Logo Przewdonik Katolicki

Władza bez rządzenia

Michał Jóźwiak
Franciszek uśmiecha się do Cristiane Murray - Brazylijka została mianowana przez papieża zastępcą dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, fot. AFP PHOTO / VATICAN MEDIA-East news

Odpowiedzialność za Kościół spoczywa nie tylko na duchowieństwie, ale również na świeckich. Czy nadchodzi czas, by tych drugich dopuścić do zarządzania Kościołem?

W ostatnich miesiącach ze Stolicy Apostolskiej wyszły dwa mocne sygnały, dotyczące rozumienia władzy w Kościele. Papież Franciszek wydaje się iść w kierunku oddzielania sprawowanej funkcji od władzy święceń. W praktyce oznacza to, że prefektami dykasterii w Kurii Rzymskiej mogą być osoby świeckie, a bracia zakonni (bez święceń prezbiteratu) mogą być wybierani na przełożonych zakonnych.

Święta władza
Najpierw trzeba zwrócić uwagę na władzę, wynikającą z sakramentu święceń. Dotyczy ona przede wszystkim sakramentów: sprawowania Eucharystii i spowiadania. Ksiądz podczas tych czynności działa in persona Christi (w osobie Chrystusa).
Nadrzędnym celem Kościoła jest zbawienie dusz. Chrystus zasadniczą odpowiedzialność za Kościół w tym wymiarze powierzył apostołom, których następcami są biskupi. Im, w wypełnianiu ich misji, pomagają prezbiterzy i diakoni. Szczególną rolę w tym hierarchicznym ustroju ma biskup Rzymu jako najwyższy prawodawca w Kościele katolickim.
Kościół, by móc wypełniać swoją zasadniczą rolę, jest instytucją, na którą składają się różne urzędy, które wymagają właściwego zarządzania. Tutaj swoją współodpowiedzialnością mogą wykazać się osoby świeckie. I właśnie na to zdaje się stawiać papież Franciszek w swoich ostatnich decyzjach. To być może także próba pokonania pokusy panowania wśród tych, którzy mają władzę, ale nie  wykorzystują jej do służby, która jest przecież wpisana w sakrament święceń.

Kto może rządzić?
– Sakrament święceń jest czynnikiem, który uzdalnia członka Kościoła do wykonywania władzy świętej, ale aby realizować funkcję rządzenia (władzę jurysdykcji), potrzebuje jeszcze misji kanonicznej. Choć sama władza rządzenia jest istotowo i legalnie związana z sakramentem święceń i misją kanoniczną, nie oznacza wcale, że współuczestnictwo w jej sprawowaniu zostaje zarezerwowane tylko osobom duchownym. Już kanony dotyczące funkcjonowaniu kurii biskupich wskazują, że jedynie wikariusze generalni, wikariusze biskupi i moderator kurii powinni być osobami duchownymi. Pozostali pracownicy mogą być wiernymi świeckimi – tłumaczy ks. Piotr Szkudlarek, kanonista, sekretarz abp. Stanisława Gądeckiego.
Dotychczasowy zapis Kodeksu prawa kanonicznego zawierający koncepcję wypracowaną podczas Soboru Watykańskiego II, stawia sprawę jasno: „Ci, którzy otrzymali święcenia, zdolni są do sprawowania – zgodnie z przepisami prawa – władzy rządzenia, która jest w Kościele z Bożego ustanowienia” (kan. 129). Papież Franciszek w konstytucji apostolskiej Praedicate Evangelium, reformującej Kurię Rzymską, zawarł zapis mówiący o tym, że osoby świeckie mogą stać na czele dykasterii wchodzących w skład administracyjny Stolicy Apostolskiej. W takim przypadku należy uznać, że władza ta jest delegowana przez Ojca Świętego. To dość zaskakująca zmiana kierunku.
– To, co jest rewolucyjne, to odejście od opcji wybranej na Soborze Watykańskim II, wpisanej później do Kodeksu prawa kanonicznego, wiążącej władzę rządzenia z władzą święceń. Tym samym, dla realizacji jednego z postulatów Vaticanum II wybrano rozwiązanie teologiczne znacznie wcześniejsze niż ten sobór. Teraz zostało nam tylko czekać na ewentualne rozszerzenie tych dyspozycji na urzędy diecezjalne, takie jak wikariusza generalnego czy biskupiego – mówi ks. Mateusz Markiewicz, kanonista z Instytutu Dobrego Pasterza. 
– Nie jest to jedyna reforma prawa kanonicznego, której jesteśmy świadkami. Na mocy reskryptu z audiencji u papieża, opublikowanego w maju, członkowie zakonów i stowarzyszeń życia apostolskiego, którzy nie mają święceń, będą mogli otrzymać władzę rządzenia. Ten sam rodzaj władzy, lecz na zasadzie posiadania jej z mocy upoważnienia, a nie urzędu, jest przewidziany dla świeckich w reformie Kurii Rzymskiej. Nie są to zmiany same w sobie rewolucyjne, gdyż w Kościele na przestrzeni wieków władza była sprawowana również przez świeckich, a praktyka ta miała uzasadnienie w teologii. Dotyczyło to nawet urzędu papieskiego, który można było sprawować od momentu wyboru, nawet bez posiadania jakichkolwiek święceń. Takie przypadki się zdarzały – dodaje ks. Markiewicz. Wchodząca w życie reforma Kurii Rzymskiej odchodzi od władzy święceń splecionej z władzą rządzenia. Ma to z pewnością na celu większe zaangażowanie świeckich obu płci w odpowiedzialność za Kościół.

Głosy synodalne
Na zachodzące zmiany można jednak spojrzeć także z innej perspektywy. – Nie wydaje mi się, by papież dążył do rozdzielenia tych dwóch porządków. Dąży raczej do ich zacieśnienia, czyli związku święceń z misją, a tym samym z władzą jurysdykcji, wypływającą z misji – mówi ks. Szkudlarek. – To, co zdaje się zmieniać Franciszek, to sposób podejścia do urzędów, które z natury rzeczy mają służyć pomocą w wykonywaniu władzy rządzenia. I tu pokazuje, że choćby praca w kurii nie musi być zintegrowana ze święceniami. Ojciec Święty oczyszcza rozumienie porządku prawnego w Kościele, ukazując jej wymiar hierarchiczny jako służebny względem wspólnoty – ocenia.
Sposób sprawowania władzy w Kościele to jeden z tematów trwającego synodu o synodalności. Dominowały głosy, że osoby świeckie chcą bardziej i częściej współdecydować o naszej wspólnocie. Dotyczy to zarówno struktur stricte watykańskich, jak i tych bardzo lokalnych. Wydaje się więc, że jeszcze przed zaprezentowaniem syntezy wniosków konsultacji synodalnych z całego świata papież Franciszek zdecydował się zrobić krok naprzód. Zmiany nie zostały jednak w żaden sposób zaprezentowane, podkreślone czy wyeksponowane. Możemy się więc zastanawiać, czy to początek większych zmian, czy jednak bardziej spontaniczne działanie i symbol, który ma być przykładem idącym z góry. „Księża nie są formowani do tego, żeby oddawać odpowiedzialność. Stąd misja to przede wszystkim domena duchownych. To oni zasadniczo decydują” – brzmiał jeden z wniosków synodalnej syntezy archidiecezji poznańskiej zaprezentowanej w ostatnich tygodniach. Zdaje się, że papież nie stawia na rewolucję w prawie kanonicznym, ale bardziej na zmianę mentalności i odklerykalizowanie instytucji kościelnych nawet na najwyższym szczeblu.

Oddać w ręce świeckich
Ważne funkcje w Kościele coraz częściej oddaje się w ręce osób świeckich. Sekretarzem generalnym niemieckiego episkopatu jest Beate Gilles, świecka teolog. Dyrektorem biura prasowego Stolicy Apostolskiej jest żonaty i wychowujący córkę Matteo Bruni. Nie tak dawno temu głośno było też o Eleanor W. Sauers, która została mianowana przez biskupa administratorką jednej z parafii w Connecticut w Stanach Zjednoczonych. W USA dość powszechny jest model, gdzie to osoby świeckie zarządzają parafią, a duchowni otrzymują stałe wynagrodzenie, zajmując się sakramentami i pracą duszpasterską. Przykładów nie trzeba szukać tylko na Zachodzie. W archidiecezji gnieźnieńskiej szefem Wydziału Katechetycznego jest kobieta. – Teoretycznie ma tytuł jakby wikariusza biskupiego ds. katechezy, więc uczestniczy we władzy – tłumaczył w rozmowie z misyjne.pl abp Wojciech Polak. Z kolei rzecznikiem prasowym diecezji warszawsko-praskiej jest Jakub Troszyński, także osoba świecka.
W otwieraniu możliwości współrządzenia Kościołem przez świeckich nie chodzi o parytety czy rewolucję, ale raczej o zdrową równowagę. Jeśli za Kościół odpowiedzialni są wszyscy, powinno się to realnie przekładać na podział obowiązków, również w zakresie powierzania świeckim odpowiedzialnych i decyzyjnych stanowisk. Taki zrównoważony podział władzy może przyczynić się do lepszej współpracy między duchownymi i świeckimi, co ostatecznie wyjdzie Kościołowi na dobre.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki