oraz tworzące je mity bywają świadomie konstruowane przez elity i podtrzymywane w literaturze, sztuce, edukacji i historiografii. Są „narody historyczne”, których tożsamość ukształtowała się w długotrwałym procesie dziejowym, w ramach państw istniejących od stuleci. Takimi są w naszej części Europy Polacy i Węgrzy. Inni: Chorwaci, Czesi, Słowacy, Litwini, Białorusini, Ukraińcy, stworzyli świadomość swej wyjątkowości stosunkowo niedawno i nie tyle w procesie naturalnej ewolucji, ile świadomych działań narodowotwórczych przedstawicieli początkowo nielicznych elit. Jeszcze podczas powstania styczniowego podziemny Rząd Narodowy zwracał swój manifest do „narodu Polski, Litwy i Rusi”. Narodu, nie narodów! Naród polski był bowiem wciąż rozumiany nie w kategoriach etnicznych, ale obywatelskich. Polacy, Litwini i Rusini (Ukraińcy) tworzyli wspólnotę polityczną i kulturową, w ramach której Mickiewicz mógł mówić „Litwo, ojczyzno moja”.
Ten „jagielloński wymiar polskości”, jak go określał Jan Paweł II, należał na przełomie XIX i XX wieku do przeszłości. Zwyciężyła idea narodu etnicznego – wspólnoty pochodzenia, języka, religii i obyczaju. Polacy, Rosjanie, Litwini, Ukraińcy i Żydzi tworzyli w jej rozumieniu rzeczywistości odrębne i samoistne. Nieliczne początkowo elity litewskie, białoruskie i ukraińskie zaczynały budować taką właśnie tożsamość swych narodów.
Dla formowania się nowoczesnego narodu ukraińskiego kluczowe okazały się procesy, które nastąpiły w I połowie XIX stulecia w Imperium Rosyjskim, przede wszystkim na ziemiach wchodzących niegdyś w skład Rzeczypospolitej szlacheckiej. Trudno było niegdyś Polakom, jak dziś Rosjanom, pogodzić się z faktem narodzin narodu ukraińskiego, który nie jest „zabarwieniem” polskości ani elementem „ruskiego miru”, ale samoistną wspólnotą, posiadająca prawo do określania własnego losu. Przyjrzyjmy się powstawaniu nowoczesnego narodu ukraińskiego, procesowi, którego finał mamy dziś, przed naszymi oczami.
„Chłopski” naród bez elit
Wybitny ukraiński historyk Jarosław Hrycak, autor Historii Ukrainy 1772–1999, nadał swej książce podtytuł: Narodziny nowoczesnego narodu. To opracowanie, wydane po polsku w 2000 r. dzięki aktywności Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie, po raz pierwszy uświadomiło wielu Polakom skomplikowaną i trudną drogę Rusinów – Ukraińców do własnej, odrębnej od polskiej i rosyjskiej, tożsamości narodowej. Ruś Kijowska, Czerwona i Halicka, Kozaczyzna, stoją u podstaw współczesnej ukraińskiej świadomości narodowej, choć są raczej elementami mitu założycielskiego, świadomego „wyboru tradycji”, która ma utwierdzać przekonanie o dawnym, odwiecznym wymiarze ukraińskości. Każdy naród potrzebuje takich odwołań. Potrzebuje wiary w to, że jego odrębność jest zakorzeniona w wiekowej tradycji. Szczególnie potrzebują tego narody „młode”, które muszą niemal z niczego tworzyć swoją tożsamość, wykorzystywać każdą historyczną okoliczność dla wykreowania przekonania o tym, że byliśmy narodem od zawsze, że nasze dzisiejsze dążenie do suwerenności ma uzasadnienie w najgłębszej przeszłości. Cóż, młode narody mają jednak stosunkowo nową genealogię.
Nie inaczej jest w przypadku narodu ukraińskiego, którego nowoczesna tożsamość rodziła się podczas ostatnich dwustu lat. Pod koniec XVIII w., gdy zniknęła z mapy Europy Rzeczpospolita Obojga Narodów, utrwalił się podział ziem zamieszkanych przez ludność ukraińską na część wchodzącą w skład Rosji i drugą, będącą prowincją monarchii Habsburgów. Rozdzielone nurtem rzeki Zbrucz obie części Ukrainy były nieproporcjonalne pod względem obszaru i liczby ludności. Ziemie podległe Rosji stanowiły około 80 proc. ukraińskich terenów etnicznych; mieszkało tu prawie 85 proc. całej ludności ukraińskiej. Jak większość „młodych” narodów, byli Ukraińcy narodem chłopskim. Jeszcze na początku XX w. 93 proc. ludności ukraińskiej w imperium rosyjskim i 91 proc. w imperium habsburskim stanowili chłopi.
Specyficzną cechą narodów „chłopskich” (m.in. Ukraińców, Białorusinów, Litwinów) była niska liczebność albo wręcz całkowity brak własnego ziemiaństwa, urzędników, oficerów, świeckiej inteligencji – to znaczy warstw społecznych, które wyrastałyby ponad wiejski status. Na ziemiach zamieszkanych przez Ukraińców pozycję uprzywilejowaną zajmowali zatem obcy – Rosjanie i Polacy. Jedni i drudzy nie byli w stanie zaakceptować faktu, iż ta chłopska masa może stworzyć wspólnotę narodową i polityczną, domagającą się uznania swego istnienia. Ukraina, szczególnie po prawej stronie Dniepru, w latach 30. i 40. XIX w. była polem walki wpływów rosyjskich z polskimi. Obie strony zgadzały się w kwestii zaprzeczania prawa ukraińskiego narodu do wolnego, niezależnego rozwoju i pragnęły, aby dokonała się jego asymilacja we wspólnocie rosyjskiej bądź polskiej.
Nic przeciwko Rosji
W XIX stuleciu kształtuje się jednak ukraińska elita – pisarze, poeci, twórcy, którzy pragną zaznaczyć odrębność swej kultury i języka. Nie chcą bynajmniej zanegować wspólnoty narodów wywodzących się z tradycji dawnej Rusi. Postrzegają siebie jako Małorusów, którzy obok Wielkorusów (Moskali), stanowią część wielkiej „ruskiej” wspólnoty. Tak pisze o tym Jarosław Hrycak: „«Małoros», który łączył sympatię do Ukrainy, jej przyrody, pieśni itp. z wierną służbą imperium rosyjskiemu, był jedną z typowych figur ukraińskiej historii politycznej i kulturalnej XIX w. Nader charakterystycznym uosobieniem tego rodzaju człowieka był znany pisarz Mikołaj Gogol. Uważał on, że jego dusza składa się z dwóch części: ukraińskiej i rosyjskiej, ale żadnej z nich nie przyznawał pierwszeństwa, uważając, że wzajemnie się uzupełniają. Istotne różnice między rosyjskim i ukraińskim charakterem narodowym były według niego jedynie przesłanką dla ich przyszłego połączenia się w jedną całość, która miała przedstawić światu nowy, doskonalszy twór”.
Gdy w latach 20. i 30. XIX w. na Ukrainie zaczęło się przebudzenie narodowe, nie zawierało w sobie nic, co byłoby sprzeczne z interesami Imperium Rosyjskiego. Ukraińscy patrioci – poeci i pisarze, zbieracze opowieści, zwyczajów i śpiewów ludu, autorzy pielęgnujący język i wznoszący go do poziomu literackiego – pozostawali lojalni wobec cara i Rosji, a swoją działalność na polu odrodzenia narodowego łączyli ze służbą w rosyjskich instytucjach państwowych. Od początku XVIII w. aż do lat 20. XIX w. rosyjski model imperium opierał się na tradycyjnym sposobie pojmowania społeczeństwa: od poddanych wymagano wiernego wykonywania obowiązków i bezwarunkowej lojalności wobec cara. Wyznanie i narodowość były kwestią wtórną.
„Nie” dla rusyfikacji
Zmiana przyszła po szoku powstania listopadowego. Rosja w okresie panowania Mikołaja I zaczęła zmierzać ku państwu narodowemu, państwu Rosjan, dążącemu do rusyfikacji, jak najliczniejszego grona poddanych cara. To wówczas minister oświaty, graf Siergiej Uwarow, ogłosił swą sławetną „triadę”, ideę oparcia państwowości rosyjskiej na trzech filarach: samowładztwa, prawosławia i narodowości – oczywiście etnicznie rosyjskiej. Dla ukraińskich patriotów oznaczało to, że nie wystarczy lojalność wobec imperium, muszą stać się Rosjanami, wyrzec się swej własnej tożsamości.
Reakcją na te zmiany stało się przyspieszenie procesu wyodrębniania się elit ukraińskich z ogólnoruskiej wspólnoty. Ten przewrót uwidocznił się w nowym pokoleniu działaczy ukraińskich, które ujawniło się na przełomie lat 30. i 40. XIX w. Głównymi postaciami tej generacji byli Mykoła Kostomarow, Pantełejmon Kulisz i Taras Szewczenko. Szczególnie ten ostatni odegrał wybitną rolę w formowaniu się ukraińskiej tożsamości, stał się wieszczem, otoczonym do dziś chwalebną i tragiczną, romantyczną legendą.
Szewczenko urodził się w rodzinie chłopów pańszczyźnianych. Kultura ludu była dla niego przestrzenią, w której wyrósł, inaczej niż dla poprzedniego pokolenia twórców odrodzenia narodowego, którzy pochodzili ze sfer wyższych i interesowali się kulturą ludową na zasadzie swoistego hobby. W 1840 r. Szewczenko wydał zbiorek wierszy pod tytułem Kobzar (Kobzarz). Znaczenie wydania Kobzara wykraczało poza granice literatury. Poezje Szewczenki wyróżniały się językiem, który nie był jedynie odbiciem ludowej gwary. Stworzył własny język na podstawie trzech ukraińskich dialektów i elementów języka staro-cerkiewno-słowiańskiego. Wyróżniał się naturalnością i prostotą brzmienia i szybko zyskał szeroką aprobatę nowych ukraińskich elit – do tej pory rosyjskojęzycznych. Tym samym Szewczenko położył mocne podwaliny pod współczesną literaturę ukraińską, a w szerszym znaczeniu również pod ukraińską tożsamość narodową. Główną winą za zniewolenie Ukrainy Szewczenko obarczał Rosję. Carów rosyjskich uważał za tyranów, którzy odebrali Ukrainie wolność. Nigdy wcześniej ukraińscy intelektualiści tak ostro nie podnosili głosu w proteście przeciwko Rosji.
Dziś imperialna ideologia putinowska mówi o Ukrainie jako Małorosji, a o Ukraińcach jako Małorusach, młodszych braciach Wielkorusów – Rosjan. To myśli nienowe, sięgają w głąb XIX stulecia. Właśnie Taras Szewczenko, jako pierwszy, tak wyraźnie je zanegował, stając się w ten sposób inspiratorem i patronem suwerenności narodowej i państwowej Ukrainy. Nic dziwnego, że przeciw niemu zwróciła się cała machina carskiego imperium.
Narodziny mitu
W 1846 r. Szewczenko współtworzył Bractwo św. Cyryla i Metodego, którego członkowie pragnęli budować wspólnotę słowiańską, opierając się na tradycji „Apostołów Słowian”. Myśl połączenia idei chrześcijańskiej z narodową miała korzenie w polskim romantyzmie, przede wszystkim w utworze Adama Mickiewicza Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego. Również polski mesjanizm był inspiracją Bractwa. To ukraiński lud, najbardziej pognębiony i znieważony, a jednocześnie najbardziej demokratyczny i najsilniej miłujący wolność, miał wyzwolić Rosjan od despotyzmu, a Polaków od arystokratyzmu. Szewczenko, wraz z przyjaciółmi z Bractwa św. Cyryla i Metodego, marzył o demokratycznej federacji ludów słowiańskich, bez pańszczyzny i analfabetyzmu. To były idee groźne dla carskiego despotyzmu. Bractwo zostało rozbite przez policję, a jego przywódcy aresztowani. Szczególnie brutalnie potraktowano Szewczenkę. Wysłano go do wojska na nieokreślony czas, osobistym rozporządzeniem cara ustanowiono nad nim surowy nadzór z zakazem pisania i malowania. Było przed nim wiele lat męczeństwa. Przeżył 47 lat, z czego 24 lata spędził w poddaństwie; 10 lat na zesłaniu; 3,5 roku pod nadzorem policji i 9 lat na wolności.
Cały późniejszy ukraiński ruch narodowy utożsamiał się z Szewczenką jako ze swoim ojcem duchowym, a jego losy stały się źródłem powstania mitu narodowego, który dawał natchnienie następnym pokoleniom. Ukraińskie odrodzenie narodowe w I połowie XIX w. było pierwotnie ruchem raczej etnograficznym niż politycznym, zdawało się nie stać w sprzeczności z ideą „wielkiej Rosji”. Rosnący nacjonalizm wielkoruski i wzrastające poczucie ukraińskiej samoistności, poezja Puszkina wychwalająca rosyjską „kaskadę tyraństwa” i stojąca na jej antypodach poezja Szewczenki stały u początku drogi wiodącej do pól bitewnych Donbasu, Mariupola i Siewierodoniecka.