Kościół, który od dwóch tysięcy lat głosi Ewangelię i uświęca ludzi na całym świecie, w swojej historii doznawał licznych strukturalnych przeobrażeń. Dzieje się tak, ponieważ hierarchiczna struktura Kościoła w sposób integralny wypływa z jego charyzmatu. Ale także to hierarchia jest fundamentem i gwarantem wierności charyzmatowi. Stąd w konkretnych momentach historycznych w Kościele pojawiają się określone struktury, które w innych okolicznościach muszą ulec korekcie bądź całkowicie zniknąć.
Sam proces kształtowania się struktur nie jest czystym aktem decyzji jednego człowieka, ale pogłębioną refleksją, rozeznawaniem teologicznym, koncentrującym się na znakach czasu i analizie kanoniczno-prawnej. Nic dziwnego, że ukonstytuowanie się pewnych form w strukturze Kościoła wymaga nie kilku czy kilkudziesięciu, ale setek lat. Wielu w ostatnim czasie zastanawia się nad kondycją dość młodych w perspektywie całego Kościoła prałatur personalnych. Czy ta figura prawna przestanie istnieć w najbliższym czasie? Czy okazało się, że nie odpowiada na problemy współczesnego Kościoła?
Teorie spiskowe
Temat stał się o tyle ciekawy, o ile w dużej mierze dotyczy obecnie jedynej organizacji, która przyjęła charakter prałatury personalnej, czyli Opus Dei. Organizacji, która w popkulturze, a także w kościelnych stereotypach rozgrzewa wyobraźnię żądnych teorii spiskowych i sensacji autorów książek czy tekstów publicystycznych. Wydaje się, że pogoń za wakacyjną rewelacją rozbudziła wśród komentatorów nowego motu proprio papieża Franciszka sensacyjne wręcz porównanie do decyzji papieża Klemensa XIV, który rozwiązał w XVIII w. zakon jezuitów.
Z czego wynika to medialne poruszenie? Z kolejnych zmian w Kodeksie prawa kanonicznego, które wprowadził Franciszek. Tym razem dotyczą one dwóch kanonów z czterech dotyczących właśnie prałatur personalnych. I pewnie zaskoczenie byłoby słusznym, gdyby nie dwa wcześniejsze działania legislacyjne obecnego papieża.
Pierwszym było wprowadzenie jasnych reform w ramach kurii rzymskiej poprzez motu proprio Preadicate Evangelium. W dokumencie tym przekazano kompetencje odnośnie do prałatur personalnych Dykasterii ds. Duchowieństwa. Jest to wyraźny krok w kierunku doprecyzowania statusu kanonicznego prałatur personalnych. Kardynał Gianfranco Ghirlanda podczas prezentacji tego dokumentu odniósł się do tej zmiany, zauważając, że wynika ona z zapisów Kodeksu z 1983 r., gdzie wyraźnie mówi się, że prałatury personalne są erygowane, mając na uwadze właściwe rozmieszczenie duchowieństwa, aby właściwie odpowiedzieć na szczegółowe potrzeby duszpasterskie czy misyjne. Stąd w ramach reformy kurii rzymskiej należało poprawić niekonsekwencję, w której prałatury personalne niesłusznie podlegały dykasterii, która miała na uwadze to wszystko, co dotyczy ustanawiania i obsadzania Kościołów partykularnych oraz sprawowania urzędu biskupiego w Kościele łacińskim.
Warto w tym miejscu odwołać się do czasu kształtowania obecnego Kodeksu, który po raz pierwszy zawarł kanony dotyczące prałatur personalnych. Jeszcze na ostatnim etapie jego redakcji, już po konsultacjach w diecezjach, zdecydowano się przenieść tytuł Prałatury personalne do części pierwszej dotyczącej wiernych, a nie trzeciej: Hierarchiczny ustrój Kościoła, jak to było w pierwszych projektach. Istniały zatem przedkodeksowe tendencje do pojmowania prałatury na wzór Kościoła partykularnego (na wzór diecezji), następnie usiłowano potraktować je jako stowarzyszenie wiernych, wreszcie zgodzono się na rozwiązanie kompromisowe. W ten sposób akcent znaczeniowy nowej kościelnej struktury został skierowany raczej na jej cel, a nie sposób realizowania władzy rządzenia w Kościele. Prałatury powstają w celu prawidłowego rozmieszczenia duchowieństwa i prowadzenia specjalnych dzieł duszpasterskich lub misyjnych.
Konsekwentne zmiany
Kolejnym krokiem w reformie papieża Franciszka było wprowadzenie zmian w konstytucji apostolskiej Ut sit, którą św. Jan Paweł II ustanawiał w 1982 r. Prałaturę Personalną Świętego Krzyża i Opus Dei. Na mocy motu proprio Ad charisma tuendum obecny pontifex uściślił względem Opus Dei zależność od Dykasterii ds. Duchowieństwa i konsekwentnie konieczność składania przez prałata corocznego sprawozdania o sytuacji prałatury i o rozwoju jej pracy apostolskiej. Także dodał, że ze względu na charyzmat dzieła prałat, który mu przewodniczy, nie będzie otrzymywał święceń biskupich.
Konsekwentnie najwyższy kościelny prawodawca w ostatnim motu proprio zdecydował się przyrównać w kanonie 295 Kodeksu prawa kanonicznego prałaturę personalną do stowarzyszeń kleryckich na prawach papieskich z prawem do inkardynacji duchownych. Trudność w interpretacji tej zmiany wiąże się z faktem, że owe stowarzyszenia są w praktyce kolejnym nowym tworem w Kościele. Do tej pory znamy pięć takich stowarzyszeń: Wspólnota św. Marcina erygowana w 2000 r., Stowarzyszenie św. Jana-Marii Vianneya erygowane w 2002 r., Dzieło Jezusa Najwyższego Kapłana erygowane w 2008 r., Braterstwo Kapłanów Diecezjalnych Serca Jezusowego erygowane w 2008 r. oraz Międzynarodowe Stowarzyszenie Kleryckie Wspólnoty Emmanuel erygowane w 2017 r.
Wbrew określeniu „kleryckie” nie chodzi tutaj o stowarzyszenia składające się jedynie z osób duchownych – księży i diakonów. Ale o stowarzyszenia wiernych, które są kierowane przez duchownych ze względu na misję tych stowarzyszeń, w których realizuje się władzę święceń, czyli otrzymane wraz ze święceniami kapłańskimi upoważnienie do uświęcanie Ludu Bożego przez sprawowanie sakramentów, sakramentaliów i przekazywania Ewangelii w imieniu Chrystusa i Kościoła. Wbrew zarzutom niektórych komentatorów wprowadzone przez Franciszka zmiany nie przeczą fundamentalnemu charyzmatowi Dzieła Bożego, którym jest świeckość, gdyż stowarzyszenia kleryckie nie zrzeszają tylko księży (choć i takie mogą istnieć) i nie są skierowane do wewnątrz, ale właśnie w celu realizacji szczególnych misji w Kościele, w których biorą udział osoby świeckie, mężczyźni i kobiety.
Papież docenia Opus Dei
Pytanie, które jeszcze przez jakiś czas pozostanie otwarte, dotyczy prawnego charakteru zrównania prałatur personalnych ze stowarzyszeniami kleryckimi na prawach papieskich z prawem do inkardynacji duchownych. Jest oczywistym, że Franciszek świadomie zachowuje prałatury personalne jako odrębne instytucje w strukturze prawnej Kościoła i nie chce ich zaniku, w przeciwnym razie nie reformowałby odpowiednich kanonów, ale zastąpił je zupełnie inną figurą prawną lub zupełnie usunął. Wręcz przeciwnie, papież, doceniając doniosłość misji ewangelizacyjnej Opus Dei – organizacji będącej w ponad 60 krajach i zrzeszającej 93 tys. wiernych świeckich i około dwóch tys. księży – podkreśla jej charyzmat „szerzenia w świecie wezwania do świętości, poprzez uświęcenie pracy oraz zobowiązań rodzinnych i społecznych, za pośrednictwem inkardynowanych do niej duchownych i przy organicznej współpracy świeckich, którzy poświęcają się dziełom apostolskim”.
Często komentowaną zmianą wprowadzoną przez papieża Franciszka jest dodanie w ostatnim motu proprio do kanonu, który mówi o roli i obecności świeckich wiernych w prałaturach personalnych, odniesienia do innego kanonu, który reguluje: „Zarówno przez zamieszkanie stałe jak i tymczasowe, każdy uzyskuje własnego proboszcza oraz ordynariusza”. Niektórzy uważają, że papież pozbawił w ten sposób Opus Dei wiernych świeckich. Zauważmy jednak, że przy reformie Ut sit Franciszek nie zmienił nic w sformułowaniu, że: „jurysdykcja prałatury personalnej obejmuje należących do niej duchownych oraz świeckich, którzy poświęcają się dziełom apostolskim prałatury w zakresie wypełniania zobowiązań, które dobrowolnie przyjęli, zgodnie z prawem, na podstawie umowy zawartej z prałaturą. Wszyscy oni w zakresie działalności duszpasterskiej prałatury podlegają władzy prałata”. Także obecnie obowiązujące jeszcze statuty Opus Dei regulują, że wierni zrzeszeni w Dziele podlegają, tak jak inni wierni danej diecezji, ordynariuszowi miejsca.
Prawdziwy wpływ wprowadzonych zmian przez papieża Franciszka nabierze jednak właściwego znaczenia dopiero w momencie, kiedy Opus Dei zreformuje swoje statuty, czyli prawo wewnętrzne, według nowych norm uniwersalnych. Wtedy dopiero, po zaaprobowaniu ich przez Stolicę Apostolską, będziemy mogli uczynić rzeczywistą refleksję nad znaczeniem nowych regulacji. Ostatecznie niezależnie od medialnych doniesień i szukania sensacji, to, co jest najistotniejsze w reformie Franciszka, to promocja ewangelizacji i przypomnienie, że ostatecznym celem każdego prawa jest zbawienie dusz.